search
REKLAMA
Zestawienie

5 powodów, dla których SCARLETT O’HARA to NAJLEPSZA KOBIECA POSTAĆ wszech czasów

Katarzyna Kebernik

15 grudnia 2019

REKLAMA

Wyprzedziła własną epokę

vivien-leigh-gone-with-the-wind

Wydawca Przeminęło z wiatrem obawiał się, że nikt nie zechce przeczytać książki, której główna bohaterka jest „taką suką”. Cóż, po latach okazało się, że w Stanach Zjednoczonych tylko Biblia osiągnęła większy nakład. Scarlett O’Hara jako jedna z pierwszych udowodniła, że protagonistka też może być amoralna. Bohaterki o charakterze podobnym do Scarlett pełniły zazwyczaj role femme fatale, usiłujących odbić faceta głównej bohaterce: Przeminęło z wiatrem pokazało, że „złe kobiety” doskonale radzą sobie na pierwszym planie. Więcej, są o wiele ciekawsze od słabych, omdlewających heroin ze stereotypowego romansu, a odbiorcy kibicują ich poczynaniom – nawet tym moralnie wątpliwym. W końcu skoro ludzie tak kochają historie o „złych mężczyznach” (gangsterach, samotnych wilkach, łajdakach wszelkiej maści), to czemu w przypadku kobiet miałoby być inaczej?

Scarlett to także postać o bardzo nowoczesnych cechach charakteru i priorytetach. Ta panna z konserwatywnego Południa, dla której rodzinna ziemia stanowi jedną z najważniejszych spraw w życiu, jest znacznie bardziej wyzwolona i niezależna od wielu postaci kobiecych ze współczesnych filmów. Nie zwraca uwagi na konwenanse, nie przejmuje się opinią otoczenia: odważnie walczy o osobiste szczęście i o miłość ukochanego mężczyzny. Wychodzi z inicjatywą i przez większość filmu nie polega na nikim innym niż samej sobie – sama odbiera poród Melanie, sama wyprowadza Tarę z ruiny do rozkwitu, sama dobiera sobie mężczyzn. Scarlett nie jest bierną księżniczką w opresji, a odważnym kreatorem swojej własnej opowieści. Jej egoizm szokował w latach 30., a dziś, kiedy indywidualizm stał się wartością nadrzędną względem ról społecznych, wydaje się znacznie bardziej usprawiedliwiony.

Ponadto Scarlett O’Hara bezczelnie depcze płciowe stereotypy i role. Nie można o niej powiedzieć, aby była “niekobieca”: jest piękna, pociągająca, uwodzicielska, przywiązuje ogromną uwagę do swej urody, kocha się bawić i tańczyć. Ale już jako żona i matka radzi sobie fatalnie, nie ma w niej też nic z miłej i łagodnej damy, jak słusznie zauważył Rhett. Doskonale spełnia się natomiast w rolach tradycyjnie pełnionych przez mężczyzn – jako głowa rodziny i jej żywiciel. Energiczna Scarlett ucieka z popołudniowej drzemki dam i nudzi się na wspólnej modlitwie: ma za to nieprzeciętną głowę do interesów i pomnażania pieniędzy. „Męska” strona jej natury bije tym silniejszym blaskiem w scenach z niezdecydowanym, wiecznie biadolącym Ashleyem, za którym z jakiegoś powodu ugania się Scarlett. Romans tej dwójki to nietypowa dla mainstreamowego kina relacja słabego, biernego mężczyzny i silnej, dominującej kobiety. To wszystko sprawia, że pomimo osiemdziesiątki na karku heroina Przeminęło z wiatrem pozostaje postacią świeżą i nowoczesną. Suknie i gorsety Scarlett nadają się już tylko do muzeum, ale ona sama nie zestarzała się ani trochę, wciąż przemawiając do kolejnych pokoleń.

Nie daje się zamknąć w jednej interpretacji

gone with the wind przeminęło z wiatrem vivien leigh

Przeminęło z wiatrem to zdecydowanie nie jest martwy klasyk, czyli film, który wszyscy znają, ale nikt nie ogląda, a sama Scarlett O’Hara to nie pomnik, tylko polaryzująca i kontrowersyjna postać. Tyle samo osób ją kocha, co nienawidzi. Jestem w stanie wyobrazić sobie kontrtekst mojego zestawienia, którego autor udowadniałby, że O’Hara to najbardziej irytująca kobieca postać wszech czasów – co więcej, wiem, że nie byłoby trudno o solidne argumenty. Ale właśnie dzięki temu, że Scarlett jest „jakaś”, ciągle pozostaje żywa. Budzi silne emocje, ludzie chcą się o nią kłócić i spierać. Kolejne pokolenia krytyków doszukują się nowych barw i odcieni jej osobowości, krytycy analizują ją przez różne pryzmaty. Co ciekawe, każdej szufladce Scarlett się wymyka. Z jednej strony: może być ikoną feminizmu ze względu na wszystko, co opisałam w poprzednim punkcie. Z drugiej: choć tradycyjne wartości Południa Scarlett kwituje swoim „tere fere”, to pozostaje beneficjentką starego systemu, niemającą oporów przed korzystaniem z niewolniczej pracy czarnoskórych i więźniów. Uosabia sobą piękno i ohydę amerykańskiej historii, a jej ewolucja z właścicielki plantacji do kapitalistki obrazuje drogę, jaką po wojnie secesyjnej przeszedł ten kraj.

Jedni psychiatrzy dopatrują się u niej cech osobowości dysfunkcyjnej typu borderline, inni – narcyzmu. Dla jednych pozostaje wzorem silnej kobiety, dla innych – uosobieniem toksycznej, próżnej i niedojrzałej kobiecości. Scarlett O’Hara stanowi niewyczerpane pole do interpretacji. Co w niej bodaj najbardziej fascynujące, każda jej cecha może być jednocześnie wadą i zaletą. A zatem – dzięki jej uporowi obcy ludzie nie wykupili Tary, ale przez ten sam upór tkwiła w obsesyjnej, nieszczęśliwej miłości do Ashleya. Odbicie narzeczonego siostrze było jednocześnie sprytnym posunięciem biznesowym i jednym z najokrutniejszych czynów Scarlett. I tak dalej, można tak wymieniać w nieskończoność. Scarlett O’Hara jako ciekawy materiał do analizy, psychologicznej i nie tylko, jeszcze długo się nie wyczerpie. Widzowie i krytycy będą się o nią spierać przez kolejne 80 lat: jestem o tym przekonana.

Pozostaje żywą inspiracją dla kolejnych pokoleń

Postaci ciekawych i dobrze skonstruowanych napisano w historii kina mnóstwo. Jednak takich, których los żywo przejmuje odbiorców, o których nie zapomina się już po seansie i które inspirują miliony osób – nie aż tak wiele. Przeminęło z wiatrem niezmiennie pokrzepia i wzrusza, a Scarlett, choć nieidealna, budzi nasz podziw i chęć uszczknięcia choć odrobiny jej wytrzymałości i woli przetrwania. Ta kobieta jest jak feniks: nie do zdarcia, nie do zajechania. Dzięki niezachwianej pewności siebie lśni nawet w sukni wykonanej z zasłon. Jej historia uczy, jak walczyć o swoje i się nie poddawać, a nawet najcięższą sytuację obracać na własną korzyść. Daje siłę, by do gniazda os wkraczać tak, jak ona na urodziny Ashleya – z uniesioną brwią, zadartym podbródkiem i w czerwonej, krzykliwej sukni z dekoltem odsłaniającym niemal cały biust. Nie zliczę chwil, kiedy to pozornie proste motto życiowe Scarlett – „pomyślę o tym jutro” – pozwoliło mi nabrać dystansu do problemów i zmierzyć się z nimi po nabraniu sił. Ostatecznie jutro też jest dzień, słońce znów wzejdzie i wszystko jakoś się ułoży: trzeba żyć dalej i iść do przodu. I żaden filmowy monolog tak mnie nie podbudowuje, jak ślubowanie O’Hary, że nigdy więcej nie będzie głodna – składane nocą, na ogołoconej przez wojnę ziemi. Można Scarlett nie lubić, ale jej siła życiowa i wytrzymałość robi wrażenie nawet na najzłośliwszych krytykach. I od lat daje wsparcie milionom kobiet – i mężczyzn – na całym świecie.

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", Filmwebie, serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukacji Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA