GENIALNE NAPISY KOŃCOWE, przy których nie będziesz chciał wyjść z kina
Miejsce 3. W 80 dni dookoła świata
Kultowe kino przygodowe z lat pięćdziesiątych kończy się bardzo rozbudowanymi, ale niezwykle efektownymi napisami. Wszystko bucha od kolorów, ekscytuje muzyką i cieszy świetną animacją, podczas której na nowo możemy odbyć podróż dookoła świata. I to nie w 80 dni, ale zaledwie kilka minut. Cieszy charakterystyczne dla epoki dodanie kilku minut muzyki na moment opuszczania przez widzów sali kinowej. Dziś niestety widzowie raczej nie potrafią uszanować chwili i pozwolić sobie na opuszczenie sali dopiero po napisach.
Miejsce 2. Kill Bill 2
Podobne wpisy
Tak jak ranking najlepszych napisów początkowych nie mógł obyć się bez udziału Quentina Tarantino, podobnie amerykański reżyser zasłużył na swojego reprezentanta w napisach końcowych. Czterogodzinna epopeja o zemście Panny Młodej dobiega końca, a my jako wierni widzowie wynagrodzeni zostajemy fenomenalnym przedstawieniem całej obsady dyptyku Tarantino. Wisienką na torcie pozostaje podpis pod nazwiskiem Umy Thurman, który ostatecznie przedstawia ją jako “mamusię”.
Miejsce 1. Wall-E
Pixar ma na swoim koncie przynajmniej kilka świetnych napisów końcowych, ale mnie najbardziej urzekły te z filmu Wall-E. Po pierwsze opowiadają własną historię, niejako kontynuują film poprzez pokazanie widzom, jak tytułowy Wall-E i jego towarzysze na nowo budują życie na Ziemi. Po drugie całość przedstawiona jest poprzez style kolejnych epok historycznych, co robi naprawdę znakomite wrażenie. Warto obejrzeć film do ostatniej sekundy.
Honorowe wzmianki:
Iron Man 3
Zachwyca nie tylko pierwsza partia napisów, znakomicie zmontowana ze scen ze wszystkich części Iron Mana, ale także bezczelny żart reżysera Shane’a Blacka, który oczekiwania na charakterystyczną dla filmów Marvela scenę po napisach postanowił nam wydłużyć, dodając do nich… zmyślone nazwiska. Napisy się zatem dłużą, a nagroda, cóż, mocno odstaje od tego, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie filmy. Black, ty trollu!
Toy Story 2
Znacie pomysł wpadek i nieudanych scen towarzyszących napisom końcowym? Jeśli widzieliście jakiś film z Jackiem Chanem, to na pewno. Pixar w bardzo zabawny sposób postanowił w podobny sposób zakończyć drugą cześć Toy Story. Chociaż oczywiście wszystkie wpadki są zamierzone i jak cały film wygenerowane komputerowo.