Dziury fabularne, które ZRUJNOWAŁY filmy
Armageddon (1998)
Podobne wpisy
Jasne, od filmu Michaela Baya raczej trudno oczekiwać logiczności, ale pomysł, by rozsadzić ładunkiem atomowym lecący nad Ziemią meteor wielkości Teksasu to gargantuiczna głupota. Dlaczego? Odłamki, które powstałyby w wyniku eksplozji, nadal byłyby wystarczająco duże, by zniszczyć wszelkie życie na naszej planecie. Jeśli meteor rzeczywiście byłby wielkości Teksasu (ok. 695 tys. km2), wybuch doprowadziłby do powstania setek tysięcy mniejszych meteorów, które miałyby wiele kilometrów kwadratowych powierzchni. Wystarczyłoby raptem kilka, by doprowadzić do zagłady ludzkości i innych gatunków. Jaki był zatem sens całego planu?
Gwiezdne wojny: Zemsta Sithów (2005)
George Lucas w Gwiezdnych wojnach stworzył zachwycające uniwersum, z dziesiątkami interesujących planet, gatunków i bohaterów. Nie ustrzegł się jednak przed paroma dziurami fabularnymi i nieścisłościami. Jedna z większych pojawiła się w Zemście Sithów, kiedy to dowiadujemy się, że Obi-Wan Kenobi decyduje się zaopiekować się małym Lukiem Skywalkerem i ukryć go przed jego mrocznym ojcem. Wiemy jednak, że młodzieniec nigdy nie zmienił nazwiska, a Obi-Wan umieścił go na planecie, z której… pochodził jego ojciec, Anakin. Hmm, nie jest to najlepszy program ochrony świadków…
Pasażerowie (2016)
Film Mortena Tylduma to bardzo przyzwoity przykład rozrywkowego sci-fi, ale dramaturgia w Pasażerach oparta jest na sporej dziurze fabularnej. Z fabuły dowiadujemy się bowiem, że na statku kosmicznym, którym podróżują Jim i Aurora, znajdują się części zapasowe do wszystkich sprzętów będących na wyposażeniu. Czemu zatem Jim, który zdaje się być błyskotliwym mechanikiem, nie spróbował zbudować nowej kapsuły hibernującej lub medycznej, która także posiadała możliwość hibernowania? Tego już chyba się nie dowiemy.
Karate Kid (1984)
Też mieliście tak, że gdy w finałowym akcie Karate Kida Daniel pociągnął swojemu przeciwnikowi z kopyta w twarz, krzyczeliście: “Ej, co jest?!”? Podczas ostatniej walki sędzia kilkukrotnie zwraca uwagę zawodnikom, iż kopnięcia w twarz są niedozwolone, a tymczasem uczeń pana Miyagiego postanawia udowodnić swoją wyższość najbardziej niedozwolonym z zagrań, ku absolutnej uciesze ogółu. Trochę kiepski styl wygrywania, czyż nie?
Wolverine (2013)
Na koniec jeszcze jedna głupotka, która powtarzała się nie tylko w tym, ale i w innych filmach i komiksach. Zbudowane z adamantium pazury Wolverine’a potrafią przebijać się przez beton i rozmaite pancerze, ale niekiedy tracą swoje właściwości – niczym tarcza Kapitana Ameryki – i biedny Logan nie może poradzić sobie ze zwykłym mieczykiem…