Filmy i seriale DLA DZIECI, które PRZYPRAWIĄ CIĘ O KOSZMARY
Wzgórze królików
Choć film ten jest rozpoznawalny jako baśń, to oferuje widzowi niewiele baśniowości. A nawet pod jej płaszczykiem sprzedaje historię przesiąkniętą okrucieństwem i strachem. Łatwo dać się nabrać, że jest to wesoła bajka o szczęśliwych króliczkach – w rzeczywistości jednak Wzgórze królików to film obnażający brutalność świata zwierząt, którego nieodłącznym elementem jest ciągła nierówna walka o przetrwanie. Grupka tytułowych uszatych zwierzątek, zaniepokojona apokaliptyczną wizją ich niechybnej śmierci, opuszcza królikarnię w Warren, by znaleźć spokojne miejsce do życia. Bohaterom przyjdzie zmierzyć się z bezwzględnym światem ludzi i drapieżców, a w końcu z największym wrogiem – królikiem. Film w reżyserii Martina Rosena szybko zmienia się w niepokojąco krwawy spektakl, w którego centrum bezbronne króliki będą walczyć o przetrwanie. Dosadna animacja, naturalistyczny sposób obrazowania oraz duszny, złowieszczy klimat filmu idealnie ukazują świat królików, nad którym krąży ciągle widmo zagrożenia. Seans Wzgórza królików zdecydowanie nie należy do najprzyjemniejszych – jest wręcz niewygodny i bolesny. Ba, film ten zabolałby każdego wrażliwego widza kochającego zwierzęta. Ponadto da się w nim dostrzec wiele przełożeń na świat ludzi. W niektórych interpretacjach animacja ta jest mroczną alegorią pragnienia wolności, obrazem konfliktów międzyludzkich, jak również krytyczną refleksją nad totalitaryzmem, co jeszcze boleśniej wpłynąć może na wyobraźnię widza. Tym jednak, co zostaje w głowie najdłużej, są niezwykle krwawe, obrzydliwe sceny śmierci, które często pojawiają się w tym filmie, a prym wśród nich wiodą obrazy ukazujące bezwzględnego generała Woundworta o futerku zlepionym brudną, zakrzepłą krwią. Film ten, choć zdecydowanie wart obejrzenia, potrafi wpłynąć niszczycielsko na psychikę dorosłego, nie mówiąc o psychice dziecka.
Pora na przygodę!
Pora na przygodę! to uwielbiany przez dzieci i młodzież serial, którego akcja toczy się w cukierkowej Krainie Ooo, zamieszkiwanej przez ożywioną naturę, wesołe królewny, słodkie istoty zbudowane ze słodyczy i wiele innych fantazyjnych, magicznych stworzeń. Wszystkie je łączy jedno: wręcz dziecinne, beztroskie podejście do świata. Główni bohaterowie – chłopiec Finn oraz magiczny pies Jake – są poszukiwaczami przygód, podróżującymi po Ooo, niekiedy walczącymi z nieporadnym antagonistą, Lodowym Królem, który nagminnie porywa królewny, pragnąc każdą z nich pojąć za żonę. Mogłoby się wydawać, że lepszej scenerii do bajki dla dzieci znaleźć nie można, dlatego właśnie Pora na przygodę! igra sobie z widzami, pod płaszczykiem słodkości i bajkowości przemycając mroczną i zatrważającą historię o końcu naszej cywilizacji. Serial prezentuje zaś niespotykaną wcześniej wizję postapokaliptycznego świata, wyrastającego na zgliszczach będących efektem pradawnej wojny atomowej, która doprowadziła niegdyś do wymarcia całej ludzkości. W obecnej Krainie Ooo żyją jedynie słodkie mutanty, magiczne stworzenia oraz ostatni ocalały człowiek – główny bohater Finn. Trzeba się jednak nieźle wysilić, by dostrzec te nawiązania, bo są one skrzętnie poukrywane pod grubymi warstwami lukru i waty cukrowej. Kto więc chce mieć wesoły serial o bohaterach i królewnach, będzie go miał, gdyby jednak ktoś wolał zgłębiać i eksplorować postapokaliptyczny świat, wystarczy wytężyć wzrok i umysł. W każdym odcinku odszukać można subtelne aluzje do wojny, katastrofy nuklearnej czy końca cywilizacji, którą symbolizują między innymi wystające z ziemi samochody, czołgi, miejska architektura bądź obecne gdzieś w tle, nadgryzione przez ząb czasu pozostałości po dzisiejszej technologii. Dodatkowo z sezonu na sezon fabuła gęstnieje, historie z Krainy Ooo stają się coraz poważniejsze, coraz bardziej niepokojące, dając widzom coraz dobitniej do zrozumienia, z jaką historią mają do czynienia. W efekcie twórcy odkrywają coraz więcej tajemnic Wielkiej Wojny Grzybów, podejrzewam, że ku większej uciesze nastoletnich widzów niż dzieci. Nie zapominajmy też o Królu Złym – głównym antagoniście serialu, największej jego tajemnicy. Postać ta jest kreowana na kwintesencję zła i ikonę mroku. Za każdym razem, gdy pojawia się na ekranie, nie tylko serialowi bohaterowie, ale też widzowie przed telewizorami zostają dotknięci lodowatym paraliżem. Pora na przygodę! serwuje widzowi mrożącą krew w żyłach historię ukrytą pod płaszczykiem barwnej bajkowej animacji dla najmłodszych. Więcej o tajemnicach Krainy Ooo przeczytacie w artykule.