Gwiazdy IKONICZNE dla pokolenia lat 90.
Steven Seagal
Sądzę, że Steven Seagal bardziej pasuje do tego zestawienia niż Jean-Claude Van Damme, który już w drugiej połowie lat 80. stał się nowym symbolem kopanego kina po Krwawym sporcie i Kickboxerze. Oczywiście lata 90. były dla Belga jeszcze bardziej udane, lecz Seagal zabłysnął debiutem w Nico, aby lista jego najlepszych filmów powstała nieco później. Mówiło się, że specjalista od łamania kości to aktor jednej roli. Nie ma w tym przesady, lecz nie zmienia to faktu, że Steven wniósł do kina akcji zdecydowany powiew świeżości i jakości, wprowadzając nową technikę walki. Profil jego bohatera był ciągle taki sam, zagrany na jednej nucie, opanowany, chłodny ekspert, pewny swoich umiejętności i brutalny wobec złoczyńców (Wygrać ze śmiercią, Szukając sprawiedliwości, Wybraniec śmierci). Z kolei Liberatora określa się jako najważniejsze dokonanie aktora, które przyniosło mu pozycję jednego z największych gwiazd kina akcji lat 90. W 1994 mógł sobie pozwolić na stanięcie po obu stronach kamery, realizując Na zabójczej ziemi. Rok później nie powtórzył sukcesu jedynki w kontynuacji Liberatora. Krytyczna decyzja zaskoczyła wielbicieli Seagala śmiercią jego bohatera jeszcze przed upływem połowy filmu. Nieuchwytny i W morzu ognia kończyły dobrą passę mistrza aikido. Kolejne tytuły firmowane jego nazwiskiem stawały się jeszcze bardziej stereotypowe i drugorzędne.
Tim Robbins
Podobne wpisy
Były mąż Susan Sarandon w latach 90. rozwinął skrzydła tak mocno, że wielu aktorów mogło mu jedynie zazdrościć rozmachu. Aż dziwne, że ominął go Oscar (o braku nominacji nie wspominając) za Skazanych na Shawshank, chociaż w 1994 konkurencja była nad wyraz mocna. Zaczynał od komedii, szybko jednak zademonstrował szerszy wachlarz swoich aktorskich umiejętności (Drabina jakubowa, Gracz, Bob Roberts). Równie przekonująco radził sobie z rolami cynicznych karierowiczów, jak i skromnych czy nieśmiałych bohaterów, aczkolwiek niepozbawionych inteligencji. Grał ich bez gwiazdorskiej maniery, co dodawało naturalności i wiarygodności jego postaciom. Można stwierdzić, że stanął w jednej linii z Tomem Hanksem, lecz nie był tak doceniony jak dwukrotny laureat nagrody Akademii Filmowej, który dostał dwie nagrody z rzędu w okresie decydującego momentu w karierze Tima Robbinsa. Robbins pokazał również zdolności reżyserskie (nominacja do Oscara w tej kategorii) jako twórca Przed egzekucją z Susan Sarandon i Seanem Pennem. Cały czas nie stronił od komedii, w 1999 zaś zagrał sąsiada podejrzanego o terroryzm w Arlington Road. W Następnej dekadzie zagrał ważną rolę w swoim dorobku u Clinta Eastwooda w Rzece tajemnic nagrodzoną statuetką i Złotym Globem za drugi plan. Później Robbins nieco zszedł z afiszu, nie schodząc na szczęście jednak z określonego, artystycznego poziomu.
Nicolas Cage
Obecnie Nicolas Cage jest obiektem nieco kpiących komentarzy i opinii na temat swojej aktualnej aktywności zawodowej. Obniżył poprzeczkę tak mocno, że niektórzy wątpią nawet w jego talent w latach 90., gdzie przecież przeżywał najbardziej bujny i owocny okres na ekranach kin. Bratanek Francisa Forda Coppoli nie chciał budować swojej kariery na nazwisku słynnego wujka, więc postanowił zapracować na swoją markę bez jego wsparcia. Udało się to właśnie po 1989 roku, a przyczyniła się do tego rola w Dzikości serca Davida Lyncha. Jako Sailor, gwałtowny, lecz też romantyczny kochanek, otworzył mu drogę do sławy. I rzeczywiście, posypały się liczne oferty, nie wszystkie były godne uwagi, doprowadziły wszakże do oscarowej kreacji alkoholika w Zostawić Las Vegas i odtąd Cage stał jednym z najpopularniejszych aktorów na świecie. Był gwiazdą kasowych filmów akcji: Twierdza, Con Air i Bez twarzy. Brian De Palma dał mu główną rolę w Oczach węża, a Joel Schumacher w swoim thrillerze 8 milimetrów. Martin Scorsese obsadził go w Ciemnej stronie miasta. W kolejną dekadę Cage wchodził jako gwiazdor i jeszcze korzystał z tego immunitetu, zgarniając kilka dobrych występów (w szczególności wyróżnia się na tym tle podwójna kreacja w Adaptacji). Z biegiem czasu obrazy, jak i udziały w nich Cage’a zaczęły być postrzegane jako coraz bardziej naciągane i skierowane do grona mniej wybrednych widzów. Kłopoty finansowe związane z fiskusem i rozwodem spowodowały, że aktor zaczął brać wszystko jak leci bez względu na jakość i poziom produkcji rozmieniając się na drobne, chociaż momentami zdarzały się nieliczne wyjątki w postaci dość oryginalnych i nietypowych projektów w rodzaju Mandy.