DWAYNE “THE ROCK” JOHNSON. Złoty chłopak z Samoa
Gdy oznajmił swemu ojcu, słynnemu zapaśnikowi z Kanady Rocky’egmu Johnsonowi, że zamierza zająć się wrestlingiem, jego pomysł nie spotkał się ze zrozumieniem. Z czasem jednak utytułowany ojciec postanowił pomóc Dwayne’owi w przygotowaniach do startów w ringu, podkreślając, że podczas treningów nie będzie dawał synowi taryfy ulgowej. Po około rocznym okresie przygotowawczym Johnson miał okazję wystąpić w kilku walkach pokazowych w ramach najważniejszej instytucji w branży – World Wrestling Federation (WWF) i choć absolutnej furory nie zrobił, to jeszcze w 1996 roku udało mu się podpisać kontrakt ze słynną federacją. Tym samym stał się pierwszym w historii dyscypliny przedstawicielem trzeciej generacji wrestlerów i nałożył na siebie ogromną presję – jako wnuk legendarnego samoańskiego zapaśnika Petera „Wielkiego Wodza” Maivii i syn Rockiego Johnsona musiał osiągnąć sukces. Już po kilku latach osiągnięcia The Rocka (wcześniej występował pod pseudonimami Rocky Maivia i Flex Kavana) przyćmiły dokonania jego przodków: kilkanaście tytułów mistrzowskich, „potrójna korona” i zwycięstwo w prestiżowych zawodach Royal Rumble to tylko kilka spośród licznych laurów Johnsona w jego karierze zapaśniczej, którą pierwotnie porzucił w 2003 roku na rzecz kina. Takie tuzy wrestlingu jak Hulk Hogan czy John Cena nazywały The Rocka największą gwiazdą w historii dyscypliny, a Dwayne po krótkim powrocie do zapasów w latach 2011-2013 do dziś sporadycznie pojawia się w ringu, inkasując pokaźną sumkę i dając mnóstwo frajdy fanom wrestlingu.
Pierwsze doświadczenia aktorskie Johnson zbierał jeszcze w pierwszych latach swej kariery zapaśniczej, gdy w 1999 roku zadebiutował przed kamerą w jednym z odcinków kultowego serialu Różowe lata siedemdziesiąte, gdzie wcielił się… we własnego ojca:
Podobne wpisy
W tym samym roku wystąpił w epizodycznej roli w jednym z odcinków nieszczególnie udanego serialu System, opartym na filmie z Sandrą Bullock z 1995 roku pod tym samym tytułem. Rok później Dwayne dołączył nawet do uniwersum Star Trek, występując w roli wojownika brutalnej dyscypliny Tsunkatse w jednym z odcinków serii Voyager. Już w 2001 roku The Rock wkroczył na blockbusterowe salony, wcielając się w nieznającego litości Króla Skorpiona w przywoływanym we wstępie filmie Mumia powraca. Choć występ w sequelu popularnej produkcji przygodowej nie był w wykonaniu Johnsona szczególnie spektakularny, przekonał możnowładców do tego, by zaoferować legendzie wrestlingu 5,5 miliona dolarów gaży za udział w spin-offie Mumii, samodzielnym filmie Król Skorpionów (2002) Chucka Russella. To była wówczas rekordowa suma zapłacona aktorowi debiutującemu w głównej roli, a do dziś niewielu producentów jest w stanie zapłacić taką kwotę niesprawdzonemu jeszcze na pierwszym planie wykonawcy. Choć film Russella obsadowo i warsztatowo nie umywał się do produkcji reżyserowanych przez Sommersa, swoje na świecie zarobił i podpowiedział filmowcom, że warto w The Rocka inwestować. Z początku Johnson występował w niedużych, mniej ryzykownych produkcjach, takich jak komedia przygodowa Witajcie w dżungli (2003) Petera Berga czy klasyczne kino akcji klasy B, Z podniesionym czołem (2004) Kevina Braya, gdzie jako były komandos czyścił rodzinną mieścinę z wszelkiego rodzaju szumowin.
W 2005 roku wystąpił w drugoplanowej roli w mocno obsadzonej, ale kiepsko ocenianej komedii kryminalnej Be Cool F. Gary’ego Graya oraz w głównej roli w luźnej, źle przyjętej adaptacji kultowej gry wideo Doom w reżyserii Andrzeja Bartkowiaka. W tamtym czasie wydawało się, że kariera The Rocka oscylować będzie wokół kina klasy B i ewentualnych epizodów w większych, nieco bardziej prestiżowych produkcjach. Kolejne lata zdawały się to potwierdzać: w 2006 roku zagrał główną rolę w obyczajowym Gangu z boiska Phila Joanou, w którym trenował młodocianych przestępców, oraz pojawił się w zbierającym mieszane recenzje, ale dziś w niektórych kręgach kultowym Southland Tales Richarda Kelly’ego, gdzie ponownie spotkał się na planie z Seannem Williamem Scottem, kumplem z obsady Witajcie w dżungli. I wtedy w karierze Dwayne’a Johnsona nastał etap familijno-disney’owski: grywał tatusiów-futbolistów (Plan gry Andy’ego Fickmana z 2007 roku), taksówkarzy pomagających małolatom w wielkiej przygodzie (Góra Czarownic tego samego reżysera z 2009 roku), a nawet… Zębową Wróżkę (Dobra wróżką Michaela Lembecka z 2010 roku). Rychło jednak zrozumiał, że ten kierunek może zakończyć jego karierę szybciej niż się rozpoczęła, dlatego ponownie zwrócił się w stronę filmów akcji – co prawda W pogoni za zemstą George’a Tillmana juniora ledwo odrobiło w kinach swój budżet, ale napędzany rykiem potężnych silników i wystrzałów akcyjniak był swoistym aktorskim manifestem Johnsona. Już wkrótce tego typu kino miało stać się jego wizytówką.