DavidLynch.com i INLAND EMPIRE
DavidLynch.com
Już w trakcie prac nad Mulholland Drive Lynch zaczął interesować się światem nowych mediów. O ile kiedyś twardo stał przy twierdzeniu, że film powinien być nagrany na taśmie, a jedyne miejsce, które pozwala na jego pełne przeżycie, to kino, nowe możliwości przekazu zaczęły być dla niego więcej niż interesujące. W latach dziewięćdziesiątych reżyser złamał się i postanowił spróbować swoich sił w telewizji, która jawiła mu się jako medium słabej jakości. Do tej decyzji miała skłonić go możliwość do snucia wielogodzinnej i wielowątkowej fabuły, która nie miałaby szans na zaistnienie w formie filmu kinowego. Internet kusił Lyncha z nieco innego powodu – nie miał granic, a dobór materiałów, które mogłyby do niego trafiać, zależał jedynie od reżysera i jego inwencji twórczej.
Na początku XXI wieku Lynch kupił komputer oraz oprogramowanie niezbędne do obróbki grafiki oraz wideo. Na dysku twardym znalazło się miejsce dla Photoshopa, After Effectsa (obróbka video) oraz Flasha (tworzenie animacji). Twórca rozpoczął naukę posługiwania się zupełnie nowymi narzędziami. 10 grudnia 2001 roku wystartowała strona internetowa DavidLynch.com. Witryna miała pełnić rolę platformy, dzięki której Lynch może podzielić się ze światem projektami, które (prawdopodobnie) w innym wypadku powędrowałyby do szuflady. Część materiałów na stronie była dostępna za darmo, jednak aby sięgnąć po bardziej czasochłonne projekty, należało wykupić płatną subskrypcję. Jej cena wynosiła dziesięć dolarów miesięcznie. Lynch argumentował takie rozwiązanie faktem, że koszty, które generuje obsługa strony (specjaliści), były na tyle wysokie, że bez abonamentu projekt bardzo szybko by upadł. Na stronie nie było reklam prócz odnośników do sklepu, w którym sprzedawano gadżety kojarzące się ze światem reżysera – na przykład kubki z logotypami Twin Peaks. W ramach płatnej subskrypcji użytkownicy mieli także dostęp do czatu, za pomocą którego mogli komunikować się reżyserem. Lynch, szczególnie w roku 2002, był w tej kwestii niezwykle aktywny.
Na przestrzeni lat na stronie pojawiło się sporo krótkich, w większości eksperymentalnych projektów, które mogły zainteresować jedynie najbardziej zagorzałych fanów reżysera oraz naukowców, którzy pisali artykuły dotyczące przenikania świata filmu i sieci. Do tego typu produkcji należą krótkie filmy pokroju Kojota, Schodów czy też Zachodu słońca. Każdy z nich trwa nie więcej niż kilka minut. Każdy przedstawia materiał zarejestrowany kamerą unieruchomioną na statywie. Tytuły krótkich filmów są w tym przypadku dosłowne, niemniej każdy, kto chociaż raz odwiedził świat Lyncha, wie, że statyczne ujęcie schodów może napawać niepokojem równym temu, który towarzyszy oglądaniu niejednego filmu grozy. Większość tego typu materiałów była nagrana za pomocą kamer półprofesjonalnych lub amatorskich, znacząca część filmów nie wymagała również od twórcy żadnej ingerencji w otaczające go, przydomowe środowisko. Przy niektórych, ku uciesze sąsiadów, decydował się jednak na budowę scenografii i zaaranżowanie planu. I tak na przykład wspominany Kojot, śledzący zwierzę poruszające się po oświetlonym światłem lamp pomieszczeniu, wcale nie odbywa się wewnątrz budynku. Na jego potrzeby Lynch zbudował atrapę pokoju przed swoim domem i przez kilka nocy doświetlał je silnymi lampami filmowymi, czekając na to, aż kojot pojawiający się przy jego posesji oswoi się z widokiem i zdecyduje się na odwiedzenie planu.
Do najbardziej znanych projektów mających swoją premierę na DavidLynch.com należą Dumbland, Rabbits, Out Yonder, Darkened Room oraz Cannes Diary. Zaczynając od końca, Cannes Diary było zrealizowaną na potrzeby subskrybentów strony relacją Davida Lyncha z festiwalu w Cannes z roku 2002. Produkcja jest o tyle interesująca, że reżyser raczej nie dzieli się swoim życiem prywatnym w taki sposób, a jego entuzjazm towarzyszący relacjonowaniu wydarzeń rozgrywających się na riwierze francuskiej może świadczyć o fascynacji, jaką obdarzał wówczas internet oraz grupę ludzi z całego świata zgromadzonych wokół jego witryny. Darkened Room to nieco ponad ośmiominutowy materiał wideo, który może przywodzić na myśl krótkie formy tworzone przez Lyncha jeszcze w czasach pracy nad Głową do wycierania (np. Amputację z roku 1973). Out Yonder to seria czarno-białych filmów, w trakcie których reżyser oraz jego najstarszy syn siedzą na krzesłach przed ścianą budynku. Ich głowy zdobią zabawne czapki, a z ust wypływają mniej lub bardziej składne dialogi. Rozmowę od czasu do czasu przerywają niespodziewane wydarzenia, na przykład wizyta sąsiada olbrzyma, który wpadł, aby pożyczyć nieco mleka. Z pojawiającej się na początku akapitu wyliczanki zdecydowanie najciekawsze są jednak Rabbits oraz Dumbland.
Na początku XXI wieku Lynch kupił komputer oraz oprogramowanie niezbędne do obróbki grafiki oraz wideo […] 10 grudnia 2001 roku wystartowała strona internetowa DavidLynch.com.
Pierwszy projekt to niecodzienna wariacja na temat sitcomu. Przez całą serię statyczna kamera nigdy nie zmienia swojego położenia. Widz nieustannie obserwuje zielony pokój z tej samej perspektywy. Bohaterami show są tytułowe króliki – Jane, Suzie i Jack. Postacie są wielkości ludzi i, prócz króliczych głów, wyglądają zupełnie jak oni. Pod maskami zwierząt kryją się Naomi Watts, Laura Harring oraz Scott Coffey, czyli aktorzy, którzy spotkali się wcześniej na planie Mulholland Drive. Króliki toczą między sobą niepokojące rozmowy, które nie łączą się w żadną logiczną całość. Co jakiś czas spoza kadru można dosłyszeć sztuczny śmiech publiczności charakterystyczny dla amerykańskich produkcji komediowych, czasem zieleń pokoju przełamuje płonąca ściana. W Rabbits nic nie łączy się w całość, nie ma żadnych elementów układanki, ale seria i tak potrafi wciągać oraz trzymać w napięciu. Ciężko pozbyć się wrażenia, że gdzieś na skraju kadru, za progiem domu królików czai się jakaś złowroga siła, która zagraża nie tylko im, ale i widzom podglądającym ich życie. Prawdopodobnie z tego powodu ich świat zyskał drugie życie w Inland Empire, które korzysta z fragmentów internetowego serialu.
Dumbland to z kolei jedyna animacja stworzona przez Lyncha jedynie przy użyciu komputera. Reżyser wykreował osiem odcinków serialu, co łącznie daje około pół godziny projekcji, za pomocą Flasha. Początkowo seria miała wylądować nawet na stronie producenta programu. W projekt promujący możliwości narzędzia miało zostać zaangażowanych kilku znanych reżyserów. Wśród nich znaleźli się między innymi David Lynch i Tim Burton. Ostatecznie problemy finansowe spółki uniemożliwiły jej tę formę promocji, co nie zmartwiło zbytnio Lyncha przekonanego o tym, że jego animacja z pewnością nie przypadłaby do gustu specom od reklamy Flasha, w wyniku czego i tak nie trafiłaby na witrynę producenta oprogramowania. Dumbland to krótkie sceny z życia biednego, głupiego, białego faceta, który nie radzi sobie z panowaniem nad złością. Jego podły temperament niszczy życie żonie oraz dziecku bohatera. Seria aż kipi od przemocy, agresji i absurdalnego oraz groteskowego spojrzenia na rzeczywistość. Jej wydźwięk podkreśla niechlujna, prosta kreska, która po części spowodowana jest zamysłem samego Lyncha, po części natomiast jego frustracją związaną z nauką nowego narzędzia, które postawiło mu o wiele większy opór niż doskonale znane atrybuty animatora – kartka i ołówek. Na stworzenie jednego, kilkuminutowego odcinka Lynch poświęcał ponoć około 70–80 godzin pracy.