HUGH JACKMAN. Wolverine i cała reszta, czyli role aktora, które powinniście znać
Gdy ostatnio pisałem o Hugh Jackmanie, a było to w 2016 roku, był on już gwiazdorem światowego formatu, ale jeszcze przed zagraniem kilku szeroko docenianych ról, w tym tej wyjątkowej, bo – jak wówczas twierdzono – będącej pożegnaniem z postacią Wolverine’a. Logan do dziś pozostaje jednym z najbardziej cenionych filmów w dorobku australijskiego gwiazdora, ale sporo się od tamtej pory zmieniło. Nie dość, że zagrał kilka bardzo wysoko ocenianych ról, to jeszcze kilkanaście dni temu okazało się, że Jackman ma powrócić do roli Wolverine’a przynajmniej raz – w filmie Deadpool 3. Obchodzący dziś urodziny Australijczyk to jednak nie tylko Logan, o czym przekonacie się poniżej.
Kod dostępu (2001), reż. Dominic Sena
Jeden z moich ulubionych guilty pleasures – film tak głupi i kiczowaty, że aż świetny! John Travolta wciela się tu w ekscentrycznego i niebezpiecznego szpiega, który zatrudnia hakera Stanleya (w tej roli nasz Hugh) do brudnej roboty, weryfikując jego umiejętności podczas pamiętnej sceny, w której główny bohater ma złamać zabezpieczenia Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych w 60 sekund, mając jednocześnie lufę przy skroni i usta pewnej ponętnej niewiasty na… sami wiecie. A jak nie wiecie, to koniecznie obejrzyjcie Kod dostępu, który – choć nakręcony już w XXI wieku – pięknie wpisuje się w kanon B-klasowego kina akcji z lat 90.
Źródło (2006), reż. Darren Aronofsky
Spory przeskok czasowy i jakościowy. O ile w Kodzie dostępu Hugh Jackman nie miał zbyt wiele miejsca na aktorskie popisy, o tyle w Źródle Darrena Aronofsky’ego stworzył kreację niezapomnianą. Wcielając się w naukowca opętanego misją uratowania życia ukochanej żony (Rachel Weisz), Jackman pokazał całe spektrum emocji, niejednokrotnie podróżując w najmroczniejsze i najdziwniejsze zakamarki duszy bohatera. Do dziś uważam, że Akademia popełniła czyn haniebny, nie nominując Źródła w żadnej kategorii, a już zwłaszcza w kategorii aktorskiej, w której powinno znaleźć się miejsce dla Hugh.
Prestiż (2006), reż. Christopher Nolan
Rok 2006 był dla Jackmana niezwykle pracowity, bo oprócz znakomitego, ale niedocenianego Źródła Australijczyk dopisał do CV współpracę z Christopherem Nolanem na planie Prestiżu. Choć brytyjski reżyser nie był jeszcze tak cenionym twórcą, jakim jest dzisiaj, już wówczas wiadomo było, że ma niespotykaną reżyserską intuicję, a jednym z jej przejawów było bez wątpienia obsadzenie (i świetne poprowadzenie) w dwóch głównych rolach Hugh Jackmana i Christiana Bale’a. Historia dwóch rywalizujących ze sobą iluzjonistów ma swoich oddanych fanów i zdeklarowanych przeciwników, ale Prestiż bez wątpienia był jednym z głośniejszych tytułów 2006 roku, umacniających pozycję Jackmana w aktorskiej pierwszej lidze.
Australia (2008), reż. Baz Luhrmann
Estetykę Luhrmanna trzeba lubić – inaczej można się od niej potężnie odbić. Choć nigdy nie pałałem ponadprzeciętną sympatią do tworów australijskiego reżysera, cenię go za to, że jest konsekwentny w kreowaniu swojej filmowej wizji. Akurat Australia to jedno z mniej wizualnie rozbuchanych dzieł w jego dorobku (ale tylko nieznacznie mniej!), choć historia miłości eleganckiej Brytyjki (Nicole Kidman) i nieokrzesanego Australijczyka (Jackman) to jedna z tych narracji „większych niż życie”, o których niegdyś filmowcy mogli tylko pomarzyć, a dziś robi je Baz Luhrmann. W tej australijskiej wariacji na temat Przeminęło z wiatrem, Kidman i Jackman stworzyli świetną parę, którą autentycznie chce się oglądać – i to przez cały blisko trzygodzinny metraż Australii.
Nędznicy (2012), reż. Tom Hooper
Raczej film-ciekawostka niż autentyczne dzieło sztuki kinowej, Nędznicy Toma Hoopera pozwolili wreszcie wybrzmieć musicalowej naturze Hugh Jackmana, który co prawda w początkach swojej kariery zagrał w telewizyjnej wersji Oklahomy! (1999), ale później nie miał już okazji śpiewać w oscarowym repertuarze. Adaptacja powieści Victora Hugo spotkała się z pozytywnym odbiorem, a szczególnie doceniono kreację Anne Hathaway i przejmujący, emocjonalny występ Hugh Jackmana w roli Jeana Valjeana. Rola ta przyniosła Australijczykowi Złoty Glob i niezliczone aktorskie nominacje, w tym do Oscara i nagrody BAFTA.