GDY SEN NIE NADCHODZI. Postapokaliptyczny film od Netfliksa
Gdy sen nie nadchodzi, nowy postapokaliptyczny film akcji od Netfliksa, to próba zbicia kapitału na sukcesie Cichego miejsca i Nie otwieraj oczu. Ciche miejsce z Emily Blunt i Johnem Krasinskim opowiada o świecie, w którym gwarancją przetrwania jest zachowanie ciszy, ponieważ wrażliwe na dźwięk krwiożercze stwory zamordują każdego, kto wyda najcichszy odgłos. Z kolei w Nie otwieraj oczu z Sandrą Bullock tajemnicza siła zabija tych, którzy na nią spojrzą, każde wyjście z domu wymaga więc od bohaterów całkowitego zasłonięcia oczu. Obydwa filmy budują swoją narrację wokół ludzkich zmysłów, mocno koncentrując się na więziach rodzinnych. Bohaterowie Cichego miejsca starają się za wszelką cenę ochronić swoje dzieci, mimo to tracą jedno z nich, ale kolejne powołują na świat, z kolei bohaterka Nie otwieraj oczu stara się za to doprowadzić dwójkę swoich dzieci do bezpiecznego schronienia.
Podobną drogą podążyli Marco i Joseph Raso, twórcy Gdy sen nie nadchodzi. Bohaterką filmu jest Jill Adams (Gina Rodriguez), weteranka pracująca jako ochroniarka w centrum medycznym, potajemnie sprzedająca lokalnemu dilerowi przeterminowane leki. Jest wdową, a w wychowaniu dwójki dzieci, córki Matyldy (Ariana Greenblatt) i syna Noah (Lucius Hoyos), pomaga jej teściowa Doris (Frances Fisher). Gdy pewnego dnia nagła, tajemnicza katastrofa sprawia, że na całym świecie brakuje energii elektrycznej, a ludzie nie mogą zasnąć, życie Jill zostaje wywrócone do góry nogami, a ona musi ochronić swoje dzieci przed czyhającym na każdym kroku niebezpieczeństwem. Kluczem do rozwiązania zagadki wydają się nieliczni ludzie, którzy wciąż mogą spać, w tym Matylda. Wraz z dziećmi Jill próbuje dotrzeć do laboratorium doktor Murphy (Jennifer Jason Leigh), które próbuje wynaleźć lek na nękającą ludzkość przypadłość. Brak snu bowiem grozi fizycznym i psychicznym wyczerpaniem, pozbawieniem zdolności logicznego myślenia, a w konsekwencji – śmiercią. Pozbawieni snu ludzie przestają trzeźwo myśleć, szaleńcy krążą po ulicach, a na świecie szerzy się przemoc i anarchia.
Przede wszystkim Gdy sen nie nadchodzi to niestety słaby film, zupełnie nie wart tego, by poświęcić mu ponad półtorej godziny wolnego czasu. Chociaż sam pomysł wyjściowy jest interesujący – w końcu tak wiele osób cierpi dzisiaj na zaburzenia snu – twórcy kompletnie nie potrafią go wykorzystać. Kompletnie zaprzepaszczony zostaje również potencjał dramatyczny historii głównej bohaterki i jej relacji z dziećmi. Warto byłoby rozbudować wątek przeszłości Jill, jej uzależnienia od narkotyków, zespołu stresu pourazowego, utraty partnera i ojca oraz niełatwej relacji z dorastającymi dziećmi. Szczególnie że odtwórcy głównych ról, a zwłaszcza dobra Gina Rodriguez (znana chociażby z innego filmu Netfliksa, dobrego science fiction Anihilacja, czy z filmu katastroficznego Żywioł. Deepwater Horizon) nie są zupełnym rozczarowaniem, a odgrywająca rolę Matyldy Ariana Greenblatt (Avengers: Wojna bez granic, Miłość i potwory) dobrze rokuje na przyszłość.
Niestety, w scenariuszu, któremu brak logicznej spójności i dobrych dialogów, jest pełno luk, ponadto podąża on utartymi ścieżkami, odhaczając wszystkie kluczowe elementy filmu postapokaliptycznego – po nagłej katastrofie następuje upadek społeczeństwa i anarchia, a bohaterowie muszą odbyć pełną niebezpieczeństw podróż, z której cudem uchodzą życiem, aż do szczęśliwego rozwiązania i rozwiązania zagadki, które, delikatnie mówiąc, jest rozczarowujące, ale przede wszystkim pozbawione logiki.
Reasumując – niewykorzystany potencjał ciekawego zagadnienia na postapokaliptyczny thriller, słaby scenariusz i dialogi oraz sceny akcji, które, w przeciwieństwie do bohaterów filmu, uśpią każdego widza, sprawiają, że Gdy sen nie nadchodzi nie jest wart waszego czasu.