search
REKLAMA
Zestawienie

ABSURDALNE FILMY, które są jednocześnie BARDZO DOBRE

Krzysztof Nowak

9 marca 2021

REKLAMA

Mandy

Mimo że ostatni film Panosa Cosmatosa wpada momentami w surrealistyczne tony, to tak naprawdę jego oś fabularna jest bardzo prosta: żyjący z dala od cywilizacji drwal Red Miller (Nicolas Cage) postanawia krwawo zemścić się na ludziach, którzy zamordowali jego żonę (Andrea Riseborough). Brzmi banalnie, prawda? A jednak przeprawa przez ten utwór to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju, na przemian arthouse’owo powolne (kolejne wydarzenia są celebrowane przez reżysera, co skutkuje ich wydłużaniem do granic możliwości) i grindhouse’owo krwawe (kiedy Miller bierze się już za zemstę, to robi to porządnie). Pełne rozmyć, przekształceń czy obrazków z piekła rodem zdjęcia sugerują zaś stan, w jakim nasi bohaterowie się znajdują: kompletnego odklejenia od rzeczywistości podpartego zapewne odpowiednimi specyfikami. Na dodatek wszystko to podlane ironicznym humorem spotykanym tu na każdym kroku – sam fakt, że jedną z bardziej dramatycznych chwil protagonista przeżywa ubrany jedynie w majtki, mówi wiele o tonie produkcji.

Bacurau

Bacurau zaczyna się jak antropologiczne dzieło mające na celu przybliżyć nam nieznaną kulturę, by następnie przejść w neorealistyczny dramat o zaszczutej społeczności, a skończyć się epickim kinem gatunkowym o westernowo-thrillerowej podszewce. Niejednorodność filmu jest jednocześnie jego największą zaletą, zwłaszcza że następujące po sobie wydarzenia są równie niespodziewane, co fascynujące. I choć reżyserzy na każdym kroku kpią z reguł rządzących storytellingiem (np. pod względem podejścia do home invasion), to za pomocą postmodernistycznej formy kreują przede wszystkim społeczno-polityczny manifest kierowany nie tylko do brazylijskich odbiorców. Niespotykana twórcza brawura w połączeniu z niecodzienną i wykraczającą poza realistyczne ramy fabułą oraz charyzmatycznymi, jedynymi w swoim rodzaju bohaterami (Domingas! Lunga!) składają się na spektakularne widowisko.

Rocky Horror Picture Show

Choć przedstawione w musicalach historie zazwyczaj ulegają pewnemu uproszczeniu czy przerysowaniu, to jednak przeważnie trzymają się określonych zasad – choćby przystępności. Twórcy przytaczanego utworu z pewnością o nich nie słyszeli albo postarali się zapomnieć. W wyniku tego otrzymaliśmy rockowy spektakl łączący elementy gotyckiego horroru, seksualnej opowieści inicjacyjnej i groteskowej komedii. Dość powiedzieć, że śpiewanym tu piosenkom bliżej do Queen niż Abby, głównym bohaterem jest czarujący transwestyta, a fabuła opowiada o parze nowożeńców, którzy na skutek kiepskiej pogody trafiają do zamku szalonego naukowca, gdzie muszą zmierzyć się ze swoimi seksualnymi pragnieniami. Brzmi szalenie? Jasne, że tak! Nie bez powodu Rocky Horror Picture Show jest jednym z najbardziej kultowych dzieł wszech czasów, wielokrotnie adaptowanym na potrzeby teatru czy innego rodzaju przedstawień. Jeżeli nie znacie – natychmiast bierzcie się za nadrabianie! Gwarantuję, że długo o seansie nie zapomnicie.

Człowiek-scyzoryk

Historia Robinsona Crusoe doczekała się reinterpretacji w stylu bodaj najbardziej absurdalnym z możliwych. W tej wersji pozostawiony na pastwę losu rozbitek Hank (Paul Dano) zaprzyjaźnia się ze… zwłokami. Te – grane przez Daniela Radcliffe’a – wydają z siebie przede wszystkim dźwięki natury gastrycznej, a mimo to stają się najbliższym towarzyszem niedoli Hanka i pomagają mu przetrwać wyczerpujący fizycznie oraz psychicznie czas. To oczywiście nie wszystkie niespodzianki ukryte w tej nietypowej historii, jednak moim zamiarem nie jest zepsucie wam zabawy, lecz zachęta do obejrzenia wyjątkowego filmu – gdyż takim z pewnością można nazwać Człowieka-scyzoryk. Pod grubą warstwą ironii i gorzkiego humoru kryje się tutaj motywacyjna opowieść o pokonywaniu barier ludzkiego organizmu i walce z niewidzialnym przeciwnikiem, którego człowiek jest w stanie pokonać tylko przy wsparciu najbliższych. Wzruszająca i zabawna rzecz.

A jakie absurdalne filmy wy polecacie? Lubicie takie historie czy wolicie, gdy autorzy trzymają się jednak realistycznych ram? Dajcie znać w komentarzach!

Krzysztof Nowak

Krzysztof Nowak

Kocha kino azjatyckie, szczególnie koreańskie, ale filmami zainteresował się dzięki amerykańskim blockbusterom i ma dla nich specjalne miejsce w swoim sercu. Wierzy, że kicz to najtrudniejsze reżyserskie narzędzie, więc ceni sobie pracę każdego, kto potrafi się nim posługiwać.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA