10 NAJMNIEJ realistycznych wątków w serialu PRZYJACIELE
6. Ten z lotem do Jemenu
Pamiętacie zakończenie romantycznego wątku Chandlera i Janice? Chandler okłamał Janice na temat przeprowadzki do Jemenu, żeby mógł z nią zerwać. Nie przewidział jednak, że Janice będzie chciała odprowadzić go na lotnisko, żeby się pożegnać. Na lotnisku poprosił więc przedstawiciela linii lotniczych o fałszywy bilet do Jemenu, ale ostatecznie kupił prawdziwy bilet za ponad 2000 dolarów i faktycznie wsiadł do samolotu.
Cała ta historia jest przezabawna głównie dlatego, że Chandler faktycznie kupił bilet i poleciał do Jemenu. Z tego samego powodu jest też całkowicie nierealna. W końcu kto zrobiłby coś takiego?
7. Ten ze sztuczną opalenizną
Za każdym razem, gdy przypominam sobie ten wątek, zastanawiam się, jak to możliwe. Chodzi o odcinek, w którym Ross poszedł na opalanie natryskowe i niestety nie odwrócił się na czas, i to kilka razy! W konsekwencji z przodu jego skóra była ciemnobrązowa, a z tyłu śnieżnobiała. Czy inteligentny paleontolog naprawdę nie jest na tyle sprytny, by odwrócić się, gdy tylko opalenizna zacznie ponownie spryskiwać jego przód? I to cztery razy?
8. Ten z powierzchownością
Niektórzy zarzucają Przyjaciołom powierzchowność. Za argument podają zbyt szybkie rozwiązywanie problemów bohaterów. Twierdzą, że poza słynną akcją Rachel i Rossa pt. We were on a break sprawy nie ciągnęły się zbyt długo. Przez większość czasu wszelkie problemy, które pojawiły się podczas odcinka, były rozwiązywane do czasu napisów końcowych. Natomiast w prawdziwym życiu problemy często lubią się piętrzyć i eskalować.
9. Ten z sernikiem
Jedzenie było ważnym aspektem Przyjaciół. W końcu to właśnie ten sitcom nauczył nas, że pizza jest dobra na wszystko, że na złamane serce pomaga produkcja dżemu, że warto robić dobrą minę do złej gry, gdy przyjaciel fatalnie gotuje, i że należy jeść mięso, żeby rozweselić aktywistkę wegetariankę. Sytuacji z jedzeniem w roli głównej w serialu jest tak dużo, że trudno je wszystkie spamiętać. Jednego z takich momentów nie sposób jednak zapomnieć. Mowa oczywiście o odcinku z sernikami.
Żeby nie było! Sama jestem wielką fanką jedzenia i zawsze mam w brzuchu miejsce na dokładkę, a gdy zajadam się makaronikami, powtarzam, że uroda musi ważyć. Nie ukradłabym jednak jedzenia. Z kolei Chandler kradnie sernik z wycieraczki sąsiadki bez większego zastanowienia. Nie zjadłabym też sernika z podłogi klatki schodowej. Natomiast Chandler się nim zajada, i to nie sam, a z Rachel i Joeyem. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby taka sytuacja faktycznie mogła mieć miejsce w rzeczywistości.
10. Ten z różnorodnością
Przyjaciele często są krytykowani za brak różnorodności rasowej. W obsadzie na próżno szukać ludzi o innym kolorze skóry czy znacząco różniącym się pochodzeniu społeczno-ekonomicznym. Jak to możliwe, że grupa dwudziestolatków, którzy mieszkali w tak bardzo zróżnicowanej etnicznie metropolii jak Nowy Jork, nie spotykała się z nikim spoza swojej rasy? Tylko dwa razy jeden z przyjaciół (Ross) umawiał się z osobami o odmiennym kolorze skóry.
Wątek braku różnorodności rasowej w Przyjaciołach dostrzegli sami twórcy serialu. Na początku lipca br. pisaliśmy o tym, że współtwórczyni sitcomu, Marta Kauffman, jest tym zażenowana.