
Maciej Niedźwiedzki
Kino potrzebowało sporo czasu, by dać nam swoje największe arcydzieło, czyli Tajemnicę Brokeback Mountain. Na bezludną wyspę zabrałbym jednak ze sobą serię Toy Story. Najwięcej uwagi poświęcam animacjom i festiwalowi w Cannes. Z kinem może równać się tylko jedna sztuka: futbol.

FENICKI UKŁAD. Twórcza stagnacja [RECENZJA]
W Fenickim układzie jest wszystko to, za co Wes Anderson został zauważony i uwielbiony. Teraz jednak dokładnie z tych samych powodów jest...

MISSION: IMPOSSIBLE - THE FINAL RECKONING. Kolejny dzień w biurze [RECENZJA]
Jeśli do czegoś przyzwyczaiła nas serio Mission: Impossible to do ciągłego przekraczania granic i wymyślania coraz to bardziej niewykonalnych...

ANORA. I żyli długo i szczęśliwie [RECENZJA]
Baker nie jest tylko „reprezentantem amerykańskiej nowej fali”. Wcześniejszym Red Rocket i tegoroczną Anorą udowadnia, że jest jednoosobowym...

GLADIATOR II. I tyle z chwały Rzymu? [RECENZJA]
Kiedy w polskich kinach przyjmowaliśmy pierwszego Gladiatora? Dwadzieścia cztery lata, sto dwadzieścia jeden dni i ten weekend temu.

SUBSTANCJA. Problem dwóch ciał [RECENZJA]
Coralie Fargeat albo przesadziła i zabrnęła za daleko albo wskoczyła na artystyczny Olimp.

PUŁAPKA. Nie łap mnie, jeśli nie potrafisz [RECENZJA]
Może być to kino tak złe, że aż dobre albo tak bardzo chcące być dobre, że stało się złe.

MAXXXINE. Perła X Muzy [RECENZJA]
Maxxxine miewa tonalne usterki, gwałtownie przeskakując z wiarygodnego dramatyzmu do absurdalnego slaptsticku.

CICHE MIEJSCE: DZIEŃ PIERWSZY. Burza przed ciszą [RECENZJA]
Najsilniejszym atutem Dnia pierwszego jest, że nie idzie przetartym i sprawdzonym szlakiem, ale szuka czegoś nowego.