search
REKLAMA
Zestawienie

FILMY ŚWIĄTECZNE do obejrzenia nawet z przedszkolakami

Przed wami krótkie zestawienie filmów świątecznych do obejrzenia z przedszkolakami.

Alicja Szalska-Radomska

24 grudnia 2022

REKLAMA

Kiedy zbliżają się święta Bożego Narodzenia, lubię oglądać filmy z tej tematyki. Wiem, że często są kiczowate i schematyczne, ale mają swój urok. Moje dzieci mogłyby spędzić pół dnia, oglądając Dorę czy Psi Patrol, jednak nieco się boją dłuższych filmów i bajek. Dlatego poświęcam sporo czasu na wybranie takich tytułów, których się nie przestraszą, a które wciągną i nas, dorosłych.

Pisałam już o animowanych krótkich metrażach, a w tym zestawieniu zebrałam tytuły pełnometrażowe. Znajdziecie tu zarówno filmy animowane, jak i aktorskie, produkcje niezależne i tytuły nawiązujące do znanych serii. Skupiłam się głównie na tym, aby były odpowiednie dla dzieci w wieku przedszkolnym. Chodzi przecież o to, żebyśmy w trakcie świątecznego szaleństwa mogli usiąść wszyscy razem i obejrzeć coś świątecznego. Może być i kiczowate, byleby przyniosło nam radość i odrobinę świątecznej magii.

„Przyjaciel Świętego Mikołaja” – reż. Robert Vince (2010)

Przyjaciel Świętego Mikołaja

W tym filmie mamy trzy różne wątki, które się ze sobą łączą. Są tu: zagubiony Święty Mikołaj, mała sierotka Quinn, która niedawno trafiła do domu dziecka, oraz państwo Huckle, którzy właśnie odziedziczyli po dziadku stary sklep z zabawkami. Kiedy Mikołaj traci pamięć w wypadku, jego dzielny piesek Łapa, wraz z nowymi przyjaciółmi próbuje pomóc mu ją odzyskać.

Przyjaciel Świętego Mikołaja to kino niezbyt wymagające, dość schematyczne, ciężkie do uwierzenia i przewidywalne, jednak pełne świątecznej atmosfery. Obecność piesków, szczypta magii i wstawki musicalowe mogą spodobać się dzieciom, a i rodzice chętnie poobserwują ekran podczas świątecznych przygotowań. Jeśli Wam się spodoba, to możecie obejrzeć kolejne części, jest ich kilka.

„Kubuś Puchatek: Puchatkowego Nowego Roku” – reż. Gary Katona, Ed Wexler (2002)

Kubuś Puchatek Puchatkowego Nowego Roku

Któż nie lubi Kubusia Puchatka? Ja go uwielbiam. Trochę się obawiałam, jak zareagują na niego moje dzieci, ale okazało się, że też zapałali do niego sympatią. Animacja Puchatkowego Nowego Roku opowiada o świątecznych przygodach mieszkańców Stumilowego Lasu. Bohaterowie nie są może zbyt mądrzy, ale za to mają wielkie serca. Historia o przyjaźni, zrozumieniu i tolerancji w sam raz na święta.

„Mickey: Bajkowe Święta” – reż. Jun Falkenstein, Alex Mann (1999)

Mickey Bajkowe Święta

Świąteczne wydanie przygód Myszki Mickey, Kaczora Donalda i Goofy’ego podzielone na trzy osobne historie. Pierwsza z nich to klasyczny Dzień Świstaka z siostrzeńcami Donalda w rolach głównych. Opowiada o tym, że w Świętach nie są najważniejsze prezenty, ale spędzanie czasu z rodziną.

Druga opowieść skupia się na tym, jak Goofy i jego syn Max próbują dostarczyć list do Świętego Mikołaja. Kiedy już uda im się go wysłać, wredny sąsiad niszczy wiarę Maxa w istnienie staruszka rozdającego prezenty. Na szczęście Goofy nie pozwoli, aby jego syn był smutny w święta.

W ostatniej historii Minnie i Mickey zbierają pieniądze na zakup prezentów dla siebie nawzajem. Niestety nie idzie im to zbyt dobrze, dlatego zastawiają swoje najcenniejsze przedmioty, aby tylko sprawić radość ukochanej osobie.

Wszystkie opowieści posiadają nie tylko ducha starych kreskówek Disneya, ale też ducha świąt. Jest też druga część tego filmu, ale nam się nie podobała. Za dużo w niej efektów, a za mało magii.

„Rudolf czerwononosy Renifer” – reż. William R. Kowalchuk Jr. (1998)

Rudolf czerwononosy Renifer

Bajka o najbardziej znanym reniferze – Rudolfie Czerwononosym. Historia jest wzruszająca i uczy tolerancji dla inności. W gospodarstwie Świętego Mikołaja rodzi się mały reniferek; kiedy okazuje się, że ma czerwony, świecący nos wszyscy traktują go jako kogoś gorszego, nawet jego własny ojciec się go wstydzi. Jednak taki nos okazuje się nie wadą, ale zaletą, gdy trzeba odnaleźć drogę w ciemności. Ta rysowana animacja w starym stylu bardzo podoba się moim dzieciom, oglądaliśmy ją już w zeszłym roku; jest kolorowa, świąteczna, pełna piosenek, zwierzątek, wróżek i elfów.

„Śnięty Mikołaj” – reż. John Pasquin (1994)

Śnięty Mikołaj

Kiedy Święty Mikołaj spada z dachu Scotta Calvina (Tim Allen), ten musi przejąć interes, ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Mimo że film trąci już trochę myszką, a efekty specjalne okropnie się zestarzały, to całość ogląda się całkiem przyjemnie. Jest to typowe kino familijne, nieco uproszczone, żeby dzieci wszystko zrozumiały, ale też zabawne i wzruszające. Polecam do niezobowiązującego seansu świątecznego.

Powstały dwie kolejne części Śniętego Mikołaja, ale nie są najlepsze. Niedawno na Disney+ miała miejsce także premiera serialu pod tym samym tytułem i muszę przyznać, że oglądało mi się go całkiem przyjemnie. W kontekście całej franczyzy nie jest zły, choć raczej dla starszych dzieci.

„Opowieść wigilijna Muppetów” – reż. Brian Henson (1992)

Opowieść wigilijna Muppetów

Znana wszystkim Opowieść wigilijna tym razem pojawiła się w wykonaniu Muppetów. Nienawidzącego świąt Ebenezera Scrooge’a (Michael Caine) odwiedzą trzy duchy: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W filmie występują zarówno prawdziwi aktorzy, jak i kukiełkowe Muppety; w roli Boba Cratchita wystąpił Kermit Żaba, a w roli Emily Cratchit – Panna Piggy. Lalki Jima Hensona wypadają jak zawsze znakomicie, nie mogę się czasem napatrzeć na to, jak świetnie wyglądają na ekranie. Cały film jednak, pomimo musicalowych wstawek, może być zbyt mroczny dla najmłodszych, dlatego jest to jedyny tytuł, który polecam raczej dla dzieci powyżej szóstego roku życia albo takich, które już znają Opowieść wigilijną i się jej nie przestraszą.

–––

Niestety nie byłam w stanie obejrzeć wszystkich familijnych filmów świątecznych, jakie istnieją, ale z tych, które zobaczyłam, te wydały mi się najbardziej odpowiednie dla maluchów. Pominęłam animacje komputerowe, ponieważ dla moich dzieci okazały się zbyt dzikie. Jeśli Wy znacie jakieś inne tytuły, na które powinnam zwrócić uwagę, dajcie, proszę, znać w komentarzach.

Wesołych świąt!

Alicja Szalska-Radomska

Alicja Szalska-Radomska

Z wykształcenia kulturoznawca, a dokładniej filmoznawca. Zajmuje się redakcją, korektą i pisaniem recenzji. Uzależniona od literatury, filmu i gier planszowych. Kocha adaptacje filmowe, musicale i kamp. To, co aktualnie ogląda, zależy od nastroju, czasu i rodzaju wykonywanej pracy, ale seansu animacji Pixara i filmów o wampirach nigdy nie odmówi.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA