DEUS EX – Filmowe gry komputerowe
Popularność gry, ale także uznanie w oczach krytyków (wyznaczone m.in. nagrodami GOTY) doprowadziła do powstania szeregu kontynuacji. Najpierw był Deus Ex: Invisible War, kontynuacja, której akcja rozgrywała się w 2072. Tym razem jednak nowy bohater gry, Alex Denton, nie ma tak wielkiego pola manewru, jak jego poprzednik. Ograniczenie nieliniowości oraz systemu punktów doświadczeń to jedne z najważniejszych zmian, jakie zostały wprowadzone przez Ion Storm, które niestety wpłynęły jednocześnie na niekorzyść produkcji. Po latach uznaje się ją bowiem zgodnie za grę dobrą, będącą jednocześnie niedobrą kontynuacją.
Po latach hibernacji marki, skutkującej zmianą producenta, w 2011 powrócono do świata Deus Ex. Co ważne – z korzyścią dla graczy. Studio Eidos oddało wówczas w ręce graczy Deus Ex: Bunt ludzkości, będący nową, doskonalszą wersją oryginału z 2000 roku. Widać to nie tylko za sprawą grafiki, ale przede wszystkim mechaniki rozgrywki, urozmaiconej różnymi misjami dodatkowymi i dającej graczowi ogromne pole manewru w pokonywaniu kolejnych przeszkód. Dość powiedzieć, że gra aż zachęca do tego, by przejść ją w sposób pacyfistyczny – bez zabijania żadnego z przeciwników. Co ważne, gra w warstwie fabularnej stanowi prequel pierwszej części. Akcja rozgrywa się bowiem w 2027 roku, czyli 25 lat przed wydarzeniami z oryginału. Kierujemy w niej losami Adama Jensena, szefa ochrony w firmie Sarif Industries, prowadzącej badania nad biomechanicznymi ulepszeniami.
Tą samą drogą poszedł sequel Buntu ludzkości i zarazem kolejny prequel oryginału z 2000 roku, czyli Deus Ex: Rozłam ludzkości, mający premierę w 2016 roku. Tytuł ten jednak niewiele dodaje do tego, co graczowi zostało już zgrabnie zaprezentowane w części poprzedniej, stanowiąc formę bardziej atrakcyjnego graficznie (bo przeznaczonego na konsole nowej generacji) rozwinięcia myśli Buntu ludzkości. Od siebie dodam, że w przypadku dwóch gier największy problem miałem z jednym elementem rozgrywki – przedziwnymi i kompletnie niepraktycznymi cut-scenkami uruchamiającymi się podczas ataku na przeciwnika zza pleców lub w zwarciu. Najbardziej jednak ubolewam nad tym, że dwa ostatnie Deus Ex nie poszły z duchem czasów, przez co, kładąc nacisk na wolność w działaniach, nie dały jej także w poznawaniu świata, który wciąż nie został dostatecznie otwarty. Najprawdopodobniej zmieni to Cyberpunk 2077. Tworzony przez polskie studio CD Projekt Red, czyli przez ludzi odpowiedzialnych za Wiedźmina, wyrasta na najpoważniejszą konkurencję dla serii Deus Ex.
Podobne wpisy
Co zaś się tyczy samej filmowości Deus Ex, to jest ona ewidentna. Choć nie znalazłem oficjalnej informacji o tym, czym twórcy oryginału z 2000 się inspirowali, tworząc wizerunek JC Dantona, mam jednak wrażenie, że duży wpływ na jego wygląd musiała mieć postać Neo z Matrixa – filmu, który niejako przetarł grze szlak, czyniąc z cyberpunku wyjątkowo wdzięczne pole do penetracji. Choć wiem, że gra była projektowana w tym samym czasie, co film, zaryzykuję jednak stwierdzenie, że gdyby nie siła oddziaływania widowiska rodzeństwa Wachowskich, również rozgrywającym się w cybernetycznym świecie, gra nie zyskałaby tak wielkiej popularności.
Od czasu sukcesu gry co rusz słyszy się o pomyśle na jej ekranizację. Po raz pierwszy oficjalny komunikat o tworzeniu filmu na bazie Deus Ex wypłynął ze strony Columbia Pictures w 2002 roku. Film miał zostać wyprodukowany przez Laurę Ziskin, a scenariusz do niego miał napisać Greg Pruss. Ten drugi w wywiadzie przeprowadzonym w 2003 roku powiedział nawet, że postać JC Dantona będzie „trochę bardziej paskudna, niż było to pokazane w grze”. Pojawiły się też sugestie, że scenariusz będzie mroczniejszy od oryginału, czym podsycono wyobraźnię fanów. Niestety planowany na 2006 rok film ostatecznie nigdy nie został zrealizowany. Nadzieje odżyły jednak w 2012 roku, gdy CBS films wykupiło prawa do ekranizacji. Na stołku reżyserskim posadzono Scotta Derricksona (twórcę dobrze przyjętego horroru Sinister) i jemu także, wraz z C. Robertem Cargillem, powierzono zadanie napisania scenariusza, tym razem opartego na trzeciej części serii, Deus Ex: Bunt ludzkości. Od tamtego czasu słuch po projekcie zaginął, nie wiadomo, na jakim jest etapie, i czy w ogóle dojdzie do jego realizacji.
Tym niepocieszonym warto jednak przypomnieć film krótkometrażowy autorstwa Moe Charifa, również powstały w na fali dobrego przyjęcia Buntu ludzkości w 2014 roku. Wieje z niego delikatną amatorką, jednak przy odrobinie dystansu do realizacyjnych ograniczeń, a także wyobraźni, jest w stanie uwypuklić filmowy potencjał drzemiący w grze.
korekta: Kornelia Farynowska
https://www.youtube.com/watch?v=LO2Rx8YlSWY