10 rzeczy, których nie wiecie o NATALIE PORTMAN
Natalie Portman jest obecna na ekranach od niemal trzech dekad, a sama obchodzi dziś 40. urodziny. Po tym, jak zachwyciła widzów wspaniałą debiutancką rolą w Leonie zawodowcu, aktorka w kolejnych latach próbowała sił w różnych gatunkach, z łatwością się w nich odnajdując. Na naszej stronie możecie przeczytać ranking najlepszych ról Portman, tymczasem poniżej znajdziecie 10 ciekawostek na jej temat, które niekoniecznie znacie.
Wizyta w pizzerii zmieniła jej życie
Nie wiadomo, jak potoczyłoby się życie Portman, gdyby nie wizyta w pizzerii, gdzie dostrzegł ją przedstawiciel firmy Revlon i zaproponował zostanie dziecięcą modelką. Odmówiła, jednak wykorzystała kontakt, aby znaleźć własnego agenta i rozpocząć karierę aktorską. Miała wówczas 9 lat – dwa lata później zaliczyła debiut w Leonie zawodowcu. Nim pojawiła się na ekranie, zmieniła prawdziwe nazwisko Hershlag na Portman, aby strzec prywatności swojej rodziny. Artystyczny pseudonim to też nazwisko panieńskie jej babci.
Jeszcze zanim wystąpiła w filmie, pojawiła się także w musicalu! Była dublerką Laury Bundy w musicalu Ruthless!. Co ciekawe, wcześniej tej samej roli odmówiła Britney Spears.
Za młodu trenowała balet
W 2010 roku Portman wystąpiła w Czarnym łabędziu, a rola ta przyniosła jej pierwszą i jedyną do tej pory nagrodę Akademii. Kontakt z baletem aktorka miała już w dzieciństwie – uczyła się go w wieku czterech lat, podobnie jak tańca nowoczesnego. Po premierze Czarnego łabędzia rozgorzała dyskusja, ile z tańca widocznego na ekranie to zasługa Portman, a ile baletnicy Sary Lane, na której ciało nałożono cyfrowo twarz aktorki. Według twórców filmu, większość figur baletowych Portman wykonała sama, nieraz poświęcając się fizycznie (Darren Aronofsky zdradził na przykład, że uszkodziła sobie żebro).
Specjalnie dla niej zmieniono scenariusz
W 1999 roku Portman pojawiła się w filmie Wszędzie, byle nie tu. Początkowo jednak odmówiła tej roli, ponieważ w scenariuszu znalazła się scena seksu z udziałem jej postaci, w której nie chciała uczestniczyć. Zareagowała Susan Sarandon, która także miała wystąpić w filmie, oraz jego reżyser Wayne Wang – tak bardzo chcieli, żeby Portman wzięła udział w filmie, że doprowadzili do przepisania scenariusza. Portman lata później przyznała, że musiała wybudować “wobec siebie fortecę”, aby uniknąć bycia seksualizowaną. Aktorka mówiła: „Byłam świadoma, że przedstawiają mnie jako swego rodzaju “Lolitę”. Seksualizowanie mnie w dzieciństwie sprawiło, że znikła moja własna seksualność, ponieważ bałam się tego i czułam, że sposób na to, aby być bezpiecznym to tworzenie wokół siebie aury typu “jestem konserwatywna” oraz “jestem poważna i powinieneś mnie szanować” oraz “jestem inteligentna” i “nie patrz tak na mnie”. Tymczasem w takim wieku masz swoją seksualność i chcesz ją eksplorować, być otwartą. Niekoniecznie jednak czujesz się bezpiecznie w towarzystwie starszych, zainteresowanych mężczyzn.”
Zna sześć języków
Portman uchodzi za jedną z najbardziej inteligentnych aktorek – ukończyła psychologię na Harvardzie (to ona jest „gwiazdą kina”, o której wspominają bohaterowie The Social Network Finchera), a ponadto włada sześcioma językami. Oprócz angielskiego i hebrajskiego (aktorka pochodzi z Izraela), mówi po francusku, niemiecku, hiszpańsku i japońsku. W ojczystym języku rozmawiała w wyreżyserowanym przez siebie filmie A Tale of Love and Darkness.
Ominęła premierę Mrocznego widma
Portman miała 18 lat, gdy na ekrany weszło Mroczne widmo, chronologicznie pierwsza część Gwiezdnych wojen. Choć dla wielu jej rówieśników możliwość uczestniczenia w premierze tego widowiska byłaby zapewne spełnieniem marzeń, Portman postanowiła zostać w domu i przygotowywać się do egzaminów. Po latach mówiła, że „wolała być mądra niż być gwiazdą filmową”.
Martwił ją negatywny odbiór prequeli
Mroczne widmo, Atak klonów i (w mniejszym stopniu) Zemsta Sithów rozczarowały wielu fanów Sagi i przez lata miały kiepską renomę. Ich wizerunek w oczach miłośników Star Wars ociepliła dopiero trylogia Disneya. W 2019 roku Portman wyznała, jak trudno było jej oglądać fanów zawiedzionych tym, czego tak wyczekiwali. Dopiero potem zrozumiała, że taka jest „natura bestii” i nie da się być usatysfakcjonowanym przy takim poziomie wyczekiwania.
Prawie oglądaliśmy ją w Gangach Nowego Jorku i Dziewczynie z tatuażem
Choć filmografię Portman trudno nazwać ubogą, była związana jeszcze z innymi rolami, których ostatecznie nie otrzymała. Wśród nich wymienić można Gangi Nowego Jorku, Dziewczynę z tatuażem Davida Finchera (miała tam zagrać Lisbeth Salander), Lolitę, King Konga Petera Jacksona, Romea i Julię oraz Superman: Powrót.
Nazywa Oscara „fałszywym bożkiem”
Choć odbierając Oscara była wyraźnie wzruszona, udzielając wywiadu kilka lat później przyznała, że nie ma pojęcia, gdzie znajduje się jej statuetka. Stwierdziła ponadto, że czczenie Oscara jest niczym celebrowanie fałszywego bożka, dlatego nie wystawia go na widoku.
Miała markę wegańskich butów
Portman od ósmego roku życia – konkretnie od momentu, gdy obejrzała operację wykonaną na kurczaku – była wegetarianką, z kolei w 2009 roku przeszła na weganizm. Bezpośrednim powodem było przeczytanie książki „Eating Animals” autorstwa Jonathana Safrana Foera. Dziewięć lat później Portman wyprodukowała dokument oparty na tej książce, którego była także narratorką. Aktorka ponadto unika noszenia futer czy skórzanych ubrań, a w 2007 wystartowała z własną marką wegańskich butów. W przyszłości chciałaby ruszyć z własnym programem kulinarnym w którym promowałaby wegański tryb życia.
To Taika Waititi namówił ją do powrotu do MCU
W 2011 roku Portman pojawiła się w kinowym uniwersum Marvela, konkretnie w Thorze, gdzie zagrała Jane Foster. Swoją rolę powtórzyła w sequelu i na tym – przynajmniej tak się wówczas zdawało – jej udział w MCU się zakończył. Portman nie była zachwycona, że film ostatecznie nie wyreżyserowała Patty Jenkins (Wonder Woman), choć pierwotnie były takie plany. Po kilku latach aktorka zagra jednak Jane w nadchodzącym Thor: Love and Thunder – do udziału namówił ją osobiście reżyser Taika Waititi, który zapewnił, że będzie mogła zrobić na ekranie coś całkowicie innego. Dziś wiemy, że w filmie Jane sama nabędzie moce Thora. Dodajmy, że choć postać Portman pojawiła się w Avengers: Końcu gry, były to jedynie niewykorzystane materiały z drugiej części Thora.
W nawiązaniu do Portman i reżyserek, warto wspomnieć o geście aktorki podczas gali rozdania Oscarów w 2020 roku – Portman pojawił się tam w sukience z wyszytymi nazwiskami niedocenianych twórczyń. Sprawa ta wywołała kontrowersje, a Portman wytknięto, że sama wzięła udział w tylko dwóch filmach wyreżyserowanych przez kobietę. Aktorka odpowiedziała wówczas, że pracowała z kobietami przy projektach krótkometrażowych.
Natalie Portman życzymy wszystkiego najlepszego!