search
REKLAMA
Artykuł

10 pomysłów na filmy dla Wojtka Smarzowskiego

Rafał Oświeciński

28 września 2018

REKLAMA

Było pijaństwo (najczęściej, najintensywniej, najbardziej w Pod Mocnym Aniołem), były kompleksy polskiej prowincji (Wesele), była PRL-owska demoralizacja (Dom zły), było spojrzenie na Policję (Drogówka) i na dwa mocne i bolesne tematy historyczne (Róża, Wołyń). No i teraz – Kler, wiadomo, w co uderza. Wojciech Smarzowski potrafi mierzyć się z tematami kontrowersyjnymi, dwuznacznymi. Potrafi wbijać szpilę tam, gdzie inni się boją, a przy tym jego filmy są głęboko humanistyczne, wpatrzone w dusze Polaków. Nie robi filmów wysublimowanych, bo żeby zwrócić uwagę na problem, potrzeba rozdrapania ran, mocnego ciosu w trzewia. Ma prawo do takiej wrażliwości, a widzowie mają prawo go za to cenić (zdecydowana większość tak czyni) lub ignorować, dewaluować (krzykliwa mniejszość).

Po jakie tematy mógłby jeszcze Smarzowski sięgnąć? Co mogłoby pasować do jego stylu, intencji? Oto subiektywny zestaw pomysłów na filmy Smarzowskiego. W komentarzach rzućcie swoje, bo tak naprawdę tematy leżą na ulicy, tylko trzeba je zauważyć.

Cel: system oświaty degenerujący młodych

Arek Jakubik w roli nauczyciela chemika z alkoholowo-rodzinnymi problemami dalekimi od egzystencjalnych rozkmin Adasia Miauczyńskiego. Raczej zgorzkniały, przepełniony złością i rozczarowaniem, ale i niezły nauczyciel w dobrym prowincjonalnym liceum. Obok niego – sama młodzież, szczególnie wyróżniająca się dwójka, chłopak i dziewczyna, zakochani, inteligentni, miotający się między wolnością a zaspokajaniem nie swoich potrzeb, miłośnicy Tarantino i gier komputerowych (źródła problemu, które są tylko zmyłką). Nie będziemy mieli tutaj do czynienia z młodymi gniewnymi, którym Jakubik pomaga wyrwać się z życiowego marazmu, znaleźć pomysł na siebie. Chodzi raczej o edukacyjne tarcia nauczyciela z systemem, z dyrekcją, z uczniami i z ich rodziną – tarcia, które doprowadzają w końcu do drastycznego końca w rodzaju tego sprzed 4 lat w Białej Podlaskiej (dwójka nastolatków okrutnie zamordowała rodziców jednego z nich). Powiązanie odważne, ale czy bezzasadne? Bo problemy młodych nie są zawieszone w próżni, degeneracja nie rośnie wyłącznie w genach – przemoc kiełkuje wśród nas. 

Cel: Łupaszka i jego banda

Kończy się wojna – choć nie wszyscy wiedzą, że się skończyła. Cóż z tego, że Niemcy przegrali, skoro ziemie polskie wciąż są pod okupacją, tym razem sowiecką? Wiadomo dlaczego Ruscy tu są – bo mają tu swoich przyjaciół, popleczników, którzy dla chleba, wody i kawałka ziemi są w stanie zdradzić swój naród, sprzedać pobratymców. Oni nie wiedzą, co to Ojczyzna, nie wiedzą, co to Honor, co to Bóg. Zygmunt Szendzielarz (w tej roli Bartłomiej Topa) gromadzi wokół siebie Brygadę Śmierci (m.in. Arek Jakubik, Eryk Lubos, Sebastian Fabijański), której celem jest wyplenienie z ziem polskich wszelkich komunistycznych zdrajców. Choćby to były dzieci, kobiety i starcy – w końcu takie okrutne czasy, nie? Litość? A czy ktoś z nich litował się nad losem Łupaszki, gdy ginęli jego bliscy? Brygada czyści więc Podlasie ze zła wszelkiego, o którym wiedzą wszyscy, a nikt nic nie robi. Próbują robić komuniści, którzy wysyłają w pogoń za Łupaszką doświadczonego oficera Armii Ludowej (Dawid Ogrodnik), który uciekł z Auschwitz i brał udział w Powstaniu Warszawskim. Następuje konfrontacja złego antykomunisty z dobrym komunistą…

Cel: współczesny futbol

Swoisty sequel Piłkarskiego pokera, tym razem w oparach turbokapitalizmu i rzekomej profesjonalizacji futbolowego świata. A i przy okazji odważny rodzimy remake Wall Street – konfrontacja doświadczenia starego wygi pamiętającego Fryzjera (Gajos – to ten bezpośredni łącznik z dziełem Zaorskiego) z młodym menadżerem i niespełnionym piłkarzem (Ogrodnik), który chce więcej i szybciej, niż może. Mistrz i uczeń. Obaj mają na oku 16-letniego młokosa spod Ciechanowca, który ma duże parcie na kasę (starzy też upatrują sukcesu na pokolenia). W tle oczywista żądza pieniądza, kilka znanych klubów i ich chciwi i głupawi prezesi, nie mniej głupawi piłkarze, politycy, upadłe gwiazdy, kibolstwo, mobbing, molestowanie. A w tym wszystkim talent, praca i ambicje.

 

Avatar

Rafał Oświeciński

Celuloidowy fetyszysta niegardzący żadnym rodzajem kina. Nie ogląda wszystkiego, bo to nie ma sensu, tylko ogląda to, co może mieć sens.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA