search
REKLAMA
Recenzje filmów, publicystyka filmowa polska, nowości kinowe

Zwierciadło / Зеркало [kino rosyjskie]

Michał Bleja

7 czerwca 2016

REKLAMA

W dorobku Andrieja Tarkowskiego nie ma filmów nieistotnych. Każdy z nich stanowi element większej całości i zawiera wskazówki niezbędne do odczytania pozostałych. Każdy z nich mówi coś ważnego o samym twórcy i pokazuje w sposób metaforyczny to o czym reżyser nie chce lub nie potrafi mówić wprost. Nakręcone przez Rosjanina filmy zawdzięczają swoją głębię właśnie tej osobistej perspektywie. Spośród wszystkich znajdujących się w jego dorobku dzieł „Zwierciadło” jest obrazem zdecydowanie najbardziej osobistym i jednym z najważniejszych.

Gdy Tarkowski pracował nad „Zwierciadłem” był już artystą w pełni ukształtowanym. Udało mu się wypracować własny, unikalny język, za pomocą którego komunikował się z widownią. Kluczem do zrozumienia filmu wydaje się być pierwsza scena, w której pada zdanie „Mogę mówić swobodnie” – tak samo wieloznaczna jak reszta filmu, mówiąca jednak jasno, że tym razem reżyser nie zamierza chować się za cudzą historią i że ten film jest o nim, o jego bliskich i zdarzeniach, które go ukształtowały.

1437069950_demonstraciya-filma-zerkalo

W odniesieniu do „Zwierciadła” trudno mówić o fabule, choć nie można też mówić, że film jest jej całkowicie pozbawiony. Akcja toczy się na kilku planach równocześnie – stosowanie na przemian taśmy kolorowej i czarno – białej wydaje się sugerować z którym z nich mamy do czynienia w danej chwili. Obie postaci grane przez Margeritę Teriechową (matka, Natalia) mają syna granego przez Ignata Danielcewa (Ignat, Aleksiej). Można się domyślać, że mimo innych okoliczności, w których się znajdują, dla Tarkowskiego stanowią jedną i tą samą osobę, lub inaczej – urzeczywistniają ten sam archetyp. Trudno powiedzieć, czy reżyser miał tu na myśli archetyp matki, czy żony. Możliwe, że oba – wydaje się to sugerować scena, w której Teriechowa przeglądając się w lustrze widzi twarz starszej kobiety. Później ta kobieta okazuje się być babcią Ignata – w tej roli występuje Larisa Tarkowska we własnej osobie. Radzieckiemu reżyserowi już wcześniej zdarzało się zapraszać do swoich filmów członków rodziny (pierwsza żona, Irma Raush, zagrała matkę Iwana w „Dziecku wojny”), jednak pierwszy raz zdarzyło się, że kobieta, będąca domniemanym pierwowzorem postaci będącej osią filmu faktycznie pojawia się na ekranie. Wskazówki tej nie można zignorować podczas prób odczytania „Zwierciadła”.

Aby docenić wieloplanowość „Zwierciadła” trzeba znać trochę biografię Tarkowskiego i przynajmniej niektóre jego filmy…

Wyjaśnienie wszystkich nawiązań i metafor jest praktycznie niemożliwe, a ponadto Tarkowski jak każdy wielki twórca zostawia w swoim dziele wystarczająco dużo niedomówień, aby każdy mógł interpretować je z własnej perspektywy, więc dla każdego ten obraz będzie opowiadał o czymś innym.

mirror-1975-floating-woman-bed-001

Warto wspomnieć, że w porównaniu do poprzednich filmów Tarkowskiego „Zwierciadło” jest dziełem o wiele bardziej dopracowanym. Kadrowanie, oświetlenie, montaż – wszystko jest doskonale wyważone, wyraźnie widać, że w tym filmie nic nie zostało pozostawione przypadkowi. Da się zauważyć, że reżyser sporo czasu poświęcił na tłumaczenie aktorom ich ról, co w zetknięciu z niesamowitym talentem Teriechowej zaowocowało kreacją, którą moim zdaniem można uznać za najlepszą w całej filmografii Rosjanina. Teriechowa jest doskonała – nie ma w niej ani odrobiny sztuczności czy przerysowania, co było dość irytujące we wcześniejszych filmach Tarkowskiego. Trudno też znaleźć słabe punkty w obsadzie ról drugoplanowych – na wyszczególnienie zasługuje tu Anatoli Solonicyn – jeden z najczęściej pojawiających się u Tarkowskiego aktorów.

Gdy powstawało „Zwierciadło” Tarkowski miał już ugruntowaną pozycję. Miejsce w historii zapewnił sobie już „Andriejem Rublowem,” więc podczas kręcenia „Zwierciadła” mógł sobie pozwolić na znacznie więcej niż w chwili debiutu. Do tego wcześniejsze sukcesy bez wątpienia go ośmieliły. Efekt jest piorunujący – czwarty pełnometrażowy film Tarkowskiego to dzieło wybitne pod każdym względem.

 

REKLAMA