search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

KEVIN BACON. Ten, który nauczył nas tańczyć

Dawid Konieczka

8 lipca 2018

REKLAMA

Well, on my planet, we have a legend about people like you. It’s called Footloose. And in it, a great hero, named Kevin Bacon, teaches an entire city full of people with sticks up their butts that, dancing, well, is the greatest thing there is.

Mówi się, że Kevin Bacon jest tak popularnym i często obsadzanym aktorem, iż można powiązać z nim każdą osobę ze świata Hollywood w maksymalnie sześciu krokach. Nie da się ukryć, że sześciostopniowa skala Kevina Bacona to ciekawy i zabawny fenomen popkulturowy, ale świadczy ona przede wszystkim o tym, jak płodnym jest on artystą. Mimo że Bacon zazwyczaj lawiruje pomiędzy pierwszym i drugim planem i nie ma na swoim koncie żadnej nominacji do Oscara, to pozostaje jednym z najbardziej charakterystycznych i lubianych amerykańskich aktorów.

Już od dzieciństwa można go było powiązać z wieloma ludźmi. Kevin Norwood Bacon urodził się 8 lipca 1958 roku jako szóste dziecko Ruth i Edmunda Baconów. Matka pracowała w szkole podstawowej jako nauczycielka, a ojciec był uznanym i szanowanym architektem, mającym wielki wpływ na planowanie urbanistyki Filadelfii. W tymże mieście wychowywał się młody Kevin, który już w wieku szesnastu lat otrzymał stypendium na Bucknell University, gdzie odbył pięciotygodniowy kurs teatralny. Rok później wyprowadził się z domu i przeniósł do Nowego Jorku, by podążać za aktorską pasją, umocnioną przez pobyt na Bucknell. Wówczas rozpoczął swoją karierę jako aktor teatralny, a także zaliczył swój debiut filmowy, pojawiając się w Menażerii (1978) Johna Landisa. Popularność nie pojawiła się od razu, toteż Kevin dorabiał jako kelner, a po godzinach grywał w operach mydlanych, wśród których było The Guiding Light, najdłuższy serial w historii telewizji.

W latach osiemdziesiątych Kevin Bacon z sukcesami kontynuował swoją karierę teatralną, m.in. debiutując na Broadwayu z wtedy jeszcze nieznanymi Seanem Pennem i Valem Kilmerem. Na polu sztuki filmowej także wiodło mu się całkiem nieźle — już w roku 1980 wystąpił bowiem w jednej z ról w kultowym Piątku trzynastego, a dwa lata później został dostrzeżony przez krytyków za sprawą filmów Forty Deuce oraz Diner. Szczególnie ten drugi otworzył Kevinowi drzwi do konkretnej kariery na wielkim ekranie. Był to debiut reżyserski Barry’ego Levinsona, za który dostał nominację do Oscara (najlepszy scenariusz oryginalny), a poza Baconem wystąpili w nim Mickey Rourke, Daniel Stern, Steve Guttenberg czy Ellen Barkin. Opowieść o wchodzącej w dorosłość grupie przyjaciół spodobała się zarówno krytykom, jak i widzom, a dla Kevina okazała się preludium do przełomowego dla niego występu. W 1984 roku zagrał bowiem główną rolę w słynnym Footloose, dzięki czemu zostawił swój trwały ślad w historii kina rozrywkowego. Główny bohater, ze względu na swój buntowniczy charakter, był porównywany do postaci granych przez Jamesa Deana, a sam film nie tylko odwoływał się do klasycznych musicali, lecz także poruszał ważne kwestie społeczne i wychowawcze. By przygotować się do roli, Kevin zaczął nawet uczęszczać incognito do pobliskiego liceum, gdzie udawał studenta z wymiany i podpatrywał zachowania nastolatków.

Mimo niewątpliwego sukcesu Footloose kariera aktora nie nabrała specjalnego rozpędu. Nadal grywał on w mniej znanych filmach, takich jak Żywe srebro (1986) czy Ona będzie miała dziecko (1988). Jednakże w czasie tej zawodowej posuchy w życiu Kevina wydarzyło się coś bardzo ważnego na płaszczyźnie osobistej. W 1988 roku na planie Lemon Sky poznał bowiem Kyrę Sedgwick, z którą ożenił się już osiem miesięcy po premierze filmu. Można powiedzieć, że to prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia — Bacon i Sedgwick do dziś są małżeństwem i nie szkodzi im fakt, iż oboje pracują w Hollywood. Państwo Baconowie doczekali się dwojga dzieci: Travisa (ur. 1989) oraz Sosie (ur. 1992). Warto wspomnieć, że córka pary również jest aktorką, którą mogliśmy oglądać m.in. w popularnym serialu Trzynaście powodów (jako Skye Miller).

Dawid Konieczka

Dawid Konieczka

W kinie szuka przede wszystkim kreatywności, wieloznaczności i autentycznych emocji, oglądając praktycznie wszystko, co wpadnie mu w ręce. Darzy szczególną sympatią filmy irańskie, science fiction i te, które mówią coś więcej o człowieku. Poza filmami poświęca czas na inną, mniej docenioną sztukę gier wideo, szuka fascynujących książek, ogląda piłkę nożną, nie wyrasta z miłości do paleontologii i zastanawia się, dlaczego świat jest tak dziwny. Próbuje wprowadzać do swojego życia szczyptę ekologii, garść filozofii i jeszcze więcej psychologii.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA