search
REKLAMA
Recenzje

OSOBLIWOŚĆ. Florence Pugh błyszczy w odwróconym „Egzorcyście”

Chilijski laureat Oscara za „Fantastyczną kobietę” po raz kolejny udowadnia, że o kobietach umie opowiadać jak mało kto.

Dawid Myśliwiec

18 listopada 2022

Osobliwość
REKLAMA

Od pierwszych minut Osobliwość, najnowszy film Sebastiána Lelio, wydał mi się czymś w rodzaju odwróconego Egzorcysty. Oto angielska pielęgniarka Elizabeth Wright (kolejna znakomita rola Florence Pugh) przybywa na irlandzką prowincję, by czuwać przy jedenastoletniej Annie O’Donnell (wybitna Kíla Lord Cassidy), która przez lokalną społeczność uznawana jest za świętą. Dlaczego? Tego siostra Wright dowiaduje się już na miejscu i jednym z jej zadań jest potwierdzenie lub obalenie świętości małej Anny.

Osobliwość

Osobliwość rozpoczyna się niczym europejski western: kobieta ubrana niemal jak pionierki z Dzikiego Zachodu przybywa do prowincjonalnego miasteczka ze specjalną misją, która szybko przeradza się w prywatne śledztwo głównej bohaterki. Gdy poznaje rodzinę O’Donnellów, od razu zdaje sobie sprawę, że religia jest dla nich – i to w całkiem dosłownym znaczeniu – najpożywniejszym pokarmem. I to właśnie nią zdaje się żywić jedenastoletnia Anna, do obserwowania której wynajęta zostaje Elizabeth, angielska pielęgniarka z doświadczeniem wojennym. Do bólu racjonalna sanitariuszka ma za zadanie przez dwa tygodnie przyglądać się funkcjonowaniu oddanej Bogu nastolatce, która swój post traktuje jak najświętszy dar dla Stwórcy. Siostra Wright, dla której to zdrowie pacjenta jest największą świętością, pozostaje sceptyczna wobec „cudu”, który przyszło jej obserwować, ale z każdą kolejną godziną spędzoną z uduchowioną Anną zaczyna wątpić w swe racjonalne podstawy.

Chilijski laureat Oscara za Fantastyczną kobietę po raz kolejny udowadnia, że o kobietach umie opowiadać jak mało kto. Osobliwość przeciwstawia sobie przedstawicielki dwóch światów: rozumu (Elizabeth) i wiary (Anna), ale bez względu na przyświecające im ideały, obie bohaterki przede wszystkim są – lub dopiero mają się stać – kobietami, a to niesie ze sobą niesamowity społeczny ciężar. Siostra Wright, mimo ogromnego doświadczenia, traktowana jest przez zatrudniającą ją komisję (złożoną – a jakże – wyłącznie z mężczyzn) niemal jak służąca, a jej medyczne wykształcenie i zebrana w warunkach wojennych praktyka w żadnym stopniu nie zrównuje jej z opłacającymi jej usługi mężczyznami. Także Anna, którą wszyscy w miasteczku chcą uznawać za świętą, pozostaje pod pełną kontrolą lokalnego patriarchatu, na czele z doktorem McBreartym (Toby Jones) i proboszczem Thaddeusem (Ciarán Hinds), a jej znaczenie w rodzinie O’Donnellów ma nierozerwalny związek ze starszym bratem. Pewnym zaskoczeniem jest, że w tej wyraźnie antypatriarchalnej historii ważną pozytywną rolę odegra dziennikarz Will Byrne (Tom Burke), ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę.

Osobliwość

Osobliwość w całości zanurzona jest w aurze religijnego mistycyzmu, która często charakteryzuje kino grozy. Filmowi Lelio bliżej jednak do thrillera psychologicznego, w którym stawką jest życie jedenastoletniej dziewczynki, zaślepionej przez wpojoną jej religię. Chilijski reżyser daleki jest od krytycyzmu w stosunku do ortodoksyjnej wiary, ale nie odwraca kamery, gdy wychodzi na jaw, do czego może prowadzić religijny fanatyzm. W Osobliwości nie wiara jest zagrożeniem, ale to, w jaki sposób można ją wykorzystywać, także po to, by potępiać innych. Nie wiem, czy taki był cel Sebastiána Lelio, ale jego najnowsze dzieło daje do zrozumienia, że za każdym świętym wyniesionym na ołtarze mogła stać czyjaś krzywda, która była gorzką ceną za rzekomą świętość.

Florence Pugh w roli siostry Wright kreuje złożoną bohaterkę o trudnej przeszłości, mogącą pochwalić się niezachwianym poczuciem moralności. Jej walka o życie i zdrowie Anny podszyta jest matczyną troską, która każe nam kibicować jej misji od początku do niemal samego końca. Niemal, w finale Osobliwości bowiem Lelio postanawia zasiać w nas ziarnko wątpliwości. W co każe nam wątpić reżyser? O tym każdy z was musi przekonać się osobiście.

Dawid Myśliwiec

Dawid Myśliwiec

Zawsze w trybie "oglądam", "zaraz będę oglądał" lub "właśnie obejrzałem". Gdy już położę córkę spać, zasiadam przed ekranem i znikam - czasem zatracam się w jakimś amerykańskim czarnym kryminale, a czasem po prostu pochłaniam najnowszy film Netfliksa. Od 12 lat z różną intensywnością prowadzę bloga MyśliwiecOgląda.pl.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA