search
REKLAMA
Recenzje

HALLOWEEN III. Ten bez Michaela Myersa

Jarosław Kowal

22 października 2017

REKLAMA

Najciekawszą zmianą w trzecim filmie jest zrezygnowanie z widmowego kształtu, jak pierwotnie opisany był Myers w scenariuszu, na rzecz wroga jawnego, a w dodatku obecnego w każdym domostwie – telewizora. Świetny pomysł, ale wyrósł z niego także największy problem historii – niezrozumiałe motywacje czarnego charakteru. Dlaczego Srebrna Koniczyna chce zabić wszystkie amerykańskie dzieci? Co w ten sposób osiągnie? A przy okazji – jak można dorobić się fortuny na sprzedaży zaledwie trzech wzorów masek sprzedawanych wyłącznie w październiku? Stojący za całym tym zamieszeniem “byznesmen” (zapis zgodny z odczytem Tomasza Knapika) być może chce “tylko patrzeć, jak świat płonie”, ale podchodzi do tego zdecydowanie mniej wiarygodnie niż Joker w Mrocznym rycerzu. Przymknijmy jednak oko na tę potężną dziurę w scenariuszu – przecież nie takie rzeczy widzieliśmy w filmach grozy – w ofercie jest przyzwoita rekompensata.

Dynia wygenerowana w retrokomputerze oraz syntezatorowe hałasy, jakie można by przypisać Bradowi Fiedelowi, już podczas napisów początkowych wprowadzają specyficzny nastrój. Tym razem nie odczuwamy lęku przed jednoosobowym złem, jakie mogłoby za chwilę wyskoczyć zza rogu, zamiast niego pojawia się napięcie towarzyszące przekonaniu, że być może cały świat oszalał i tylko główny bohater potrafi to dostrzec. W dorobku Johna Carpentera istnieje inny film o bardzo podobnej, dusznej atmosferze – Oni żyją. Niepokój wzmaga także odliczanie kolejnych dni – od początku wiemy, że 31 października musi wydarzyć się coś znaczącego. Mam szczególną słabość do małomiasteczkowych, klaustrofobicznych horrorów, a ten stworzony przez Wallace’a jest jednym z moich ulubionych.

Sezon czarownic – taki tytuł powinien widnieć na okładce, bo dzięki temu nawet gdyby film okazał się rozczarowaniem, byłoby to spowodowane tym, co można na ekranie zobaczyć, a nie tym, czego zabrakło. Jestem przekonany, że gdyby nie oddech Myersa na karku, Halloween III nie okazałoby się totalną katastrofą finansową, a wręcz znalazłoby grono oddanych fanów i prawdopodobnie stałoby się jednym z wielu uwielbianych horrorów złotej epoki taśm VHS. Tak się składa, że dzisiaj (22 października) mija dokładnie trzydzieści pięć lat od pierwszej kinowej projekcji filmu, więc nadarza się idealna okazja, aby zobaczyć go raz jeszcze, tym razem bez uprzedzeń.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA