Horrory UKOCHANE przez widzów, ale ZNIENAWIDZONE przez krytyków
Drapieżcy
To najłaskawiej oceniony film ze wszystkich tu opisywanych, a także prawdopodobnie najlepszy i cieszący się dziś dużym uznaniem. W negatywnych (zwykle jednak niemiażdżących) recenzjach najczęściej możemy przeczytać o nie do końca satysfakcjonującym połączeniu konwencji, co przypomina nieco odbiór Ukrytego wymiaru. Być może to wina skostniałych przyzwyczajeń (western to western, a horror to horror!)? Jestem jednak przekonany, że w dobie coraz śmielszych gatunkowych romansów Drapieżcy zostaliby ocenieni znacznie bardziej pozytywnie. Wystarczy zresztą spojrzeć na powszechny zachwyt, jaki wywołał Bone Tomahawk, czyli odważne połączenie westernu, kina drogi i horroru przechodzącego w gore.
Pakt milczenia
Tak jak w przypadku Ukrytego wymiaru byłem w kropce i nie rozumiałem liczby negatywnych recenzji, tak w przypadku Paktu milczenia również jestem w kropce, ale tym razem z powodu opinii widzów. Jak coś tak kiepskiego i doszczętnie zmieszanego z błotem (naprawdę nie ma dobrych filmów z 4% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes, niezależnie od opinii na temat krytyków) może cieszyć się tak dużą sympatią u masowego odbiorcy? Może to efekt nostalgii osób, które oglądały to w wieku dorastania (to w końcu naiwna opowieść o czadowych i mrocznych licealnych chłopakach z wyjątkowymi mocami), może to także bezgraniczna miłość fanek Sebastiana Stana – nie wiem, nie rozumiem, a wy po obejrzeniu tego zwiastuna będziecie rozumieli jeszcze mniej.
Stygmaty
Jak już wspominałem, wątki opętań, egzorcyzmów i duchownych komunikujących się z demonicznym wymiarem były i wciąż są popularne u widzów, czego efektem są taśmowo trzaskane gnioty, które na tej tendencji żerują. Stygmaty robią jednak coś raczej niespotykanego w (przynajmniej współczesnych) horrorach tego typu – próbują coś przekazać i otworzyć dyskusję na temat Kościoła i istoty wiary. Wielu krytyków nie uznało formy tego filmu za odpowiednią do poruszania takich treści, co wywarło wpływ na ich oceny. Być może niesłusznie, jeśli wierzyć znacznie bardziej entuzjastycznym opiniom kinomanów. Stygmaty mogą należeć do niemałej grupy niesprawiedliwie potraktowanych produkcji, z pewnością warto również zwrócić uwagę na interesującą rolę Patricii Arquette.
Seria Resident Evil
Podobne wpisy
Czy filmowy Resident Evil to w ogóle horror? Z części na część groza ustępuje coraz więcej pola idiotycznej i kiepsko nakręconej akcji, ale growy pierwowzór z pewnością do horrorów należy. To, co Paul W.S. Anderson zrobił z materiałem źródłowym, to zwykły gwałt i wykorzystanie znanej marki do sprzedania podrzędnych efekciarskich akcyjniaków. Krytycy nie polubili żadnej odsłony serii, a patrząc na oceny widzów, widać, że i wśród nich nie było przesadnego entuzjazmu, choć dwie pierwsze części cieszą się pewną sympatią (a każda kolejna zarobiła sporo pieniędzy). Naturalnie im dalej w las, tym gorzej z jakością i wspomnianym entuzjazmem – na całe szczęście dwa lata temu premierę miał finał tej niewydarzonej sagi. Teraz oczywiście czeka nas reboot i choć nie pokładam w nim dużych nadziei, to szczerze wątpię, że będzie gorszy niż to, co widzieliśmy do tej pory.
bonus: Zakonnica
Słabych opętań nigdy za wiele! Zakonnica to kolejny produkt w uniwersum Obecności, tym razem jednak nie spodobał się on ani krytykom, ani widzom (którzy jednak tłumnie rzucili się do kin, bijąc rekord otwarcia dla tej serii). Dlaczego więc o nim wspominam? Na Filmwebie Zakonnica może się pochwalić przyzwoitą średnią 5.2, a w przeprowadzonym przez nasz portal plebiscycie najlepszych horrorów ostatniej dekady zajęła ona 29 miejsce, co nie jest dobrym wynikiem, ale i tak lepszym, niż ten film zasługuje. W tym samym plebiscycie usypiająca Annabelle zajęła zaś 25 miejsce, co tłumaczyć można wyłącznie urokiem tytułowej lali.