search
REKLAMA
Nowości kinowe

Nie zapomnij mnie

Maciej Niedźwiedzki

26 października 2013

REKLAMA

David Sieveking, reżyser Nie zapomnij mnie, wprowadza nas za drzwi swojego rodzinnego domu. Jego 73- letnia mama – Gretel – zaczyna okazywać objawy Alzheimera. Opieka nad nią sprawia coraz więcej trudność Malte – jej mężowi. Te okoliczności sprawiają, że David przyjeżdża, by pomóc ojcu. Robi to również po to, by zarejestrować i uwiecznić swoją rodzicielkę. Jest to obraz niezwykle osobisty. Traktuje o żegnaniu się z życiem. Zapominaniu o tym kim się jest oraz jakie się ma znaczenie dla innych.

Nagrania z pobytu w domu rodzinnym oraz kilku podróży składają się na najnowszy dokument reżysera David chce odlecieć. Bardzo wyczuwalna jest szczerość, z jaką powstawał ten film. Sieveking angażuje się emocjonalnie w rejestrowane wydarzenia. Nie jest jedynie dokumentalistą, ale również dokumentowanym. Nie zapomnij mnie nie jest obserwacją kolejnych stadiów choroby. Reżyser po prostu chce lepiej poznać swoich rodziców. Dlatego jest ciągle obecny koło nich.  Granica oddzielająca to, co jest przed i za obiektywem zanika. Kilka razy widzimy Davida w słuchawkach trzymającego mikrofon do rejestracji dźwięku, który wchodzi przed kamerę. Nie trzyma uczuć na wodzy. Jego dokument opowiada o osobach zbyt mu bliskich.

Jak wspomniałem, rozwój choroby i opieka nad Gretel nie jest głównym tematem tego filmu. David Sieveking chce zrobić więcej. Jego matka z każdym dniem staje się bardziej bezradna, zapomina imiona męża i swoich dzieci, gubi się we własnym mieszkaniu. David stara się przejąć pamięć Gretel. Nie chce, by razem z nią zniknęło wszystko co przeżyła. Odkrywa jej tajemnice i wspomnienia.

Rozmawia z jej znajomymi, śledzi jej karierę polityczną i poznaje sekrety życia prywatnego. Niezwykłe jest, że nie robi tego, by później przedstawić najbliższym prawdziwą twarz jego mamy. David Sieveking stara się zrekonstruować jej historię. Odzyskać jej straconą pamięć. Reżyser, odkrywając kolejne jej etapy życia, w żaden sposób nie ocenia postępowania swojej mamy. Pod tym względem jest to film bardzo rzetelny i konsekwentny.

nie zapomnij

Drugim głównym bohaterem dokumentu jest ojciec Davida – Malte. W obliczu choroby Gretel czuje się zagubiony. Wzruszają sceny, podczas których spowiada się przed kamerą. Chce się zrehabilitować, mieć czyste sumienie. Ich trzydziestoletnie małżeństwo nie było idealne. Nie byli szczerzy wobec siebie, czasami się unikali. Malte czuje, że teraz ma ostatnią szansę, by uratować się. Oboje byli charyzmatycznymi osobami co często skutkowało konfliktami. Na początku choroby małżonki, Malte nie bardzo wie jak się zachować. Dlatego wyjeżdża (ucieka?) na kilka tygodni do Szwajcarii zostawiając syna z Gretel.

Pomimo smutnej tematyki Nie zapomnij mnie ma sobie ogromną ilość ciepła i optymizmu. Sieveking portretuje swoich rodziców z ogromną uwagą i wrażliwością. Przedstawia ich chwile radości jak i błędy jednej czy drugiej strony. Wszystko to daje zniuansowany, szczery i wzruszający obraz starszego małżeństwa, które pod koniec życia zmaga się z nieuniknionym. Przez to więź między nimi staje się jeszcze mocniejsza.

Jest to film na pewno ważny. Jego problematyka powinna być bliska sporej ilości widzów na naszym starzejącym się kontynencie. Niestety obawiam się, że nie spowoduje to wysokiej frekwencji na salach kinowych.

Maciej Niedźwiedzki

Maciej Niedźwiedzki

Kino potrzebowało sporo czasu, by dać nam swoje największe arcydzieło, czyli Tajemnicę Brokeback Mountain. Na bezludną wyspę zabrałbym jednak ze sobą serię Toy Story. Najwięcej uwagi poświęcam animacjom i festiwalowi w Cannes. Z kinem może równać się tylko jedna sztuka: futbol.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA