10 NAJMROCZNIEJSZYCH FILMÓW. Przyprawią cię o ciarki!

Ranking filmów mrocznych i mroczniejszych. Wybaczcie. Nie znalazłem już miejsca dla kilku wybitnych tytułów. Ubolewam, że mogę jedynie wspomnieć o Obcym – 8. pasażerze Nostromo Ridleya Scotta, o moim ukochanym Egzorcyście Williama Friedkina, o Siedem Davida Finchera, o Nosferatu – symfonii grozy Friedricha Wilhelma Murnaua czy Dziecku Rosemary Romana Polańskiego.
Wpisujcie w komentarzach pozostałe filmy, które powinny znaleźć się na tej liście.
10. Powrót Batmana
Od początku reżyserskiej kariery Tima Burtona bardzo bliskie mu były groteska, gotycka estetyka i konwencja horroru gdzieś z pogranicza kiczowatych niszowych produkcji i klasyków Universalu. Mrok dla Tima Burtona to nie zagadka, a w jego ramach porusza się biegle jak mało kto. Powrót Batmana może być jego szczytowym osiągnięciem w zanurzeniu się w jego odmętach. Początkowa sekwencja przybliżająca przykre okoliczności narodzin Pingwina łączy się z potężną dawką grozy i beznadziei. Podniosła muzyka Danny’ego Elfmana (ciągle uważam, że to jedna z najwybitniejszych ścieżek dźwiękowych w historii kina) nadaje całemu zdarzeniu tragiczny rys i aurę tajemniczości. Powrót Batmana rzadko zmienia swoją dramaturgiczną tonację. To kino o samotnikach, w którym wszyscy przegrywają. Niepokojąca wizja, przebrana w superbohaterski kostium.
9. Koralina i tajemnicze drzwi
Arcydzieło od Laiki. Czego tu nie ma? Pozbawiony życia i owiany mgłą krajobraz. Pod nogami błoto, a nad głową ciężkie deszczowe chmury, z których spaść może jedynie smoła. Do tego nieprosta tematyka, w szerokim planie sięgająca po motywy z Alicji w Krainie Czarów, ale dodająca do nich nowy kontekst i nowe problemy. Laika opowiada o umieraniu rodzinnych więzi. O dramatycznej potrzebie ciepła i troski: uczuć, których bohaterowie nie umieją już wyrażać. Do tego jeden z najstraszniejszych i pobudzających wyobraźnię momentów we współczesnym kinie. Oczywiście mam na myśli scenę, gdy Koralina poznaje przerażające kopie swoich rodziców, mieszkających „po drugiej stronie lustra”.
https://www.youtube.com/watch?v=LO3n67BQvh0
8. Requiem dla snu
Darrena Aronofsky’ego interesują granice ludzkiej wytrzymałości (tej rozumianej fizycznie i mentalnie) i najbardziej patologiczne objawy nałogu. Za pomocą teledyskowego montażu rozprasza uwagę widza i na naszych oczach dekonstruuje świat przedstawiony. Miesza wyobrażone z istniejącym, rozciąga i rozkłada na kawałki rzeczywistość, zwodzi subiektywną, przejaskrawioną i pobudzoną pierwszoosobową narracją. Po pierwszym seansie Requiem dla snu najwłaściwszą reakcją jest ucieczka. Film Aronofsky’ego wywołuje niesmak, strach i odrazę. Jedyny w swoim rodzaju narkotyczny mrok.
7. Dom zły
Mrok nasz podwórkowy. Dom zły nie pozostawia żadnych złudzeń i nie daje żadnych nadziei. To kino ponure i złowieszcze niczym przeszywające chłodem spojrzenie Zdzisława Dziabasa (Marian Dziędziel). Wojciech Smarzowski z jednej strony ubiera swój film w kostium kina realistycznego, dokumentującego biedę najczarniejszych lat PRL-u, ale z drugiej wznosi się na wyżyny twórczej kreacyjności. Autor Wesela miesza czasowe porządki, konfrontuje punkty widzenia, korzysta z formuły reportażu i kumuluje zdarzenia nasycone skrajną społeczną patologią, człowieczym złem i zgnilizną oraz systemowym zniszczeniem. Smarzowski nigdy pełniej nie objął tego, co w nas najgorsze.
6. Czas Apokalipsy
Mogłyby wystarczyć same słowa pułkownika Kurtza: The horror… the horror. Francis Ford Coppola eksploruje najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy. Szuka w swoich bohaterach pierwiastka bestii. Krwawa wojna jest idealną sceną dla eskalacji negatywnych emocji, dla zaniku etycznego kręgosłupa, zapominania o tym, co prymarne i fundamentalne dla każdej jednostki. Duszna wietnamska dżungla, której bujne drzewa blokują dostęp światła, skutecznie otumania i odbiera zmysłom siłę. Gdzie nie popatrzeć naprawdę groza. Seans Czasu Apokalipsy to trzygodzinny spacer nad przepaścią.