WADA UKRYTA. Najbardziej niedoceniany film Paula Thomasa Andersona? Analiza
Rzeczywistość wyobrażona
Nie można oczywiście z pełną stanowczością stwierdzić, że wszystko to jest tylko jego halucynacją czy snem. Z drugiej strony reżyser konsekwentnie prowadzi narrację z perspektywy Doca, ukazując rzeczywistość z jego punktu widzenia, wypaczonego narkotykami. Anderson rezygnuje z ujęć ustanawiających, nie pozwalając widzowi na dokładną orientację w filmowym terenie i opowieści. Bohatera widzimy błądzącego we mgle, przebierającego się w kostiumy, gubiącego się w zeznaniach. Co ciekawe, koniec końców udaje mu się rozwiązać sprawę i doprowadzić śledztwo do finału. To może wydawać nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę jego postawę stan i stopień komplikacji intrygi. Co więcej – odzyskuje miłość Shasty i ucieka z nią w nieznane.
Ale w jaki sposób w życiu Doca pojawiają się kolejne osoby dramatu? Wspomniano już, że Shasta budzi go ze snu – co samo w sobie może rodzić pytanie, czy sen aby na pewno się skończył, a kobieta nie jest tylko senną zjawą. Trochę później poznajemy detektywa Bigfoota – twardego mężczyznę, z głową na karku, nienawidzącego hipisów i całej tej błazenady, którą urządzają. Zanim pojawi się w filmie, Doc widzi go w telewizji – w absurdalnej reklamie, w której Bigfoot wystąpił, ucharakteryzowany na… hipisa. Kolejne postacie – Coy Harlingen, Wolfmann, Adrian Prussia – Doc widzi najpierw na zdjęciach (w rodzinnym albumie, gazecie i aktach policyjnych), a dopiero potem poznaje w rzeczywistości. Ostatnie ujęcie ukazuje Doca i Shastę razem w samochodzie, z tym że kadr zaaranżowano w taki sposób, że samochód wydaje się w ogóle nie poruszać. Nie widzimy mijającego tła, tylko dwie nieruchome postacie, snujące plany na przyszłość.
W kontekście powyższego szczególną uwagę zwraca jeden istotny moment w filmie – ten, w którym Doc otrzymuje zdjęcie noworodka urodzonego przez matkę uzależnioną od heroiny. To jedyny raz, kiedy bohater reaguje na cokolwiek w widoczny sposób – i nawet teraz robi to z nienaturalną przesadą.
Moralność, kapitalizm i paranoja
Jak już ustaliliśmy, Doc jest zwolennikiem i użytkownikiem substancji psychoaktywnych. Policjanci z Los Angeles i inni stróże prawa nie mają do niego zbyt wiele szacunku, co w filmie bez przerwy jest podkreślane za pomocą werbalnych docinek i fizycznych ataków. Jednak okazuje się, że jest to człowiek z zaskakująco twardym kręgosłupem moralnym. Nie zależy mu na pieniądzach, a w trakcie śledztwa pomaga kilku osobom, kierując się tylko i wyłącznie etycznymi pobudkami. Nie jest święty, jego metody można różnie oceniać – ale ma swoje zasady i się ich trzyma. W tym kontekście film stanowi dość zjadliwą krytykę korupcji, krwiożerczego kapitalizmu i władzy. Bigfoot, jawiący się jako nieprzekupny gliniarz, na końcu namawia Doca do wspólnej kradzieży paczek z heroiną. Agenci FBI okazują się być nieudacznikami. Prawniczka Penny, krytykująca Doca, przychodzi do niego na jointa. Wszyscy wokół, na swój sposób, przykładają się do działania potężnej organizacji przestępczej – Złotego Kła.
Tylko że Złotych Kłów jest kilka. Przede wszystkim: jest to stowarzyszenie dentystów, którzy chcieli uciec od płacenia wysokich podatków. Jest to też nazwa łodzi i grupa przestępcza zajmująca się przemytem narkotyków. Paranoiczna atmosfera przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych udziela się w wszystkim bohaterom, jednak ich wyobrażenia o wielkim spisku często okazują się być przesadzone. To znaczy – korupcja, przestępczość i inne problemy istnieją, ale sieć powiązań między nimi jest znacznie cieńsza i prowadzi pokrętnymi drogami. Ciekawe jednak jest to, jak dobrze Wada ukryta wpisuje się we współczesność. Jednym z głównych zbrodniczych procederów w filmie (i powieści) są machinacje za rynkiem nieruchomości. Książka Thomasa Pynchona została opublikowana w roku 2009 – świeżo po światowym kryzysie, wywołanym między innymi przez chciwych bankierów, spekulujących tzw. instrumentami pochodnymi w handlu nieruchomościami. Wygląda na to, że kapitalizm nigdy nie przestaje wbijać swoich złotych kłów w różne aspekty życia codziennego.