50 prawd objawionych przez MROCZNEGO RYCERZA
24. Twojej peleryny nie dotyczą prawa fizyki, dzięki czemu nie wkręca się w tylne koło Batpoda. OBALAMY? … TAK! Dodatki na wydaniu DVD Mrocznego Rycerza jasno pokazują, że z peleryną faktycznie dało się jeździć.
25. Wielką, rozpędzoną ciężarówkę można bez trudu zatrzymać stalową linką oplątaną wokół trzech latarni. Co więcej, wbrew wszystkim prawom fizyki i logiki, ciężarówka wraz z naczepą wykona efektowne salto. OBALAMY? … NIE! Argumentów obalających ten punkt w listach nie było. A pamiętna opinia z forum, jakoby linka była wykonana z materiału zdolnego zatrzymać ciężarówkę… nie. Prawda zostaje. A tak w ogóle to chodziło mi nie o wytrzymałość linki, lecz o latarnie uliczne, które w żadnym wypadku nie zdołałyby zatrzymać rozpędzonego zestawu, ważącego kilkanaście ton.
26. A teraz krótka rozmowa z Batmanem: Dlaczego jechałeś Batpodem pełną prędkością przez zaludnione korytarze galerii handlowej? Dlaczego przebijałeś się przez szklane drzwi, niszcząc prywatne mienie? Dlaczego, powodując zagrożenie życia postronnych osób, strzelałeś z karabinu do przedmiotów stojących ci na drodze, w tym samochodów, które wysadziłeś w powietrze, a w których mogli być ludzie? Dlaczego nawet na chwilę nie zwolniłeś? Batman: Odpowiedź jest prosta, Morgan Freeman napchał mi do Batpoda tyle broni, wyrzutni, stalowych linek i innego ustrojstwa, że zabrakło miejsca na hamulce. OBALAMY? … NIE! Bo ta prawda to od początku do końca wymyślona przeze mnie dla żartu alternatywna wersja sceny pościgu – wersja bez udziału hamulców.
27. Dlaczego najechałeś na pionową ścianę? Batman: Chciałem się w końcu jakoś zatrzymać. OBALAMY? … NIE! Patrz wyżej. A nadesłany argument brzmiący: “Jego sprawa, jak hamuje…” niczego tu nie zmienia. Aha, o scenie hamowania na ścianie słyszałem przed obejrzeniem filmu od kilku osób, że to najgłupsza scena w filmie. Mnie się podobała, była fajna, efektowna, trochę przesadzona, ale jak najbardziej OK. W końcu nie wiemy do końca, na jakie i na ile sposobów może się Batpod wyginać, a co za tym idzie, nie można stwierdzić, czy jest w stanie najechać na pionową ścianę pełną prędkością, czy nie.
28. Dlaczego, jadąc wprost na Jokera, ominąłeś go w ostatniej sekundzie? Batman: Nie omijałem go! Myślałem, że zrobi unik w tę samą stronę co ja i wtedy go trafię. OBALAMY? … NIE! Patrz dwa razy wyżej. I proszę mnie nie zasypywać argumentami w stylu: “Bo Batman nie zabija”.
29. Dlaczego po ominięciu Jokera przewróciłeś się wraz z Batpodem? Batman: Bo stwierdziłem, że w zasięgu wzroku nie ma żadnej ściany, na której mógłbym się zatrzymać, a przecież nie pojadę dalej i nie zostawię Jokera samego na środku ulicy. OBALAMY? … NIE! To samo tłumaczenie co w przypadku punktów 26, 27 i 28 – zwyczajny żart, żart, żart, a nie faktyczne wytykanie jakiejś prawdy.
30. Bruce Wayne musi lubić ból, skoro za każdym razem, gdy zdejmuje maskę Batmana, pozwala, by kopnął go prąd. (ok, wiem, że tak nie było, ale nie mogłem się powstrzymać). OBALAMY? … NIE! Tu chyba niczego nie muszę prostować ani obalać, bo ta prawda jest obalona od początku przeze mnie – patrz nawias. A dla osób, które nie zrozumiały, o co mi chodziło – chodziło o maskę zabezpieczoną wysokim napięciem przed jej zdjęciem przez nieupoważnione osoby.
31. Podczas przesłuchania najgroźniejszego, najsprytniejszego, najwredniejszego i najbardziej wyrafinowanego przestępcy w mieście nie wiadomo po co zdejmujesz mu z rąk kajdanki. OBALAMY? … NIE! Żaden argument mnie tu nie przekona, nawet taki, że Batmanowi było łatwiej przesłuchiwać Jokera bez kajdanek na rękach.
Podobne wpisy
32. Jeśli chcemy mieć pewność, że Joker – najgroźniejszy przestępca Gotham – zdoła nam uciec, zamykamy go w celi strzeżonej przez pancerne drzwi i zamek elektryczny otwierany tylko z zewnątrz… i wpuszczamy mu do towarzystwa uzbrojonego tylko w pięści policjanta. Zamykając ich w jednej celi, musimy jeszcze tylko dopilnować, by nikt nie sprzątnął z podłogi wielkich kawałków szkła z rozbitej szyby i pamiętać, aby nie zakuwać niezwykle niebezpiecznego Jokera z powrotem w kajdanki. Inaczej mógłby mieć problem z wzięciem policjanta na zakładnika. OBALAMY? … NIE! Przetrzymując w celi tak ważnego, nieobliczalnego i groźnego więźnia, jakim był Joker – miłośnik ostrych przedmiotów, nie zostawia się go sam na sam z policjantem i kawałkami szkła na podłodze. W celach nie powinno być niczego, czym podejrzany mógłby uszkodzić strażnika lub siebie, niczego, na czym mógłby się powiesić, nawet papieru toaletowego bez perforacji, a co dopiero mówić o kawałkach szkła. To, że policjanci spieszyli się do Rachel i Denta, nie usprawiedliwia ich zaniedbania.