search
REKLAMA
Recenzje

GORDON i PADDY. O dobroci i tożsamości

Maciej Niedźwiedzki

14 października 2019

REKLAMA

Animacja Lindy Hambäck w swoich założeniach może na pewno kojarzyć się z filmami o Kubusiu Puchatku. W obu przypadkach bohaterami są leśne zwierzęta, wyraźnie spersonifikowane pod względem charakterologicznym i mieszkające w koronach drzew bądź norach. Z jednej strony mamy więc ludzkie cechy, z drugiej zwierzęce zwyczaje. Z adaptacjami książek Milnego Gordona i Paddy łączy również delikatna, pastelowa kreska, z miejscami sygnalizowanymi gdzieś w oddali mrokiem, zagadką czy tajemnicą. Ponadto u Hambäck spotkamy się z podobnym, wplatanym jakby przy okazji, humorem i czułością w opisie bohaterów. Jeśli lubicie przygody misia ze Stumilowego Lasu, to na seansie Gordona i Paddy odnajdziecie się bez problemu.

Na głównego bohatera szwedzkiej animacji kreowany jest zbliżający się do emerytury komisarz Gordon (nie szukajcie jednak zbyt wielu analogii z uniwersum Batmana). Swój zawód traktuje z powołaniem, oddany jest śledczym procedurom i papierkowej robocie. Jego rewir, w przeciwieństwie do komiksowego imiennika, oczywiście nie obfituje w poważne zbrodnie i grasujących na wolności zbirów. Gdy jednak do komisariatu wpada rozhisteryzowany królik, i zgłasza kradzież zapasu orzechów, Gordon zakasuje rękawy, spisuje raport o popełnionym przestępstwie, do ręki bierze lupę i zaczyna wypatrywać pierwszych tropów. Królik pierwsze podejrzenie rzuca na kręcącą się po okolicy i groźnie wyglądającą lisicę. Któż inny mógłby się dopuścić tego rodzaju wykroczenia niż chętnie eksponujący długie kły drapieżnik?

gordon i paddy

Zanim Gordon zacznie przesłuchiwać pierwszych podejrzanych, natknie się na pewną bezdomną myszkę chowającą się w dziupli z jednym orzechem, który ma jej pomóc przetrwać zimę. Z wprowadzeniem drugiej tytułowej postaci wiąże się zdecydowanie najciekawsza – operująca intrygującą symboliką – sekwencja w animacji Lindy Hambäck. Sytuacja, w jakiej znajduje się myszka, wzbudza w Gordonie współczucie. Decyduje się zabrać ją na komisariat, gdzie warunki są znacznie przyjemniejsze. Tam częstuje ją herbatą, sadza przy biurku i zadaje kilka podstawowych pytań: „Jak masz na imię?”, „Skąd jesteś?”, „Ile masz lat?”, „Gdzie mieszkasz?”. Wszystkie odpowiedzi krążą w okół lakonicznych odpowiedzi typu „nie mam”, „nie wiem”, „nic” czy „nigdzie”. Gordon nie przyjmuje takiego stanu rzeczy i postanawia dać myszce imię Paddy.

Uspokaja ją, że złodziejem rzecz jasna nie jest, ale kimś przecież musi być!.Mianuje ją więc swoją asystentką. Pozostaje jeszcze kwestia tak ważnego przecież domu, by stworzyć Paddy całkiem nową tożsamość. Bez tego ani rusz, komisarz wie, co jest najważniejsze, wie, od czego trzeba zacząć. Gordon spogląda wtedy na celę, w której znajdują się dwa łóżka, i oferuje Paddy, by tam poszła spać. Piękna puenta następuje jednak jeszcze chwilę później. Dla komisarza, raczej samotnika i odludka, to okazja na zyskanie koleżanki, na wprowadzenie w swoje życie istotnej, pozytywnej zmiany. Dodając otuchy przestraszonej Paddy, sugeruje, że i on może położyć się na łóżku obok. Zimowy wieczór, więzienna cela. W takich właśnie okolicznościach na naszych oczach rodzi się prawdziwa przyjaźń. To może nawet nie zaskoczenie dla widzów. Z niejednym w kinie już się spotkaliśmy. Ważne jednak, że w życiu tytułowych postaci to moment iście przełomowy.

Gordon i Paddy to produkcja skierowana do najmłodszych widzów i wsparta całym dobrodziejstwem inwentarza kina dla dzieci. Będzie więc i przesłanie, by nie oceniać po pozorach, i walka ze stereotypami. Znajdzie się miejsce, by przypomnieć o szacunku dla starszych i rodzicielskich obowiązkach. Najmocniej wybrzmiewa ze szwedzkiej animacji prośba, byśmy byli dla siebie życzliwi i mili, byśmy nie brali pod uwagę tylko własnego interesu, ale wychodzili ludziom naprzeciw i zrzucali klapki z oczu. Z tego, jak przekonują twórcy, rodzą się tylko piękne rzeczy.

Maciej Niedźwiedzki

Maciej Niedźwiedzki

Kino potrzebowało sporo czasu, by dać nam swoje największe arcydzieło, czyli Tajemnicę Brokeback Mountain. Na bezludną wyspę zabrałbym jednak ze sobą serię Toy Story. Najwięcej uwagi poświęcam animacjom i festiwalowi w Cannes. Z kinem może równać się tylko jedna sztuka: futbol.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor