search
REKLAMA
Zestawienie

Aktorzy ZNIENAWIDZENI na ekranie, ale uwielbiani za kulisami

Jak to możliwe, że ci sami aktorzy, których chcielibyśmy udusić gołymi rękami na ekranie, w prawdziwym życiu rozczulają nas swoją skromnością?

Krzysztof Żwirski

9 maja 2025

REKLAMA

Co sprawia, że nienawidzimy fikcyjnej postaci? Często to nie scenariusz, lecz niesamowity talent aktora, który potrafi wzbudzić w nas tak silne emocje. Paradoksalnie, najbardziej znienawidzone postacie są często kreowane przez najbardziej sympatycznych aktorów. Ten kontrast pokazuje prawdziwą moc aktorskiego rzemiosła — umiejętność całkowitego zatracenia własnej osobowości i przyjęcia cech, które mogą być całkowitym przeciwieństwem ich prawdziwej natury.

Jack Gleeson jako Joffrey Baratheon w „Grze o tron"

Trudno wyobrazić sobie bardziej znienawidzoną postać niż Joffrey Baratheon — sadystyczny, kapryśny i narcystyczny młody król, który budził powszechną odrazę wśród widzów Gry o tron. Jack Gleeson, irlandzki aktor, który wcielił się w tę postać, jest jednak kompletnym przeciwieństwem swojej ekranowej kreacji. Wykształcony na Trinity College w Dublinie, Gleeson zyskał opinię niezwykle uprzejmego i skromnego człowieka, który unika blasku fleszy i stylu życia gwiazdy.

Po zakończeniu swojej roli w serialu HBO Gleeson zaskoczył wielu, decydując się na przerwę w aktorstwie, by skupić się na studiach akademickich i teatrze niezależnym. „Nigdy nie czułem się komfortowo z rozpoznawalnością, jaką przyniosła mi ta rola. Wolę proste życie i możliwość pracy nad projektami, które naprawdę mnie pasjonują” – wyznał. Ta skromność i autentyczność sprawiły, że koledzy z planu, w tym Peter Dinklage i Sophie Turner, wielokrotnie podkreślali, jak przyjemnie było z nim pracować, mimo że jego postać była uosobieniem okrucieństwa.

REKLAMA

Imelda Staunton jako Dolores Umbridge w serii „Harry Potter"

„Nie będę opowiadać kłamstw” — te słowa na zawsze pozostaną w pamięci fanów Harry’ego Pottera jako symbol tyranii Dolores Umbridge, postaci, która wzbudzała większą niechęć nawet niż sam Lord Voldemort. Imelda Staunton, która mistrzowsko wcieliła się w tę rolę, w rzeczywistości jest uwielbiana w brytyjskim środowisku teatralnym i filmowym za swoją serdeczność i zaangażowanie w działalność charytatywną.

Staunton, laureatka nagrody BAFTA i nominowana do Oscara aktorka, przyznała: „Gram Umbridge z wielką przyjemnością, bo jest tak wielowymiarowa w swojej potworności. To fascynujące eksplorować psychikę kogoś, kto jest przekonany o swojej moralnej wyższości, jednocześnie będąc tak okrutnym”. Jej mąż, aktor Jim Carter, znany z roli pana Carsona w Downton Abbey, żartował w brytyjskich mediach, że po premierze filmu dzieci na ulicy patrzyły na jego żonę ze strachem, co oboje uznali za najwyższy komplement dla jej aktorskiego kunsztu.

Tom Felton jako Draco Malfoy w „Harrym Potterze"

Blond włosy, pogardliwy uśmiech i nieustanne szyderstwa — Draco Malfoy był uosobieniem szkolnego prześladowcy, którego każdy z nas spotkał na swojej edukacyjnej drodze. Tom Felton grał tę postać tak przekonująco, że przez lata otrzymywał mieszane reakcje od fanów, którzy mieli problem z oddzieleniem aktora od jego ekranowej persony.

Rzeczywistość nie mogłaby być bardziej odmienna. Felton, znany ze swojego poczucia humoru i ciepłego usposobienia, wielokrotnie opowiadał o tym, jak bardzo różni się od Draco. „Bywały momenty, kiedy młodsi fani płakali na mój widok, co było naprawdę przykre. Zawsze starałem się pokazać im, że jestem zupełnie inny niż Draco” – podkreślał. Jego relacje z kolegami z planu, zwłaszcza z Emmą Watson, z którą łączy go wieloletnia przyjaźń, są dowodem na to, jak daleko mu do swojej ekranowej postaci. Co ciekawe, Felton był jedynym z młodych aktorów serii, który nigdy wcześniej nie czytał książek J.K. Rowling przed castingiem, a jednak stworzył jedną z najbardziej pamiętnych interpretacji postaci z czarodziejskiego świata.

Jesse Eisenberg jako Mark Zuckerberg w „The Social Network"

Film Davida Finchera przedstawił założyciela Facebooka jako geniusza o ograniczonych umiejętnościach społecznych, bezkompromisowego i momentami bezwzględnego. Jesse Eisenberg, który wcielił się w tę postać, stworzył portret tak przekonujący, że wielu widzów ukształtowało swoje wyobrażenie o prawdziwym Zuckerbergu na podstawie tej kreacji.

Sam Eisenberg jest znany jako osoba niezwykle wrażliwa i refleksyjna. „Zawsze staram się znaleźć człowieczeństwo w każdej granej przeze mnie postaci, nawet jeśli jej zachowanie jest problematyczne” – zaznacza aktor. Eisenberg, który otwarcie mówi o swoich zmaganiach z lękiem społecznym, znalazł sposób, by wykorzystać własne doświadczenia do budowania złożonych postaci. Co ciekawe, nigdy nie spotkał się z prawdziwym Markiem Zuckerbergiem ani przed, ani po nakręceniu filmu, a swoją interpretację oparł wyłącznie na scenariuszu Aarona Sorkina i wskazówkach reżysera, tworząc postać, która stała się kulturowym archetypem bezwzględnego technologicznego wizjonera.

Lena Headey jako Cersei Lannister w „Grze o tron"

Cersei Lannister — manipulatorka, która za wszelką cenę dąży do władzy i nie cofnie się przed niczym, by chronić swoje interesy. Ta złożona antagonistka z Gry o tron budzi mieszane uczucia — od nienawiści po niechętny podziw dla jej determinacji. Lena Headey, która przez osiem sezonów wcielała się w tę postać, w rzeczywistości jest znana jako jedna z najbardziej przystępnych i bezpretensjonalnych gwiazd Hollywood.

Aktorka, która otwarcie mówi o swoich zmaganiach z depresją i trudnościach życiowych, zdobyła szacunek kolegów z branży swoją autentycznością i oddaniem pracy. „Cersei jest traumatyzowana przez swoje doświadczenia, co nie usprawiedliwia jej czynów, ale pomaga zrozumieć motywacje. Starałam się nigdy jej nie osądzać, bo to zabija prawdziwe aktorstwo” – podkreśla Headey. Peter Dinklage, jej ekranowy brat, wielokrotnie podkreślał, jak wiele radości i śmiechu Headey wnosiła na plan, często rozładowując napięcie po nakręceniu intensywnych, emocjonalnych scen. Ten kontrast między mroczną królową ekranu a pełną życia, dowcipną kobietą za kulisami jest dowodem na jej niezwykły talent.

Jane Lynch jako Sue Sylvester w „Glee"

Ta bezwzględna, sarkastyczna i często okrutna postać, prowadząca osobistą wendetę przeciwko szkolnemu chórowi, była jednym z najbardziej wyrazistych telewizyjnych antagonistów ostatnich lat.

Jane Lynch, która stworzyła tę niezapomnianą kreację, jest natomiast znana ze swojej życzliwości i zaangażowania w działalność na rzecz praw osób LGBTQ+. „Kocham grać Sue, bo pozwala mi wyjść ze wszystkimi tymi absurdalnymi myślami, których normalnie bym nie wypowiedziała. To bardzo oczyszczające doświadczenie” – przyznaje aktorka. Lynch, która rozpoczęła poważną karierę aktorską dopiero po czterdziestce, często podkreśla w wywiadach, jak wdzięczna jest za możliwość grania tak różnorodnych i złożonych postaci, nawet jeśli są one absolutnie odrażające dla widzów.

Anna Gunn jako Skyler White w „Breaking Bad"

Skyler White z kultowego serialu Breaking Bad wywołała niespotykaną wcześniej falę nienawiści wśród fanów. Żona głównego bohatera, która reagowała na jego przemianę w przestępcę narkotykowego, stała się przedmiotem internetowego hejtu na skalę, która zaskoczyła nawet twórców serialu.

Anna Gunn, laureatka nagrody Emmy za tę rolę, boleśnie odczuła konsekwencje tej nienawiści, co skłoniło ją do napisania głośnego eseju dla „The New York Times” o mizoginistycznych postawach wobec silnych kobiecych postaci. „Skyler stanęła przed niemożliwymi wyborami i robiła, co mogła, by chronić swoją rodzinę. Fakt, że tak wielu widzów jej nienawidziło, mówi więcej o naszym społeczeństwie niż o samej postaci” – wyjaśnia aktorka. Bryan Cranston, ekranowy mąż Skyler, wielokrotnie bronił jej w wywiadach, podkreślając, jak znakomitą aktorką i ciepłą osobą jest Gunn.

J.K. Simmons jako Terence Fletcher w „Whiplash"

„Nie moje tempo!” — ten okrzyk tyrańskiego nauczyciela muzyki z filmu Whiplash stał się jednym z najbardziej pamiętnych momentów kina ostatnich lat. J.K. Simmons stworzył portret bezwzględnego perfekcjonisty, którego metody nauczania ocierają się o psychiczne znęcanie się, i zdobył za tę rolę Oscara.

Kolega z planu – Miles Teller opisywał pracę z Simmonsem jako „niezwykle przyjemne doświadczenie z aktorem, który nie ma w sobie ani odrobiny ego”. „Fletcher wierzy, że geniusz rodzi się z presji i że jego metody są konieczne. Osobiście wierzę w zupełnie przeciwne podejście – najlepsze rezultaty osiąga się w atmosferze wsparcia i szacunku” – wyjaśnia Simmons. Ta filozofia znajduje odzwierciedlenie w jego podejściu do młodszych kolegów z branży, którym często służy radą i pomocą.

Laura Linney jako Wendy Byrde w „Ozark"

Bezwzględna, kalkulująca i gotowa na wszystko — Wendy Byrde z serialu Ozark przeszła jedną z najbardziej fascynujących przemian postaci. Z żony uwikłanej w niebezpieczny świat prania pieniędzy wbrew swojej woli stała się równie bezwzględną, jeśli nie bardziej, co jej mąż Marty.

Laura Linney, która mistrzowsko wcieliła się w tę rolę, jest powszechnie uznawana za jedną z najcieplejszych i najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia. „Wendy jest napędzana strachem i pragnieniem kontroli. Wszyscy mamy w sobie te cechy, ale większość z nas nie pozwala im przejąć sterów” – zauważa aktorka.

Magia przeciwieństw

Dlaczego tak fascynuje nas odkrywanie prawdziwych osobowości aktorów stojących za znienawidzonymi postaciami? Jest w tym pewna słodka ironia – siedzimy przed ekranami, zaciskając pięści z frustracji na widok Joffreya czy Umbridge, by później z rozczuleniem oglądać wywiady z Jackiem Gleesonem czy Imeldą Staunton.

Ta gra przeciwieństw to jeden z najbardziej magicznych aspektów aktorstwa. Kiedy odkrywamy, że aktor, który doprowadzał nas do szału swoją rolą, jest w rzeczywistości ciepłym, skromnym człowiekiem, czujemy rodzaj ulgi. 

Kiedy orientujemy się, że aktorzy są zupełnie inni niż ich role, otrzymujemy pocieszające zapewnienie – można nosić w sobie te wszystkie sprzeczności i wciąż pozostać wartościowym człowiekiem.

Krzysztof Żwirski

Krzysztof Żwirski

Teolog z dyplomem, inżynier z profesji. Nocami zanurza się w świat kinematografii, pochłaniając kolejne produkcje z nieustającym głodem odkrywcy. Jego myśli krążą między filozoficznymi rozważaniami a popkulturowymi refleksjami, znajdując ujście w tekstach na różnorodne tematy. Szczególne miejsce w jego sercu zajmują amerykańscy myśliciele i poeci, których słowa rezonują z jego własnym postrzeganiem świata. Zawsze gotów do głębokiej dyskusji, czy to o ostatnim serialowym odkryciu, czy o meandrach współczesnej filozofii. Z zamiłowaniem podejmuje się analizy trudnych tematów, szukając w nich nieoczywistych połączeń i znaczeń.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA