JASON MOMOA. 40-latek o uśmiechu chłopca
Blizna
Ładna buźka aktora nie nosiła jeszcze charakterystycznego znaku na brwi podczas pracy na planie Baywatch: Hawaii. Blizna pojawiła się na twarzy Jasona w 2008 roku, na skutek rany odniesionej w… barowej bójce. Pewien mężczyzna zaatakował aktora kuflem, rozrywając mu łuk brwiowy, na który trzeba było założyć ok. 140 szwów. W tym miejscu włoski nie odrastają, co stanowi niewielki defekt na urodziwej twarzy aktora. Momoa, który przypuszcza, że do ataku doszło w związku z rytuałem przyjęcia do gangu, żartuje, że dzięki temu wydarzeniu nie może już być brany za „ładnego chłopca” i ma większe szanse na role prawdziwych twardzieli. No cóż, niech tak myśli…
Barbarzyńca
Swego czasu Momoa i jego żona byli znani z tego, że kładą spory nacisk na życie w zgodzie z naturą. Nie oznaczało to jedynie, że ich mieszkające wraz z nimi na rancho dzieci biegają boso po trawie wśród zwierząt, ale także, że rodzina nie posiadała telewizora, komputera – nawet telefonów komórkowych. Te – wydawałoby się – produkty pierwszej potrzeby były im całkowicie zbędne. Wraz z tym, jak kariera Jasona nabierała tempa, ta sytuacja musiała się zmienić, i obecnie Jason prowadzi na przykład aktywne konto na Instagramie. Nadal jednak wydaje się, że znacznie większą przyjemność sprawia mu czytanie (lubi poezję Baudelaire’a i haiku) lub aktywność fizyczna (lubi sporty ekstremalne, przedkładając wysiłek na świeżym powietrzu nad zaduch siłowni) niż wpatrywanie się w jakikolwiek ekran.
Biznesmen
Jason Momoa to nie tylko aktor i model. Jest właścicielem firmy producenckiej Pride of Gypsies. Przeszedł przez nią między innymi film Droga do Palomy, w którym Momoa nie tylko grał w towarzystwie żony, lecz także był współautorem scenariusza i reżyserem obrazu. Pride of Gypsies rozpoczęła działalność w 2010 roku, jej celem jest wspieranie artystów z branży filmowej tak, aby „mogli opowiadać swoje historie tak, jak tego sami chcą”. Z pewnością jest to również marzenie samego Momoy, który w sezonie trzecim serialu Frontier pracował już nie tylko jako aktor w roli głównej, ale i jako współreżyser.
Co dalej?
Podobne wpisy
Momoa od dawna chciał zagrać główną rolę w remake’u Kruka Alexa Proyasa. Niestety, projekt został porzucony na etapie pre-produkcji, ze względu na nieporozumienia natury kreatywnej i finansowej pomiędzy Sony Pictures i producentem Samuelem Hadida, który posiadał prawa do filmu. Dodatkowo wypowiedział się Alex Proyas, który uważa, że remake byłby przejawem braku szacunku w stosunku do Brandona Lee, który zginął tragicznie na planie pierwszej wersji filmu. Sam Momoa nie porzuca marzeń o zagraniu Erica Dravena, zaznaczając przy tym jednak spokojnie, że podejmie pracę, kiedy wszystkie problemy zostaną rozwiązane. Niestety, na to się nie zanosi – klątwa Kruka działa. Samuel Hadida zmarł po krótkiej chorobie w listopadzie 2018 r. i na ten moment nie wiadomo, co będzie z projektem. Póki co, Jason Momoa kontynuuje pracę na planie serialu Frontier, a także wystąpi jako Duncan Idaho w filmie Denisa Villeneuve’a, Diuna.
Poza tym wszystkim, co powyżej, Jason Momoa zwyczajnie wygląda na miłego faceta. Z pewnością ma do siebie dystans, i wydaje się cenić w życiu przede wszystkim spokój. Jego marzenia się spełniają, ale on sporo na to pracuje i nie oczekuje, że coś spadnie mu z nieba. Z okazji okrągłych urodzin życzymy mu, żeby jego dobra passa trwała jak najdłużej – na każdym polu.