CZY ANDROIDY ŚNIĄ O MORDERCZYCH OBCYCH? Ranking sztucznej inteligencji z serii Obcy
Miejsce 3. Call (Winona Ryder) | Obcy: Przebudzenie
Przebudzenie pełne było chybionych pomysłów i niekoniecznie mądrych decyzji. Na szczęście android twórcy Miasta zaginionych dzieci zwyczajnie wyszedł. Podoba mi się, że Call często wysuwa się na pierwszy plan, mocno nakreślono jej przeszłość (rozwijając przy tym znacząco wątek sztucznej inteligencji w serii) oraz obdarzono bardzo altruistycznym charakterem. A castingowy strzał w postaci Winony Ryder czyni Call najsłodszym robotem w galaktyce (przynajmniej do czasu Wall·E).
W lepszym świecie to ona byłaby głównym bohaterem filmu.
Miejsce 2. Ash (Ian Holm) | Obcy – ósmy pasażer Nostromo
Zaryzykuję tezę, że Ridley Scott filmem Obcy zaszczepił całym pokoleniom nie tylko strach przed kosmosem, ale i sztuczną inteligencją. Ash w interpretacji Iana Holma (zauważyliście kiedyś, że aktor zagrał starszą wersję Bilba Bagginsa w serii o Śródziemiu Petera Jacksona?) to postać, która nawet pozostając bierna, budzi niepokój widza, kiedy zaś przechodzi do działania, staje się równie złowieszcza, co tytułowy ksenomorf.
Dziwnie seksualna scena duszenia Ripley i nie mniej dwuznaczna syntetyczna krew zawsze będą powodować u mnie nieprzyjemne dreszcze.
Miejsce 1. David (Michael Fassbender) | Prometeusz / Obcy: Przymierze
Podobne wpisy
Brak sympatii (nie u mnie), jaki budzi reaktywacja serii przez Ridleya Scotta, z pewnością sprawi, że mój wybór najlepszego androida w historii serii spotka się z małym poruszeniem. Chciałbym oddać jednak królowi to, co królewskie, bo mimo że scenarzyści Prometeusza i Przymierza często testowali naszą wytrzymałość, to za postać Davida zdecydowanie należą im się pochwały. Lekko zagubiony, szukający odpowiedzi, ale i bezwzględny android, który w Prometeuszu służy za paralele poszukiwania Stwórcy przez ludzkich bohaterów filmu, gładko przeobraża się w Przymierzu w demonicznego antagonistę z kompleksem boga. Bardzo intrygująca i niejednoznaczna postać w znakomitej (podkreślę to jeszcze raz) roli Michaela Fassbendera. Nie mogę doczekać się jego powrotu w kolejnej części i liczę, że to do końca pozostanie spoiwem serii prequeli.
Wezmę też Davida w obronę i nie zgodzę się, że to on stworzył ksenomorfa. To tak, jakby powiedzieć, że Jack Russell stworzył psa.
korekta: Kornelia Farynowska