„A imię jego czterdzieści i cztery”. Najsłynniejsi ekranowi MESJASZE w dziejach popkultury
Harry Potter
Niepozorny chłopiec, który żyje kątem u rodziny po śmierci swoich rodziców, pewnego dnia dostaje wezwanie do szkoły magii. W Hogwarcie dowiaduje się, że jest nie tylko potomkiem wybitnych czarodziejów, ale także wybrańcem, którego przeznaczeniem jest pokonać zło wcielone – lorda Voldemorta. Mówi o tym stara przepowiednia. By uniknąć jej spełnienia, Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać próbował zgładzić Harry’ego, gdy ten był jeszcze niemowlęciem. Chłopcu udało się jednak przeżyć. Śmiertelne zaklęcie zostawiło jednak po sobie ślad w postaci znamienia na czole i części duszy samego Czarnego Pana, która utkwiła w Potterze.
Na przestrzeni siedmiu książek i ich ośmiu ekranizacji Harry poznaje swoją historię, szkoli się w sztukach magicznych pod okiem najwybitniejszych czarodziejów i dojrzewa do decyzji o wypełnieniu swego przeznaczenia. W końcu staje do walki z największym wrogiem, ginie, lecz po chwili wraca ze świata umarłych i zwycięża zło.
Seria o Harrym Potterze (i literacka, i filmowa) nie jest dziełem tak wybitnym jak Diuna, Matrix, Pieśń lodu i ognia czy zrealizowany na jej podstawie serial Gra o tron. Podbija jednak stawkę, na wszystkie opisywane wyżej mesjańskie dylematy skazując małego chłopca, który w chwili ostatecznej walki ma zaledwie kilkanaście lat.
Anakin Skywalker
Darth Vader to jedna z największych ikon popkultury. Zanim jednak stał się najbardziej rozpoznawalnym czarnym charakterem w dziejach kina, kroczył ścieżką Wybrańca Mocy, który dawno, dawno temu miał przywrócić równowagę w świecie z odległej galaktyki.
George Lucas nie silił się na zawoalowane metafory, czyniąc Anakina owocem niepokalanego poczęcia, stworzonym przez Moc w łonie matki. Chłopiec od najmłodszych lat wykazywał się wyjątkową inteligencją i zdolnościami. W końcu został odkryty przez Qui-Gon Jinna, zabrany z planety Tatooine i jako młody padawan rozpoczął trening pod okiem mistrzów Jedi, od samego początku wykazując się niespotykanym wcześniej talentem. Niektórzy członkowie Rady bali się, że jego porywczy charakter może ściągnąć go na złą drogę, inni widzieli w nim Wybrańca, który wypełni proroctwo, stając się najpotężniejszym z Jedi, niszcząc Sithów i przywracając równowagę Mocy.
Wszyscy wiemy, jak skończyła się ta historia. Arogancja Rycerzy Jedi, którzy zaślepieni swoją ideologią próbowali wcisnąć tak potężną istotę w wyznaczone przez siebie ramy, doprowadziła do tragedii. Anakin zginął w pojedynku ze swoim mistrzem, Obi-Wanem, i odrodził się jako żądny zemsty Darth Vader. Nie oznacza to jednak, że nie wypełnił swojego przeznaczenia. W Powrocie Jedi Anakin zostaje przebudzony, niszczy Dartha Vadera i pokonuje prawdziwy czarny charakter – Palpatine’a, tym samym spełniając proroctwo dotyczące Wybrańca.
Katniss Everdeen
Ucieleśnieniem archetypu mesjasza wciąż bardzo rzadko bywają kobiety, nie oznacza to jednak, że takie przypadki się nie zdarzają. Przykładem tego jest główna bohaterka serii książek Igrzyska śmierci, którą w filmowych adaptacjach zagrała Jennifer Lawrence.
Katniss to mieszkanka najuboższej dzielnicy totalitarnego państwa Panem, która po śmierci ojca przejęła opiekę nad matką i młodszą siostrą. Kiedy druga z nich zostaje wybrana jako trybutka do corocznych Głodowych Igrzysk, Katniss zgłasza się na jej miejsce. Trafia do stolicy, gdzie zostaje wyszkolona na zabójczynię i wrzucona na arenę walk wraz z przedstawicielami innych dzielnic. Szybko okazuje się jednak, że jest kimś więcej niż zwykłą gladiatorką. Staje się symbolem buntu i nadziei, który ma odegrać niezwykle istotną rolę w historii. Tak jak Paul Atryda, świadomie przyjmuje na siebie rolę Kosogłosu, wyzwolicielki uciśnionych.
Igrzyska śmierci ukazują nie tylko drogę zbawczyni do zjednoczenia i wyzwolenia ludu spod jarzma okrutnych władców, lecz także sposób, w jaki naturalni liderzy są wykorzystywani przez politycznych przywódców. Zarówno książki, jak i filmy zwracają uwagę na fakt, że historia zawsze zatacza koło. Katniss niszczy ten schemat, jej zwycięstwo jest jednak okupione wielką stratą i cierpieniem.
Elsa
Inną żeńską postacią, która realizuje mesjański mit, jest… Elsa z Krainy lodu. Mało prawdopodobnym jest, że opierając swoją animację na baśni o Królowej Śniegu, twórcy od początku planowali uczynić z głównej bohaterki disneyowską reinkarnację Jezusa. Niemniej w sequelu Elsa krok po kroku odbywa campbellowską podróż bohatera, jednocześnie odtwarzając mesjański mit.
Wyposażona w potężną moc dziewczyna zostaje wezwana przez pradawne duchy do Zaklętej Puszczy, gdzie przechodzi przez etap licznych prób, poznając swoją historię i prawdziwe przeznaczenie. Królowa Arendelle poświęca się, by odkryć prawdę o przodkach, ginie i zmartwychwstaje, odkupując tym samym winy, które ciążyły na jej ludzie. Co więcej, okazuje się jednym z duchów puszczy. Po powrocie ze świata zmarłych decyduje się pozostać w magicznym lesie i nie wracać już do swojego ziemskiego królestwa.
Superman
Jest Mojżeszem, Herkulesem, Ikarem i Jezusem Chrystusem zawiniętymi razem w amerykańską flagę – mówił o Supermanie Mark Millar. W Człowieku ze stali Zack Snyder postanowił skupić się przede wszystkim na tym ostatnim aspekcie, przekładając niemal jeden do jednego biografię chrześcijańskiego Syna Bożego na kino superbohaterskie.
Na początku filmu główny bohater zostaje zesłany przez swojego ojca na Ziemię, by zbawić ludzkość. Podczas pierwszego spotkania z duchem rodzica dowiaduje się, że jego prawdziwe imię to Kal-El, a więc „wszystko, co jest bogiem”. Jor-El tłumaczy mu też, że jego powinnością jest dać ludziom ideał, do którego będą dążyć, potykając się i upadając, by ostatecznie dołączyć do niego w promieniach słońca. To jednak dopiero początek analogii między Chrystusem a Supermanem.
Clark wychowywany jest przez niezbyt majętnych ziemskich rodziców, Marthę i Jonathana Kentów. Od najmłodszych lat dokonuje rzeczy niezwykłych i rozumie dzieła starożytnych filozofów, jest też prześladowany przez złowrogiego generała Zoda. Jako młody człowiek para się pracą fizyczną, pomaga słabszym, a kiedy trzeba – nadstawia drugi policzek. I wreszcie w wieku około 30 lat wkracza na drogę Supermana.
Snyder nie należy do reżyserów, którzy nie bawią się w niuanse i niedopowiedzenia, dlatego – kiedy Clark boryka się ze strachem przed podjęciem decyzji jednoznacznej ze śmiercią – wysyła go do kościoła, zwracając uwagę widzów na witraż przedstawiający Jezusa modlącego się w Ogrodzie Oliwnym. Jeśli jakimś cudem przeoczylibyśmy wszystkie pozostałe porównania Supermana do chrześcijańskiego mesjasza, po tej scenie nie ma już miejsca na wątpliwości. Reżyser idzie jednak jeszcze o krok dalej i każe Supermanowi oddać się w ręce amerykańskiej armii, która więzi go niczym Rzymianie Chrystusa. W niewoli protagonista ujawnia, że przebywa na ziemi od… 33 lat. Ostatecznie zostaje wydany złowrogiemu Zodowi, a jako że mamy jednak do czynienia z historią superbohaterską – toczy z nim walkę i wygrywa. Ocalił nas – mówi przedstawicielka Ziemian, spoglądając w niebo.
Jakie inne przykłady filmowych bądź serialowych mesjaszy zapadły wam w pamięć? Zachęcamy do dzielenia się przemyśleniami w komentarzach pod tekstem i na Facebooku.