10 POLSKICH FILMÓW, o których będzie głośno w 2021 ROKU
2020 rok był trudnym rokiem dla kinematografii na całym świecie. Pandemia zmieniła rynek i sposób oglądania filmów, a wiele premier przeniosło się na internetowe platformy VOD. Niezależnie od tego, czy w 2021 roku będziemy oglądać filmy na dużym ekranie w sali kinowej, czy na kanapie w zaciszu własnego domu, czeka nas sporo dobrego polskiego kina. Oto 10 tytułów, o których warto pamiętać w nadchodzącym roku.
W2 (tytuł roboczy), reż. Wojciech Smarzowski
Zgodnie z medialnymi doniesieniami film ma mieć premierę jesienią, na przełomie października i listopada. To będzie jeden z najdroższych polskich filmów. Nowy film Smarzowskiego nawiązuje do wielkiego hitu reżysera z 2004 roku, Wesela, nie tylko tytułem. Także i tutaj akcja będzie rozgrywać się podczas jednej doby, na terenie domu weselnego. Oprócz wątku współczesnego pojawi się także retrospektywny wątek historyczny. Nieoficjalnie mówi się, że ma on dotyczyć pogromu w Jedwabnem, dramatycznego wydarzenia z czasów II wojny światowej, kiedy polscy mieszkańcy wsi dokonali masowego morderstwa na swoich żydowskich sąsiadach. Najnowszy film Smarzowskiego wydaje się więc połączeniem Wesela, dramatycznej obyczajówki, z Wołyniem, wstrząsającym filmem historycznym. W rolach głównych wystąpią aktorzy, którzy już wcześniej współpracowali ze Smarzowskim: Michalina Łabacz, Agata Kulesza, Arkadiusz Jakubik czy Robert Więckiewicz.
Żeby nie było śladów, reż. Jan P. Matuszyński
W swoim najnowszym, długo oczekiwanym filmie Jan P. Matuszyński, twórca doskonałej Ostatniej rodziny, powraca do czasów komuny. Bazując na świetnym, nagrodzonym w 2017 roku nagrodą Nike reportażu Cezarego Łazarewicza Żeby nie było śladów, Matuszyński opowiada o najgłośniejszej zbrodni dokonanej przez aparat władzy PRL. W 1983 roku Grzegorz Przemyk, warszawski maturzysta, świętował wraz z kolegami zdanie egzaminu dojrzałości na Placu Zamkowym, kiedy został zatrzymany prze milicję i z powodu braku dokumentów zabrany na komendę, gdzie brutalnie go pobito. Wskutek kilkudziesięciu ciosów Przemyk zmarł, a jego śmierć, za którą władze nie wzięły odpowiedzialności, wzbudziła ogromny sprzeciw i oburzenie społeczeństwa. W rolę Grzegorza Przemyka wcielił się Mateusz Górski, absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych i aktor warszawskiego Teatru Rozmaitości. W rolę Barbary Sadowskiej, matki Grzegorza – Sandra Korzeniak. Premierę filmu zaplanowano na 8 października 2021 roku.
Bo we mnie jest seks, reż. Katarzyna Klimkiewicz
„Bo we mnie jest seks, gorący jak samum. Bo we mnie jest seks, któż oprzeć się ma mu?” – śpiewała Kalina Jędrusik, polska Marylin Monroe, w Kabarecie Starszych Panów, a pierwszym wersem piosenki nazwano polski film biograficzny o tej świetnej aktorce. Kalina Jędrusik uchodziła za symbol seksu, a jej swobodny styl bycia nie przystawał do pruderyjnych realiów życia w PRL-u. Grywała głównie uwodzicielki, jak Joanna w Lekarstwie na miłość (1965) Batorego, Helena w Jowicie (1967) Morgensterna czy Lucy Zuckerowa w Ziemi obiecanej (1974) Wajdy. W filmie Klimkiewicz w rolę Jędrusik wcieliła się Maria Dębska (Cicha noc, Zabawa, zabawa).
Prime Time, reż. Jakub Piątek
Fabularny debiut Jakuba Piątka to okazja na kolejną dużą rolę dla Bartosza Bieleni (Boże ciało). W Prime Time wciela się w rolę Sebastiana, który w noc sylwestrową 1999 roku dostaje się do telewizyjnego studia, gdzie bierze dwoje zakładników, grożąc, że jeśli nie zostanie wpuszczony na antenę, zabije obydwoje. W roli zakładników wystąpią Magdalena Popławska jako prezenterka telewizyjna i Andrzej Kłak jako ochroniarz. Pachnie trochę Królem komedii (1982) Scorsesego, ale z Bielenią to może być świetne, dramatyczne kino.
Gierek, reż. Michał Węgrzyn
Za projektem filmu o jednej z najważniejszych postaci w polskiej historii, Edwardzie Gierku, stoi producent Janusz Iwanowski, który przez blisko 20 lat zbierał materiały do filmu. Reżyserię powierzono Michałowi Węgrzynowi – będzie to jego kolejny film biograficzny po Procederze (2019) o raperze Tomaszu Chadzie. Akcja filmu obejmie lata 1970–1982, kiedy polityk pełnił funkcję pierwszego sekretarza KC PZPR, a także okres krótko po tym, gdy został odsunięty od władzy i internowany. Chociaż pomysł na film wydaje się bardzo ciekawy, zaskakuje wybór obsady, ponieważ w rolę Edwarda Gierka wcieli się… Michał Koterski, który do roli musiał ponoć przytyć aż 17 kilogramów. Czy komediowy aktor poradzi sobie w biograficznej roli? Stanisławę, żonę Gierka, zagra Małgorzata Kożuchowska, premiera Jaroszewicza – Rafał Zawierucha, a Leonida Breżniewa – Cezary Żak. Premiera filmu planowana jest na 15 października 2021 roku.