search
REKLAMA
Seriale TV

DOOM PATROL – SEZON DRUGI. Dekonstrukcji superbohaterskiego etosu ciąg dalszy

Marcin Kempisty

15 stycznia 2021

REKLAMA

Odtrutki na trykociarską superbohaterszczyznę ciąg dalszy. Jeżeli znudzili wam się prawi i sprawiedliwi herosi o nadludzkich mocach, z odsieczą przychodzi serial Doom Patrol, którego protagoniści też mają wielką siłę, ale wiąże się z nią nie wielka odpowiedzialność, lecz tragedia.

Wszystko zaczęło się w 1963 roku, gdy na łamach osiemdziesiątego numeru komiksu My Greatest Adventure za sprawą Arnolda Drake’a, Boba Haneya i Bruno Premianiego po raz pierwszy pojawił się superbohaterski zespół zwany Doom Patrolem. Od samego początku zamysł był prosty: mimo że posiadali oni nadludzkie zdolności, byli uznawani przez społeczeństwo za bandę dziwadeł ze względu na ich wygląd, posiadane umiejętności, a także sposób bycia. Bohaterowie dostali własną serię, największy sukces zaś nadszedł wraz z przejęciem sterów przez piekielnie utalentowanego scenarzystą Granta Morrisona. To za jego sprawą Doom Patrol uzyskał najbardziej rozpoznawalny kształt, którego echa widać w serialu przygotowanym dla platformy DC. Mimo że wielu twórców brało się później za historię Patrolu, to zeszyty napisane przez Morrisona są nadal najbardziej lubiane przez czytelników. Kto chce się przekonać, jakie szaleństwo na łamach komiksu zafundował ów twórca, dzięki wydawnictwu Egmont może zapoznać się z tymi historiami zebranymi w trzech zbiorczych tomach.

Ale komu nie po drodze z komiksami, ten część Morrisonowskich historii może obejrzeć także w drugim sezonie Doom Patrol, którego dziewięć odcinków wyemitowano na platformie HBO GO. Przypomnijmy: serialową ligę antybohaterów tworzy ekscentryczny naukowiec Niles Caulder (Timothy Dalton), jego skrywana przed światem córka Dorothy (Abigail Shapiro), były kierowca rajdowy uwięziony w ciele robota Cliff Steele (Brendan Fraser/Riley Shanahan), aktorka złotej ery Hollywood o elastycznym ciele Rita Farr (April Bowlby), pół człowiek, pół cyborg Victor Stone (Joivan Wade), dziewczyna o 64 osobowościach Jane (Diane Guerrero) oraz obandażowany były pilot przeniknięty przez tajemniczego ducha Larry Trainor (Matt Bomer/Matthew Zuk).

Doom Patrol

W pierwszym sezonie członkowie Doom Patrolu walczyli z demonicznym Mr. Nobody (Alan Tudyk), wspieranym przez karalucha o gigantycznym ego. Tymczasem drugi sezon to jeszcze głębsze wniknięcie w psychikę bohaterów, zwłaszcza nieletniej Dorotki (skojarzenia z Czarnoksiężnikiem z krainy Oz jak najbardziej uzasadnione), z której dojrzewaniem wiąże się potężne zagrożenie dla funkcjonowania całego świata. Dziewczynka posiada niezwykłe zdolności pomagające jej w urzeczywistnianiu fantazji. Innymi słowy, jej wyimaginowani przyjaciele pojawiają się w prawdziwej rzeczywistości, wspierając ją, a czasami grożąc innym ludziom. Najgorszą fantazją jest Candlemaker spełniający każde życzenie Dorotki. Wystarczy, że dziewczyna pomyśli o unicestwieniu kogoś, a tak się właśnie stanie. W związku z dojrzewaniem córki wzmaga się lęk u jej ojca Nilesa, kombinującego na wszelkie sposoby, co zrobić, by uniknąć nieuniknionego – końca świata. Obok głównego wątku pojawia się także szereg innych perypetii, za pomocą których scenarzyści udowadniają, że nie ma dla nich żadnych granic, a każdą, nawet najbardziej zwariowaną fantazję Granta Morrisona da się zwizualizować i sprowadzić do serialowego formatu. Nie wszystkie historie są wyciągnięte z jego komiksu, pojawiają się głównie te najbardziej charakterystyczne: istota-ulica Danny, Kolekcjoner Motyli (fantastyczny jest zeszyt na jego temat o tytule Dom, który zbudował Jack), Biuro Normalności ścigające każdego, kto chociaż trochę wychyli się poza ogólnie przyjęte normy. W zasadzie w każdym odcinku pojawia się niestandardowy zestaw antagonistów chcących na swój sposób dokonać anihilacji świata. Są demony seksu karmiące arcydemona rodzącego dziecko, którego płacz zakończy wszelkie życie na ziemskim globie; są także trutnie karmiące swoją królową specjalną mazią wytwarzaną podczas głupich decyzji podejmowanych przez ludzi. 

Kto wie, czy jednak największymi wrogami członków Doom Patrolu nie są oni sami. Każdy z nich walczy z wewnętrznymi demonami: kompleksami, innymi osobowościami, zmyślonymi przyjaciółmi, lękiem przed samotnością oraz odrzuceniem. Każdy jest „inny” na swój sposób i musi się z tą „innością” ciągle borykać. Larry nie potrafi do końca zaakceptować swojego homoseksualizmu, Rita wciąż układa sobie w głowie emocje związane z matką, ale oczywiście najlepiej tę wewnętrzną walkę widać w postaci Jane. W końcu kobieta posiada 64 osobowości, każdą na swój sposób wyjątkową, posiadającą własne potrzeby, a korzenie wszystkich person sięgają dzieciństwa małej dziewczynki doznającej krzywdy ze strony ojca. 

Doom Patrol

Zarówno w pierwszym, jak i drugim sezonie Doom Patrol chodzi o zrealizowanie dwóch celów. Pierwszym jest oczywiście zdesakralizowanie konwencji superbohaterskiej, tj. ukazanie ludzi ze wspaniałymi mocami właśnie przez ich ludzki pryzmat, posiadane problemy i doświadczane lęki, a nie poprzez heroiczne czyny i nieskazitelne sumienia. Drugi zamiar jest czysto dydaktyczny: chodzi o udowodnienie, że „inność” nie jest niczym „nienormalnym”. Innymi słowy, niezależnie od wyglądu i psychiki, każda osoba jest na swój sposób wyjątkowa, godna szacunku i sympatii. Mimo że czasami ten aspekt jest zbyt długo wałkowany, przez co fabuła stoi w miejscu, a pewne kwestie są wielokrotnie podejmowane w ten sam sposób, ów dydaktyzm jest niezwykle istotny dla całego serialu. Nie jest to bowiem robione w nachalny sposób, lecz poprzez wykorzystanie lekkiej, zwariowanej formy, w ramach której twórcy prześcigają się w wymyślaniu coraz to bardziej pokręconych przygód tytułowego zespołu.

Szkoda, że drugi sezon Doom Patrol został przez pandemię urwany tuż przed finałowym odcinkiem, ale na szczęście HBO Max, które przejęło produkcję, od razu zamówiło kolejne odcinki, dlatego też z niecierpliwością należy oczekiwać nowych przygód zespołu walczącego z najdziwniejszymi przeciwnikami marzącymi o podboju świata.

Marcin Kempisty

Marcin Kempisty

Serialoholik poszukujący prawdy w kulturze. Ceni odwagę, bezkompromisowość, ale także otwartość na poglądy innych ludzi. Gdyby nie filmy Michelangelo Antonioniego, nie byłoby go tutaj.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA