Kino MAŁGORZATY SZUMOWSKIEJ. Co powinniście wiedzieć o reżyserce polskiego kandydata do OSCARA
Rok 2020 Małgorzata Szumowska będzie mogła zapamiętać jako ten najważniejszy w swojej karierze – jej nowy film został zakwalifikowany do konkursu głównego na festiwalu w Wenecji, a także, jeszcze przed premierą światową i pomimo mocnej konkurencji, został polskim kandydatem do Oscara. Tym samym, nim jeszcze na dobre ujrzał światło dzienne, film Śniegu już nigdy nie będzie ugruntował pozycję Małgorzaty Szumowskiej jako jednej z wiodących postaci współczesnego polskiego kina. Choć trudno wskazać w jej filmografii jednoznaczne arcydzieło czy rzeczywiście „robiący szum” przebój, a jej samej bez mrugnięcia okiem przyznać sygnaturę mistrzowską, to jej nazwisko od dłuższego czasu jest jednym z tych bardziej dostrzegalnych w światowym kinie, jeśli chodzi o filmy z Polski. Co takiego sprawia, że właśnie Szumowska stała się w ostatniej dekadzie tak znaczącą postacią polskiej kinematografii i na czym opiera się jej coraz większy światowy sukces?
Podobne wpisy
Małgorzata Szumowska rozpoczęła swoją karierę filmową niemal dokładnie na przełomie wieków. Jej pełnometrażowym debiutem był Szczęśliwy człowiek z 2000 roku, rozgrywający się na ubogim krakowskim osiedlu dramat obyczajowy, będący swoistą sygnalizacją tożsamości autorskiej reżyserki, wyczulonej na kwestie relacji jednostki ze społeczeństwem i problemy współczesności obserwowanej z dokumentalistyczną rzetelnością, wzbogaconą jednak o osobisty, emocjonalny filtr przydający jej filmom nieco młodzieńczej (a momentami, zwłaszcza we wczesnych filmach, wręcz naiwnej) energii. Szumowska reprezentuje przy tym „potransformacyjne” pokolenie polskich filmowców, rozpoczynające kariery już w latach 90., a więc bez doświadczeń pracy twórczej w PRL-owskim socjalizmie. W jej twórczości przekłada się to na retoryczne dystansowanie społecznego wymiaru kina od kwestii politycznych i kojarzonej z kinem moralnego niepokoju estetyki obserwacyjnej na rzecz bardziej intymnej perspektywy przyjmowanej wobec bohaterów, przy równoczesnym zachowaniu ich klarownego usytuowania w otaczającej rzeczywistości.
Debiutancki Szczęśliwy człowiek wyraziście zaznaczył obecność Szumowskiej na mapie polskiego kina, pomimo mieszanych recenzji w kraju spotykając się z pozytywnym odbiorem za granicą – reżyserka otrzymała nagrodę specjalną na festiwalu w Salonikach oraz prestiżową nominację w kategorii „Europejskie odkrycie roku” od Europejskiej Akademii Filmowej (obok filmów m.in. Pawła Pawlikowskiego, Jessiki Hausner czy Urlicha Seidla). Impet ten podtrzymał drugi fabularny film Szumowskiej, Ono z 2004 roku, w podejmujące temat niechcianej ciąży, aborcji i konfrontacji młodej dziewczyny z macierzyństwem. Za ten obraz reżyserka otrzymała kolejną nominację do Prix Fassbinder od EAF, brała też z nim udział w konkursie na najlepszy film zagraniczny w Sundance, a Marek Walczewski otrzymał na festiwalu w Gdyni Złote Lwy dla aktora drugoplanowego.
Oprócz fabuły we wczesnym okresie swojej twórczości Szumowska chętnie zajmowała się też dokumentem – nic zresztą dziwnego, biorąc pod uwagę, że jest córką cenionego dokumentalisty Macieja Szumowskiego. Postaci zmarłego w 2004 roku ojca Małgorzata poświęciła film Mój tata Maciek; wcześniej nakręciła też m.in. interesujący Dokument…, eksplorujący temat wspomnień dzieciństwa i sytuacji wywiadu dokumentalnego. Swoistym ukoronowaniem jej kariery dokumentalistki – również dlatego, że ją zamykającym – jest film A czego tu się bać z 2006 roku, ukazujący ludowy stosunek do śmierci w formie podszytej myśleniem magicznym obserwacji etnograficznej. W gatunku dokumentalnym Szumowska dała się poznać jako uważna obserwatorka unikająca dydaktyzmu, choć można też wskazać, że jej zmysł do wydobywania interesujących elementów rzeczywistości nie przekładał się na szczególnie wyrazistą, autorską poetykę, którą cechują się jej dzieła fabularne.
Szczęśliwy człowiek i Ono sprawiły, że Szumowska stała się rozpoznawalną, obiecująca reżyserką. Za przejawy jej rosnącego uznania zarówno w kraju, jak i za granicą uznać należy zaproszenie jej do projektów Wizje Europy (2004) i Solidarność, Solidarność… (2005) – zbiorów nowel różnych twórców zorientowanych wokół tytułowych tematów. Szumowska znalazła się w gronie realizatorów etiud obok takich twórców jak Fatih Akin, Béla Tarr, Peter Greenaway, Juliusz Machulski, Jan Jakub Kolski, Filip Bajon czy Andrzej Wajda. W 2007 roku była też jedną z producentek Antychrysta Larsa von Triera. Choć jej kariera wyraźnie nabierała więc tempa, pod względem artystycznym dwie pierwsze fabuły mogły wydawać się nie do końca satysfakcjonujące – zarówno debiut, jak i drugi film były głosami utalentowanej i poszukującej, ale wciąż błądzącej reżyserki, zbyt często wpadającej w egzaltację i nie zawsze równie sprawnie przepisującej ciekawe obserwacje na filmową opowieść.
W tym kontekście za film przełomowy w karierze Małgorzaty Szumowskiej należy uznać 33 sceny z życia (2008), film bardzo osobisty i zdecydowanie dojrzalszy od poprzednich. W tej międzynarodowej koprodukcji (w role główne wcielili się niemiecka aktorka Julia Jentsch oraz Maciej Stuhr) reżyserka przepracowywała bolesne doświadczenie śmierci obojga rodziców, tworząc poruszający portret młodej kobiety skonfrontowanej ze śmiercią oraz ujawnianą przez nią pustką życia. Wyróżnione na festiwalu w Gdyni, Locarno oraz uznane przez kapitułę „Orłów” za najlepszy film polski roku, 33 sceny z życia pokazały Szumowską jako artystkę dojrzałą, mierzącą się z najpoważniejszymi sprawami egzystencjalnymi. To w tym filmie skrystalizował się też jej powściągliwy, pozostawiający przestrzeń zarówno dla gorących emocji, jak i chłodnej ironii styl kręcenia filmów, w którym dostrzec można zarówno wyróżniający ją młodzieńczy zapał, jak i wpływy dokumentalistycznego dystansu.