search
REKLAMA
Zestawienie

6 ZAPOMNIANYCH słodko-gorzkich komediodramatów. Obejrzyj, jeśli wzruszyło cię “Przesilenie zimowe”

Kibicujecie „Przesileniu zimowemu” w oscarowym wyścigu?

Jakub Piwoński

3 lutego 2024

REKLAMA

Przesilenie zimowe Alexadra Payne’a to niewątpliwie jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku. Komediodramat z Paulem Giamattim w roli głównej znalazł się w stawce filmów walczących o Oscara w najważniejszej kategorii, sam aktor także ma szansę na statuetkę. Mnie film zachwycił na tyle silnie, że postanowiłem przypomnieć sobie inne tego rodzaju kinowe doświadczenia. Oto krótka lista nieco zapomnianych komediodramatów, które – choć mają inny temat – to jednak mają podobnego ducha. Zapraszam do seansu.

Gdybym tylko tu był

Jeśli mowa o słodko-gorzkim posmaku, to Zach Braff coś na ten temat wie. Jego Powrót do Garden State można śmiało uznać za klasyk pośród komediodramatów XXI wieku. Na mojej liście filmów tego rodzaju chciałbym wskazać na dzieło nieco późniejsze w filmografii Braffa, ale niemniej udane. Gdybym tylko tu był to kolejny rozdział opowieści o dojrzewaniu, tak uskutecznianej przez tego autora. 35-letni bohater grany przez samego Braffa wciąż szuka odpowiedzi na pytanie, którego gorzki wymiar dobrze znamy. Mowa o fundamentalnym: kim właściwie jestem i do czego najlepiej się nadaję? Pomocne okazuje się naprawienie relacji z własnym ojcem i zbliżenie się do własnych dzieci. Obraz zebrał mieszane opinie – to raczej nie jest przypadek, gdy rekomenduję film zewsząd chwalony. Ja jednak gładko wsiąkłem w tę nieco zwariowaną historię. Humor do mnie trafił, przesłania także. Po latach od seansu najchętniej wracam do piosenki So Now What, która przypomina mi tamte emocje.

Billy Elliot

Na jakiego zajęcia dodatkowe zapisać dorastającego chłopca? Na Taekwondo? Co, jeśli chłopiec ma w głębokim poważaniu sztuki walki i inne zainteresowania ojca i woli poświęcać swój wolny czas na… taniec? Billy Elliot z przełomową rolą Jamiego Bella (o którym ostatnio coś mniej słychać) odwołuje się właśnie do tych rodzicielskich dylematów. Na swój delikatny sposób film wpisuje się też w dyskusję o stereotypach płciowych, jako kulturowych przeszkodach. Film porusza serca, bawi, ale przede wszystkim otwiera umysły. Wszystko, łącznie ze świetną grą Bella, zgrywa się w dobrym rytmie głośnego niegdyś filmu, który – dodajmy – w 2001 roku walczył o trzy Oscary, w tym za najlepszą reżyserię dla Stephena Daldry’ego.

Wszyscy wygrywają

Jeśli myśleliście, że Paul Giamatti w Przesileniu zimowym po raz pierwszy wcielił się w rolę mentora, to byliście w błędzie. Ten „garnitur” jest bardzo dobrze znany aktorowi. Wcześniej Giamatti równie celnie sportretował belfra, a właściwie zapaśniczego trenera, w filmie Wszyscy wygrywają. Mało znany to film, którego premiera przeszła praktycznie bez echa, a szkoda, bo mały szum wokół niego w żaden sposób nie oddaje jego wartości. Ten komediodramat ponownie opowiada o zagubionym chłopcu, który – odnajdując swój talent – jednocześnie odnajduje cel w życiu, przy niemałej pomocy mentora, który – a jakże – pomaga w ten sposób także sobie. W ten sposób wszyscy wygrywają. Na drugim planie błyszczą (nie mniej od aktora głównego) Bobby Cannavale i Amy Ryan (o której w tamtym czasie stało się głośno za sprawą nominowanej do Oscara roli w Gdzie jesteś, Amando).

Dróżnik

Za reżyserię i scenariusz Wszyscy wygrywają odpowiada Tom McCarthy. Taki słodko-gorzki styl opowiadania to jego specjalność. Twórca z Oscarem na koncie za Spotlight, wcześniej zachwycił świat filmem Dróżnik, czym otworzył furtkę kariery Peterowi Dinklage’owi, znanemu z Gry o tron Tyrionowi. Dróżnik to minimalistyczna historia o karle, który – pojawiając się w pewnym miasteczku – wywołuje swoją obecnością niemałe zamieszanie. Szybko okazuje się, że mężczyzna pojawia się w związku odziedziczeniem opuszczonej stacji kolejowej. Pośród wielu uprzedzonych mieszkańców znajduje wkrótce kilku sojuszników, z którymi rozpoczyna przygodę. To bardzo pouczająca, mądra i wartościowa historia, która wyprzedziła swoje czasy. Jestem pewien, że gdyby powstał dziś remake filmu, byłoby o nim znacznie głośniej.

Broken Flowers

Kto dziś pamięta o Jimie Jarmuschu i jego niezwykłej wrażliwości? Kto dziś pamięta o takich filmach jak Truposz czy Inaczej niż w raju? Amerykański twórca milczy od kilku lat, czyniąc tym niemałą pustkę w kinematografii. Jego ostatni film z 2019 nie miał takiego rozgłosu. A swego czasu jego komediodramaty były obecne na wielkich festiwalach i nierzadko zaliczały dobry wynik frekwencyjny. Jeden z tych bodaj najgłośniejszych filmów Jarmuscha (już z nowego milenium) to Broken Flowers. Wcielający się w główną postać niestrudzony Bill Murray, niejako odżył w 2003 roku za sprawą występu w Między słowami i nominacji do Oscara. Idealnie wpasował się w wizerunek faceta po pięćdziesiątce ogarniętego egzystencjalnym marazmem. Tutaj Murray ponownie gra w te nuty, tym razem będąc byłym playboyem poszukującym syna, wspominającym swe dawne miłosne podboje. Uwodzicielskie, ale jednocześnie minimalistyczne kino. Za Broken Flowers Jarmusch zdobył nawet wyróżnienie w Cannes.

Dym

Film debiutującego w roli scenarzysty (i reżysera) pisarza Paula Austera to przykład od początku intrygującej, dobrze rozpisanej historii rozgrywającej się na ograniczonej przestrzeni. Losy kilku mężczyzn przeplatają się tu w jednym z brooklińskich sklepów z tytoniem. Temat może totalnie nie na czasie, bo kto tu dziś do żywotów męskich zagląda, tym bardziej palących papierosy. Ale jednak. Austerowi udało się oddać nietuzinkowy klimat historii, opowiadającej o trudnych do zdefiniowania pustkach i dylematach, z którymi bohaterowie starają się radzić poprzez chęć wciśnięcia pedału hamulca i nabranie do życia odrobiny dystansu. Dym unosi się dzięki gwiazdorskiej obsadzie. Na ekranie m.in. Harvey Keitel, Forest Whitaker i William Hurt.

BONUS: Bezdroża

Trudno by to zestawienie nie wspominało filmu Alexadra Payne’a bodaj najbardziej zbliżonego do Przesilenia zimowego, głównie z punktu widzenia ducha i konwencji. Aktor w głównej roli także się zgadza, bo i tu bryluje Paul Giamatti, ale jest raczej częścią bardzo zgranego zespołu, w którym znalazł się też Thomas Haden Church, Virginia Madsen, Sandra Oh. Nominowane w 2005 roku do Oscara Bezdroża opowiadają o grupce przyjaciół, którzy lubią pić wino, w związku z czym postanawiają udać się w iście wyskokową podróż. Proste, ale czasem więcej nie trzeba, by wydobyć z widza emocje. Alexander Payne zna tę zasadę doskonale.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA