Dlaczego TERMINATORY tak go nienawidzą… WSZYSTKIE wcielenia JOHNA CONNORA
James Cameron, wizjoner kina science fiction, błyskotliwie sparafrazował w Terminatorze słynny paradoks dziadka, jednocześnie tworząc – być może nieświadomie – wariację na temat Czekając na Godota. John Connor to bowiem postać, o której przez cały film z 1984 roku się mówi, wokół której obraca się fabuła, a której nie widzimy na oczy i która objawia się nam w finale kultowego SF jedynie w postaci mocno zaokrąglonego ciążowego brzucha matki. Wraz z powstałym siedem lat później sequelem John Connor zyskał twarz, której pooraną bliznami wersję zobaczyliśmy w futurospekcji z prologu Terminatora 2: Dnia Sądu, by następnie poznać jego dzieciństwo i obserwować kształtowanie się twardego charakteru pod okiem matki oraz (sic!) Terminatora. Kolejne kinowe odsłony franczyzy, ostatnio wyrzucone przez Camerona z oficjalnego kanonu, stopniowo marginalizowały postać Johna Connora i/lub zmieniały jego charakter, choć serial Kroniki Sary Connor trzymał się dość wiernie ram nakreślonych przez Camerona, rozbudowując wersję Johna wykreowana przez Edwarda Furlonga. Wraz z ostatnim kinowym filmem Terminator: Mroczne przeznaczenie John Connor trafił ostatecznie na śmietnik historii… przyszłości, która nadejdzie lub nie, we wzajemnie wykluczających się liniach czasowych najnowszych odsłon Terminatora, gdzie nie za bardzo już wiadomo kto, co, kiedy i dlaczego.
Podobne wpisy
John Connor to jeden z najsłynniejszych i najbardziej intrygujących bohaterów kina science fiction i bodaj jedyna fikcyjna postać w historii X muzy, której towarzyszyliśmy na wszystkich etapach życia. Począwszy od momentu poznania się rodziców, poczęcia, widoczną ciążę, poprzez wczesne dzieciństwo i kolejne etapy młodości, na dorosłych wersjach skończywszy, na przestrzeni czterech dekad mogliśmy śledzić rozwój słynnej postaci. Wraz z Johnem ewoluowało jego fatum. System obronny Skynet rozpaczliwie walczy o swoje zaistnienie i przetrwanie w niekończącej się zabawie w kotka i myszkę ze swoim największym wrogiem: człowiekiem-legendą. Z tego nigdy nierozstrzygniętego pojedynku zrodził się kolejny paradoks, albowiem im więcej Terminatorów wysyłał w przeszłość Skynet, tym John Connor lepiej je studiował i nabywał kolejne umiejętności, by wykorzystać je w przyszłej walce z maszynami. Słowem – Skynet, niczym w samospełniającym się proroctwie, im bardziej walczył, tym bardziej przegrywał, im częściej atakował, tym bardziej kręcił na siebie bat.
Na temat Johna Connora powstała śmiała teoria, która wisi w dziale ciekawostek na IMDb; według niej inicjały JC (takie same ma James Cameron) nawiązują do… Jezusa Chrystusa, jego misja do uratowania/zbawienia ludzkości, a powołanie na świat miało miejsce w równie tajemniczych okolicznościach: młoda kobieta, ojciec spadający – jak by nie patrzeć – z nieba. W dodatku, gdy Kyle przybywa z przyszłości, na jego plecach można dostrzec blizny w miejscach, gdzie powinny być skrzydła anioła… Dosyć teorii spiskowych, bo za mocno odlecimy.
Przechodzimy do właściwej części tekstu, czyli mojego subiektywnego rankingu wszystkich wcieleń Johna Connora (włączając serial). Przy okazji trochę pomędrkuję nad całym uniwersum powołanym do życia w 1984 roku przez Jamesa Camerona. Uniwersum zamordowanym ostatecznie w 2019 roku, wraz z filmem Mroczne przeznaczenie. Wielka klapa finansowa i raczej obojętne przyjęcie przez widzów zdaje się definitywnie kończyć losy Johna Connora i zamykać rozdział kina spod znaku Terminatora (przynajmniej tego ze Schwarzeneggerem, bo nie sądzę, by powstała kolejna odsłona z Terminatorem-emerytem). O dziwo, tak słynna postać kina SF, jaką jest bez wątpienia John Connor, nigdy nie doczekała się własnego filmu. Nawet w Terminatorze: Ocaleniu musiał bowiem Connor dzielić czas ekranowy z drugą centralną postacią – Marcusem, a serial Kroniki Sary Connor już samym tytułem spychał Johna w cień matki.
John Connor, ur. 28 lutego 1985 roku – zm. śmiercią tragiczną 4 lipca 2032 roku
10. Dalton Abbott – Terminator 2: Dzień Sądu (1991)
wiek Johna – około 2 lat, czas akcji – sen Sary Connor
Najmłodszą wersję Johna Connora mogliśmy przez kilkanaście sekund oglądać w Dniu Sądu, w scenie snu Sary Connor (Linda Hamilton), gdy ta obserwuje młodszą wersję siebie bawiącą się z maleńkim Johnem na placu zabaw, który za chwilę zostanie zmieciony z powierzchni Ziemi. Podobnie jak wszyscy zebrani na placu zabaw, Sarah i jej synek giną w ogniu eksplozji termonuklearnej. Linda Hamilton na potrzeby tej sceny została uczesana tak, jak wersja jej postaci ze starszego o siedem lat filmu i ubrana w strój kelnerki, w którym poznaliśmy ją w Terminatorze z 1984 roku.
Najmłodsza ukazana widzom wersja Johna Connora ląduje na ostatnim miejscu zestawienia jedynie dlatego, że mały aktor dostał zaledwie kilka sekund czasu ekranowego, no i, bądźmy szczerzy, był zbyt mały, aby cokolwiek zagrać, trudno więc w ogóle tę kreację w jakikolwiek sposób oceniać. W rolę dwuletniego Johna Connora wcielił się urodzony w 1989 roku Dalton Abbott, syn… Lindy Hamilton i jej ówczesnego męża Bruce’a Abbotta. Była to pierwsza i ostatnia przygoda syna Lindy Hamilton z filmem.