search
REKLAMA
Nowości kinowe

Wielkie piękno

Ewelina Świeca

17 grudnia 2013

REKLAMA

57903464

Pierwsze skojarzenie wywoływane przez „Wielkie piękno” to Fellini: sceny zbiorowe, rozterki głównego bohatera, narracja sprawiają, że przypominają się nam ujęcia z filmów legendarnego reżysera. Nawiązania do stylu Felliniego są udane i na pewno nie szufladkują autora „Wielkiego piękna” jako kopisty czyjegoś stylu. Sorrentino funduje nam znakomite kino i operuje świetnym stylem filmowym, którego efektem jest jego ostatni obraz.

Najnowszy film reżysera przedstawia kolejną niesamowitą i dziwną postać: do Giulia Andreottiego („Boski”) i Cheyenne’a („Wszystkie odloty Cheyenne’a”) dołączył Jep Gambardella. To następny oryginał, którego życie i postawa są pretekstem do pokazania upadku wartości współczesnego człowieka. Zaczyna się od „widokówki” z Rzymu: dostajemy nastrojowe, eleganckie i nieco niepokojące wprowadzenie w akcję rozgrywającą się we współczesnym włoskim mieście, które dumnie nosi ślady starożytności. I z tej łagodnej oraz klimatycznej sceny przenosimy się na „wystrzałową” imprezę: przystojny i zadbany Jep Gambardella to znany oraz ceniony dziennikarz, który hucznie obchodzi swoje 65. urodziny. Urodziny te to początek rozważań nad sensem życia i jego przemijalnością oraz pretekst do podsumowania życiowych sukcesów i porażek. Podeszły wiek dziennikarza nie daje mu się we znaki fizycznie, raczej doskwiera psychicznie, a przynajmniej zaczyna skłaniać do życiowych rozliczeń.

Jep, spacerując po pięknym Rzymie, rozmyśla oraz wspomina. Rozważania te oscylują wokół miłości, śmierci i przemijania. Przemyślenia Gambardelli dotyczą także jego zawodu, pisarstwa oraz otaczających go osób. Dziennikarz wywołuje z pamięci wydarzenia z młodości i konfrontuje je ze współczesnymi skutkami. Co osiągnął? Czy jego życie – celebryty i autora jednej znakomitej książki – można zaliczyć do udanych? Rozważania te wybrzmiewają w rozmowach głównego bohatera z przyjaciółmi i ludźmi z jego branży, środowiska – artystów, biznesmenów, przede wszystkim bogaczy. Jep zostaje zaprezentowany na tle swojego środowiska, w którym od lat żyje w Rzymie. Otaczające go osoby – elita bogaczy – obrazują kryzys wartości: szwankują moralność, ambicje, uczucia, relacje międzyludzkie i rodzinne. Życiu towarzyszą zdrady, kłamstwa, plotki, problemy z porozumiewaniem się. Twórcze wyczerpanie dopadło sztukę i artystów.

la-grande-bellezza-e-di-paolo-sorrentino

Genialny jest sposób zaprezentowania owego kryzysu. W zasadzie to Sorrentino porusza nienowy temat, ale robi to arcyciekawie. Reżyser wykorzystuje w formie i w treści filmu przerysowanie – karykaturę oraz groteskę. Ośmiesza przedstawione środowisko. „Wielkie piękno” łączy w sobie elementy tragedii i komedii. Oglądamy w filmie śmierć, żałobę, chorobę, kryzys, ale w wersji ironicznej, ośmieszającej ukazywane środowisko oraz jego przedstawicieli. I tak na przykład mamy okazję zobaczyć: artystkę, która nie jest w stanie udzielić zrozumiałego wywiadu, bo nie potrafi wyjaśnić, co jest przesłaniem jej występów, bezradną matkę i jej chorego psychicznie syna, szefową Jepa – karlicę – pracującą w dosyć dziwnym gabinecie, córkę spotkanego po latach przyjaciela Jepa, która jest 50-letnią striptizerką. Cały czas zaskakuje nas jakiś ekscentryczny element, czyjeś dziwne zachowanie, absurdalny dialog.

Sorrentino pokazuje w swoim filmie mechanizmy rządzące światem ludzi sukcesu i bogaczy, a w zasadzie szczątki tych mechanizmów. Środowisko to przeszywa duchowa pustka, nuda, wyczerpanie psychiczne, a o bezsensie istnienia pozwalają zapomnieć na chwilę imprezy albo plotki. Ciekawym symbolicznym odzwierciedleniem dzisiejszych czasów są przedstawienia teatralne oraz happeningi, którym przyglądają się bohaterowie, a także my. Cechuje je brutalność i przemoc, abstrakcja i konceptualizm balansujące na granicy bezsensu. Zawarte w filmie przedstawienia nawiązują do tematu przemijalności oraz dzisiejszej mody na młodość.

418864.1

Sorrentino komplikuje formę swojego filmu. Montaż, zdjęcia, ruch kamer, światło, narracja tworzą prostą historię, ale żeby ją odczytać, musimy wziąć udział w estetycznej maskaradzie, którą proponuje widzom reżyser. Nakłania nas do odczytywania metafor, skojarzeń tworzonych dzięki montażowi, zdjęciom i przerysowanej treści. Momentami film staje się teledyskiem. W scenach imprez-bankietów tłumy rozerotyzowanych imprezowiczów tańczą do pulsującej muzyki dyskotekowej, światło i obrazy migocą, świat dookoła przestaje istnieć. W tłumie statystów dostrzegamy główne postacie „Wielkiego piękna”, na czele z Gambardellą.

Sceny z pulsującą muzyką, zmontowane z krótkich ujęć kontrastują ze scenami horyzontalnie i nieśpiesznie ukazującymi Rzym oraz jego ruiny. Oczywiście, ruiny te nabierają symbolicznego znaczenia w kontekście tematu filmu. Rzymskie fontanny, posagi, budowle, uliczki skąpane są w zieleni, pośród nich spaceruje oraz rozmyśla Jep, i w tym antycznym skansenie mieści się też jego apartament, miejsce pracy, żyją znajomi. Ruiny Rzymu są „domem” zrujnowanych ludzi, którzy wegetują w tym otaczającym ich tytułowym wielkim pięknie.

8latfyq1_mnx1wm

Odtwórca głównej roli– Toni Servillo – wielokrotnie już współpracujący z twórcą „Wielkiego piękna” i tym razem jest w swojej roli znakomity. Jego twarz to obraz cynizmu pomieszanego ze stoicyzmem. Za kpiącym obliczem eleganckiego starszego pana skrywa się tumult myśli, wspomnień i uczuć. Gambardella stanowi fascynujące centrum filmu. Ale trzeba przyznać, że cała ekipa aktorska (również aktorzy dalszoplanowi, a nawet statyści) utrzymuje wysoki poziom gry. Świetnie prowadzeni przez reżysera aktorzy dzięki dopracowanym rolom oddają zamierzony klimat skarykaturyzowanego środowiska.

W filmie Sorrentino, ukazującym karykaturalność współczesnego człowieka, jest coś hipnotyzującego, co sprawia, że nie sposób oderwać oczu od ekranu. I nie dziwi wyróżnienie „Wielkiego piękna” przez jury kilku festiwali filmowych, w tym nagrodzenie go czterema statuetkami przez Europejską Akademię Filmową (w kategoriach: najlepszy europejski film, reżyser, aktor i montaż).

La-grande-bellezza-02

REKLAMA