REKLAMA
Szybka piątka
Najlepsze filmy, których NIE OBEJRZELIŚMY

REKLAMA
Krzysztof Nowak
- Służąca – kino koreańskie należy do moich ulubionych, mimo że paradoksalnie nie widziałem aż tak wielu filmów z tego kraju. Wolę je sobie porządnie dawkować, gdyż odmienność kulturowa za każdym razem daje mi poczucie niezwykłej świeżości, które mógłbym utracić, gdybym przykładowo zrobił sobie maraton. O dziele Chan-wook Parka słyszałem mnóstwo dobrego, a że tematyka jest dla mnie niezmiernie interesująca, tym bardziej oczekuję seansu. Zostawię go jednak na specjalną okazję, bo tylko jednokrotnie mogę Służącą obejrzeć po raz pierwszy.
- Okno na podwórze – voyeurystyczne zabiegi w kinie zawsze wydawały mi się ciekawe, a klasyk Hitchcocka zdaje się ich duchowym protoplastą, dlatego to kolejny na liście moich najbardziej wyczekiwanych filmów. Dodajmy do tego parę wybitnych aktorów: Jamesa Stewarta i Grace Kelly, a otrzymamy zapowiedź thrillera najwyższej próby.
- Chinatown – z tego, co mi wiadomo, Chinatown kumuluje w sobie elementy neo-noir w stopniu zakrawającym o amoralizm. Podobno trudno o produkcję, w której najczarniejsze strony ludzkiego społeczeństwa ukazane są w równie wszechogarniający sposób. Zaczekam więc z seansem na chwilę, kiedy będę chciał się w takiej filmowej wizji pogrążyć.
- Spragnieni miłości – lubię romantyczną twórczość Kar-wai Wonga, w szczególności zaś Chungking Express, którego pojedyncze sceny nadal siedzą mi w głowie i prawdopodobnie nigdy z niej nie wyjdą. Faye wciąż pozostaje jedną z moich ulubionych ekranowych bohaterek. Z relacji widzów wynika jednak, że opus magnum reżysera są Spragnieni miłości, toteż zagryzam paznokcie z nerwów na samą myśl o tym, jak bardzo może mnie poruszyć emocjonalnie ten film.
- Pogorzelisko – tutaj także odkładam projekcję z powodu ewentualnego emocjonalnego poruszenia, chociaż innego niż w przypadku Spragnionych miłości. Będący dramatem wojennym film Denisa Villeneuve’a bezlitośnie wyrywa serce z piersi człowieka, jak powiadają, by pozostawić go w stanie wewnętrznej pustki. Być może przejaskrawiam, ale wiecie – tak tylko słyszałem.
Łukasz Budnik
- Zabójcza broń – piszę to z niemałym wstydem, bo zdaję sobie sprawę, jak duża to zaległość, co więcej – jestem pewny, że będę się na Zabójczej broni bardzo dobrze bawić, bo lubię oglądać na ekranie duety bohaterów i ich dynamikę. Najwyższy czas!
- 12 małp – kolejna duża zaległość, która zapewne przypadłaby mi do gustu, cenię sobie bowiem tematykę podróży w czasie i dystopii, a poza tym od pewnego czasu jestem dużym fanem Brada Pitta.
- King Kong (1933) – bardzo podoba mi się King Kong w interpretacji Petera Jacksona, wobec czego chciałbym sięgnąć także po oryginalny film, który, jak słyszałem, broni się nawet dzisiaj.
- Garsoniera – Pół żartem, pół serio Billy’ego Wildera to jeden z moich ulubionych filmów, mam więc ochotę sięgnąć po inne cenione dzieło tego reżysera. Oceny znajomych mówią same za siebie!
- Małe kobietki – na koniec coś z nowości, a więc Małe kobietki Grety Gerwig, o których słyszałem z różnych źródeł wiele ciepłych słów. Biorąc pod uwagę talent reżyserki/scenarzystki oraz obsadę, mogę spodziewać się wyłącznie czegoś dobrego.
REKLAMA