Aktorki i aktorzy, którzy wyglądają na MIŁYCH, ale tak naprawdę są NIESYMPATYCZNI

Russell Crowe
Niesympatyczność chyba odbija się na wyglądzie Russella Crowe’a wraz z wiekiem, chociaż może to jedynie wrażenie, poza. Jak twierdziła kiedyś Anna Wendzikowska, Crowe chciał ją „bliżej poznać”. Spodobała mu się niezmiernie, więc postanowił ją nawet zaprosić do pokoju zapewne nie na herbatę, ale na seks. Anna Wendzikowska oczywiście odmówiła. Za Crowem z przeszłości ciągnie się opinia kobieciarza, zdobywcy, który niezbyt liczy się ze związkami, w których aktualnie są jego potencjalne partnerki. Aktor wiele razy również wpadał w szał, krzyczał, wyzywał, a pięść ma ciężką.
Chevy Chase
Był niekwestionowaną gwiazdą komedii w latach 80. W latach 90. niestety zgasł i już nie powrócił do dawnej sławy, chociaż wcale całkiem z kina i ogólnie z mediów nie zniknął. Mało kto jednak wie, że w tych cudownych latach 80. Chase był już uzależniony od leków, a także zachowywał się dziwnie, jeśli chodzi o propozycje aktorskie. W pewnym sensie sam skazał się na zapomnienie w latach 90., a mimo ogromnego talentu komediowego, w życiu osobistym miły dla nikogo nie był. Obecnie jest po zawale, stroni od ludzi, zaliczył również odwyk. Legenda gdzieś dawno zgasła. Pozostał smutny szkielet komediowej osobowości.
Sean Penn
Do dzisiaj nie rozumiem tej jego nominacji do Złotej Maliny za rolę w Niespodziance z Szanghaju. Pewnie zadziałała tu opinia i burzliwy związek z Madonną. Przypomnę tylko, że narowisty aktor strzelał na swoim ślubie z nią z broni palnej do fotoreporterów. Reasumując, był kiedyś traktowany jako dość sympatyczny, wieczny chłopiec, który czasami przemienia się w chłonącego desperacko życie potwora. Dzisiaj jest już dużo spokojniej, lecz gdy się go czyta, słucha, ogląda, czuć jakiś smutek, zgorzknienie w artyście. Młodość go na zawsze opuściła, a pozostały szalone doświadczenia, których nie posiada większość z nas, lecz one Seana Penna wcale aż tak nie cieszą.
Bill Murray
Teraz, z perspektywy przeżytych lat możemy spojrzeć na Billa Murraya trochę jak na bohatera Dnia Świstaka, tyle że z początkowych scen. Jest niewątpliwie ekscentrykiem posiadającym silną, upartą osobowość, którą nie każdy jest w stanie znieść. Bywa trudny dla współpracowników, ale jednocześnie niesamowicie czuły i empatyczny dla ludzi generalnie. Murray to kilka osób w jednym. Sam tak siebie podsumowuje, jeśli chodzi o trudności we współpracy z nim: To jedynie zdanie osób, z którymi nie lubiłem pracować, tych, którzy nie wiedzą, jak pracować albo w ogóle nie wiedzą, czym jest praca. Ludzie myślą, że jeśli mają władzę, mogą traktować cię jak dyktatorzy – i z tym zawsze miałem problem. […] Jim, Wes i Sofia wiedzą, co to praca, i rozumieją, jak powinno się traktować ludzi. Trzeba przyznać, że trochę racji ma.
Katherine Heigl
Jest kobietą z jajami. Otwarcie krytykuje to, co jej się nie podoba, a większość kolegów z jej otoczenia nie ma tej dowagi, są zbyt konformistyczni. Heigl konformistyczna nie jest. Płaci za to cenę, którą nieraz zapłacić trzeba, żeby nie stać się szarą, bezwolną masą używaną przez producentów do tworzenia pośledniego kina. Katherine Heigl taka nigdy nie będzie i z chęcią będę obserwował jej karierę. Z pewnością najtrudniejsze role jeszcze przed nią, oraz wiele konfliktów o niepokorność.
Bill Cosby
Na koniec rodzynek, aczkolwiek bardzo złowrogi. Mistrz bycia miłym, sympatycznym przyjacielem, tatusiem, dziadkiem, ekranowym wzorcem, wspaniałym komikiem. Jakże czekałem na każdy odcinek Bill Cosby show. Cosby jest niewątpliwie parszywym zboczeńcem, który oszukał miliony widzów. Sposobem jednak na to oszustwo było mistrzowskie przybieranie maski dobrotliwego człowieka. Trudno więc o nim właściwie powiedzieć, jak jest w temacie tego zestawienia, że okazał się NIESYMPATYCZNY. Okazał się na wskroś zły, ale w jakimś sensie semantycznym, bycie złym zawiera w sobie bycie niesympatycznym.