search
REKLAMA
Zestawienie

Kiedy CZŁOWIEK jest POTWOREM. Niehorrory, czyli filmy o PRAWDZIWYCH ZBRODNIACH

Katarzyna Kebernik

31 października 2018

REKLAMA

Najokrutniejsze morderstwo dokonane w Japonii od czasów II wojny światowej – gehenna Junko Furuty

Konkurîto (reż. H. Nakamura, 2004)

Ostrzegam. Zbrodnia, którą zaraz opiszę, jest najdrastyczniejsza z całego zestawienia. Nagłówek nie kłamie – to naprawdę jest najokrutniejsze morderstwo, jakiego dokonano w Japonii od czasów II wojny światowej. Sprawa Junko Furuty przypomina nieco historię Sylvii Likens, jest jednak jeszcze bardziej makabryczna.

17-letnia Junko Furuta była córką, o której marzyłby każdy rodzic. Grzeczna, miła i uczynna, najlepsza uczennica w klasie i najładniejsza dziewczyna w szkole. Nie piła, nie paliła, rzadko chodziła na imprezy. Miała pecha, że wpadła w oko 18-letniemu Hiroshiemu Miyano. Chłopak był jej całkowitym przeciwieństwem: świeżo przyjęty do Yakuzy, uważał się za pępek świata. Czuł się bezkarny. Miał już na koncie kilka gwałtów i innych wykroczeń. Dla rozrywki gnębił innych uczniów, a że jego powiązania z Yakuzą były w szkole tajemnicą poliszynela, bano się zgłaszać jego nadużycia. Junko gardziła Hiroshim. Kiedy ten zaprosił ją na randkę, odważna i wierna swoim przekonaniom dziewczyna dała mu kosza. Chłopak wpadł w szał.

prawo zemsty
Junko Furuta

25 listopada 1988 roku Hiroshi wraz z trójką innych kryminalistów (z których żaden nie miał więcej niż 18 lat) zaczaił się na Junko, kiedy ta wracała rowerem do domu. Porwali ją i wywieźli do opuszczonego warsztatu, gdzie dokonali na niej brutalnego, zbiorowego gwałtu. Następnie wywieźli Junko do domu jednego z oprawców: postanowili, że będą przetrzymywać ją w jego pokoju, by mieć do dziewczyny stały dostęp. Junko została zmuszona do wykonania telefonu do rodziców, w którym poinformowała ich, że uciekła z domu i mają jej nie szukać. Powiedzieli, że jeśli spróbuje uciec lub sprowadzić pomoc, to Yakuza zabije całą jej rodzinę. Na wszelki wypadek i tak zostawiali ją związaną. Tak zaczęła się niewola Junko Furuty, która miała trwać 44 dni – aż do śmierci. Szacuje się, że przynajmniej 100 osób wiedziało o tym, gdzie znajduje się dziewczyna i co się z nią dzieje.

Jak oprawcy zeznali w sądzie, w sumie zgwałcili ją około 400 razy. Przypuszcza się, że w gwałtach uczestniczyli także wyżej postawieni w hierarchii członkowie Yakuzy, którzy często przyjeżdżali do domu państwa Minato, by zostawiać w nim narkotyki. Sami państwo Minato pozostawali całkowicie obojętni zarówno na te wizyty, jak i na cierpienie przetrzymywanej dziewczyny – nigdy nie podjęli nawet próby udzielenia jej pomocy. Podobno się bali: Yakuzy i własnego syna. Niekontrolowana władza nad Junko szybko rozbudziła w młodych zwyrodnialcach zwierzęce instynkty: zaczęli ją torturować. Ich ulubioną zabawą było wkładanie jej do pochwy i odbytu różnych ostrych albo wybuchowych przedmiotów, np. zapalonych fajerwerków. Lubili wieszać dziewczynę za nogi pod sufitem i używać w charakterze worka bokserskiego. Bili metalowymi hantlami, zmuszali do jedzenia żywych karaluchów, przypalali.

Kiedy ze względu na zmasakrowane narządy rodne, ropę sączącą się z ran i smród gnijącego ciała dziewczyna przestała być dla zwyrodnialców atrakcyjna pod kątem seksualnym, i tak nie zostawili jej w spokoju – mimo iż sama Junko codziennie z płaczem prosiła ich o śmierć. Zamykali ją w zamrażarce albo wystawiali na balkon w grudniową noc. Wypalili jej powieki i łechtaczkę, wyrwali sutki kombinerkami, przekłuli piersi krosnem… Kiedy 14 stycznia 1989 roku – po polaniu benzyną i podpaleniu – zmarła w wyniku ran, pozbyli się jej ciała: wsadzili do beczki i zalali betonem. Udręczone ciało Junko Furuty odnaleziono po roku i do tego przypadkiem – jeden z jej oprawców był przesłuchiwany w zupełnie innej sprawie. Odniósł mylne wrażenie, że policjant robi aluzje do zabójstwa dziewczyny i spanikowany zaczął przyznawać się do zbrodni, licząc na łagodniejszy wyrok. Tylko dzięki temu policja – a zaraz po niej świat – dowiedziała się o tym odrażającym mordzie.

To oburzające, ale ta straszna historia zainspirowała wiele japońskich, półamatorskich produkcji z kręgu exploitation. Mam duży moralny problem z wykorzystywaniem tak ogromnej tragedii do kręcenia gore; czyli najzwyczajniejszego w świecie robienia widowiska z niewyobrażalnego cierpienia prawdziwej osoby. Japonia to jednak naprawdę specyficzny kraj. Jedyny film, który podchodzi do całej historii z jakimkolwiek taktem i szacunkiem dla zmarłej, to Konkurîto (znany też pod nazwą angielską: Concrete) z 2004. Tytułowe „konkurîto” to po polsku „beton”, co jest nawiązaniem do zalania ciała Junko właśnie tą substancją. Już przed premierą film szeroko komentowano, bojkotowano jego kręcenie. Protesty przyniosły efekty: Konkurîto otrzymało mniejszy niż początkowo zakładano budżet, sponsorzy się wycofali, film nie trafił też do kin, tylko od razu na DVD.

Bałam się tego filmu. Długo zwlekałam z rozpoczęciem seansu. Co innego czytać o jakiejś sprawie, a co innego to oglądać. Czy sceny tortur są bardzo brutalne? Tak, w końcu to Japonia – nieraz zamykałam na nich oczy. To oczywiście kwestia wrażliwości, na pewno znajdzie się szereg twardszych ode mnie widzów. Przede wszystkim jednak reżyser nie fetyszyzuje przemocy, nie jest ona ukazana w sposób ukierunkowany na szok czy też z brakiem poszanowania dla ofiary, a tortury nie stanowią głównego tematu filmu. W centrum jest historia jednego ze sprawców: reżyser obserwuje stopniową degenerację chłopaka. Pokazuje, że wszystko zaczyna się od drobnych przestępstw, które – wobec bierności rodziców i macek Yakuzy, werbującej potencjalnych członków wśród młodych kryminalistów – prowadzą do późniejszych, niewybaczalnych zbrodni. Konkurîto pokazuje patologię organizacji przestępczych, takich jak Yakuza, nie ma tu jednak mowy o wybielaniu sprawców. W filmie widać niski budżet, to produkcja słabo zagrana, ale ze względu na poruszany temat i tak robi z widza emocjonalny wrak.

Ciąg dalszy w części drugiej, w której przedstawię kolejne cztery wybrane filmy opowiadające o prawdziwych zbrodniach. A może napiszę i dalsze części? Jeśli taka tematyka was interesuje, dajcie znać w komentarzach, a przygotuję więcej podobnych zestawień. Filmów opartych na prawdziwych zbrodniach jest wiele i tytułów na pewno nie zabraknie.

 

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", Filmwebie, serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukacji Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA