Komedia Wpadka zapoczątkowała bardzo, bardzo udany okres w karierze Katherine Heigl. Film był przebojem i przyniósł aktorce dużą popularność. Heigl żałuje jednak, że brała w nim udział. Już podczas promowania Wpadki określała ją jako seksistowską. Tłumaczyła, że kobiety są w filmie przedstawione jako „spięte ryjówki bez poczucia humoru”, a mężczyźni wręcz odwrotnie – jako sympatyczni, lubiący dobrą zabawę, wygłupiający się. „Te postaci zostały przejaskrawione i bywało, że miałam z tym duży problem. Moja bohaterka jest straszną suką – zastanawiałam się, dlaczego ona musi ciągle psuć zabawę. Czy tak chcemy portretować kobiety?”
Gdyby nie Zmierzch, Robert Pattinson prawdopodobnie nie osiągnąłby tak wielkiego sukcesu w Hollywood. Dziś zdaje się to rozumieć i docenia, że może korzystać z popularności, wybierając projekty niskobudżetowe i artystyczne. Przez lata bardzo żałował jednak przyjęcia roli wampira Edwarda Cullena. Tłumaczył, że im dłużej czytał scenariusz, tym bardziej nienawidził tej postaci. „W taki sposób go więc zagrałem: jako ogarniętego depresją maniakalną kolesia, który nienawidzi sam siebie”. W jednym z wywiadów aktor odniósł się też do milionów fanek, niepozwalających mu normalnie funkcjonować. Ich piski określił jako dźwięk, który słyszy się u bram piekła.
Carrie Fisher nie była jedyną aktorką Gwiezdnych wojen, która wolałaby zapomnieć o swojej roli. Bardzo krytyczny wobec produkcji był też sir Alec Guinness, wcielający się w pierwszym filmie w Obi-Wana Kenobiego. Od samego początku nie podobała mu się zarówno jego postać, jak i ogólny pomysł na fabułę. Gwiezdne wojny określił kiedyś jako śmieciową bajeczkę. „Po prostu nie mogłem zmusić się do mówienia tych przeklętych kwestii. Miałem dość tego bełkotu” – opowiadał.
Angus T. Jones, który wcielał się w serialu Dwóch i pół w Jake’a Harpera, postanowił zrezygnować z roli po 10 sezonach. W jednym z wywiadów stwierdził, że bardzo męczył się na planie, ponieważ nie zgadzał się z tym, co przedstawiano w kolejnych odcinkach – aktor jest bardzo wierzący i uważa, że serial stał w sprzeczności z wartościami chrześcijańskimi. Pytany, dlaczego tak długo był częścią produkcji, wprost przyznał, że była to płatna hipokryzja. Już po odejściu z Dwóch i pół Jones nagrał film dla swoich fanów, w którym nazwał serial plugawym i poprosił, aby ludzie przestali go oglądać.