„Edukacja xD” – Zwariowany świat Malcolma (xD) [RECENZJA premierowych odcinków]
Edukacja xD, czyli następna część świetnie przyjętej i niezwykle zabawnej adaptacji prozy Malcolma xD kontynuuje dobrą passę znaną z Emigracji xD. Oceniamy pierwsze odcinki hitu Canal+.
„Śmiechom nie było końca, czyli o adaptacji doskonałej” – piałem z zachwytu w recenzji premierowej serii. Tym razem nowe odcinki oglądałem bez dodatkowego przygotowania w formie lektury książkowego oryginału. Canal+ bowiem dość znienacka dał widzom możliwość zapoznania się z początkiem nowych przygód Malcolma i Stomila, przedpremierowo pokazując dwa pierwsze odcinki Edukacji xD na kilka miesięcy przed swoją premierą. Podczas BNP Paribas Warsaw Serial Con, w którego trakcie odbył się pokaz i spotkanie z twórcami, sala pękała w szwach, bo fanów hitu, sygnowanego nazwiskami reżysera i scenarzysty Łukasza Kośmickiego oraz samego Malcolma xD, nie brakuje.
Nic dziwnego – w recenzjach i opiniach po pierwszych odcinkach serialu chwalono twórców za humor i umiejętne podejście do materiału wyjściowego, dzięki któremu słowo pisane w tak piękny sposób zostało przeniesione na ekran, a postaci rozpisane potoczystą prozą znalazły swoją krew i życie w wybitnych kreacjach aktorskich. Sam pisałem, że: Emigracja to dzieło świetnie napisane, doskonale zagrane i niejednokrotnie wkładające widzowi uśmiech na usta. Niemal każda sytuacja jest tu powodem do zgrywy, żartu czy „kręcenia beczki”, przez co niemal wcale nie przestajemy się śmiać. Emigracja jest bowiem jak rozpędzony kamper, jadący po autostradzie, który mija kolejne miasteczka: „Śmiech”, „Humor”, „Zaskoczenie” czy „Przesada”.
W nowych odcinkach Malcolm xD jest nie tylko współscenarzystą, ale i koproducentem serialu, co znaczy, że ma jeszcze większy wpływ na to, co finalnie zobaczymy na ekranie. Dzięki temu Edukacja xD kontynuuje świetną passę zaserwowaną w pierwszym sezonie, po raz kolejny pokazując zwariowany świat Malcolma i Stomila niczym w krzywym zwierciadle.
„Edukacja xD” – dygresyjny charakter opowieści
Pierwsze odcinki nowego sezonu jeszcze mocniej uwypuklają to, co widoczne było w pierwszej serii oraz w samym książkowym pierwowzorze – jak bardzo ta historia jest zbitką drobnych skeczy, gagów, humorystycznych sytuacji i wtrętów, zlepionych razem prostą fabułą. Dygresja podniesiona do poziomu sztuki. Nie jest to wprawdzie poziom gagów jak w Family Guyu, gdzie wtręty stanowią główny element humorystyczny całości, ale chwilami trzeba się mocno wkręcić w tę stylówę, by w pełni czerpać z niej radość.
Zwracam na to mocniej uwagę teraz, pewnie dlatego, że twórcy w nowych odcinkach mówią o tym pomyśle wprost. Pierwszy kończy się bowiem uwagą o tym, że Malcolm zbytnio się rozgadał na temat jednego z elementów, przez co właściwy początek, który powinien być epizodem numer jeden, będzie już tym z numerem dwa. Ta uwaga jest o tyle ważna, że to właśnie w drugim (który niejako powinien być pierwszy), pada żart, który tak mocno mi się spodobał, że cała sala Kinoteki doskonale wiedziała, jak bardzo mnie ubawił. Jak jednak gromko się nie roześmiać na wybitnie napisany dowcip, pięknie odnoszący się do sytuacji w instytucjach kultury? Nie będę go tutaj zdradzał, by nie psuć wam radości z usłyszenia go „na żywo”, ale wiedzcie, że jest to genialnie trafna uwaga dotycząca dzisiejszego świata polskiej kultury. Tym samym chcę jednak powiedzieć, że pierwszy odcinek to zaledwie wprawna „rozbiegówka”, przypominająca nam styl serialu i osadzająca akcję w nowym miejscu i czasie, a twórcy odpinają wrotki dopiero później.
„Edukacja xD” - „Na przypale albo wcale”
Tomasz Włosok i Michał Balicki z gracją, wdziękiem, werwą, energią i uśmiechem na ustach wrócili do grania charakterystycznych, charakternych bohaterów. W nowych odcinkach wyraźnie widać, że aktorzy z radością powrócili do swoich postaci i dość dobrze „czują” ich mocne i słabe strony. Dwa pierwsze odcinki pokazują dynamikę Malcolma i Stomila, za którą pokochaliśmy ich w premierowej serii, a wzajemna chemia działa nawet na odległość. To znaczy nawet wtedy, gdy bohaterowie nie dzielą ze sobą bezpośrednio ekranu, ale rozmawiają przez telefon. Cały czas czuć bliskość więzi ich relacji oraz ogromną dozę wyrozumiałości, jaką się wzajemnie darzą.
„Stomil jest przypałowcem” – padło podczas spotkania w Kinotece z ust wcielającego się w tę postać Michała Balickiego, ku wielkiej aprobacie prowadzącego spotkanie. Niby prawda, (choć ja preferuję mojego „Agenta Chaosu”), ale warto podkreślić, że to Malcolm ponosi odpowiedzialność za większość wybryków swojego kolegi.
Piękne jest także ukazanie naturalnej, wrodzone charyzmy, uroku i siły przyciągania Stomila, którego studenckie życie może wprawić w osłupienie, zachwyt i zazdrość, a równocześnie wybitnie pokazuje, że bohater stanowi wybuchową mieszankę wyważonej ogłady i niekontrolowanego szaleństwa. Stomil wyraźnie wie, kiedy i na co może sobie pozwolić i jaki przyniesie mu to efekt, przez co potrafi zjednać sobie szerokie grono sympatyków wśród przedstawicieli bardzo różnych grup. W tym samych widzów, bo chyba każdy z odbiorców przyzna, że nie sposób nie kochać „tej mordeczki Stomila”, gdy tylko pojawia się na ekranie.
„Na przypale albo wcale” rzeczywiście zdaje się rządzić światem bohaterów i to właśnie w tej maksymie kryje się znacząca część przesadzonego, przestylizowanego i podrasowanego humoru. Sytuacje, w jakich w dwóch pierwszych odcinkach znajdują się bohaterowie, są tyleż wiarygodne, co piekielnie przerysowane, co natomiast sprawia, że uśmiech znów nie schodzi z naszych ust.
Co ciekawe – serial po raz kolejny bardzo umiejętnie przeplata chwile przesadzone, z tymi, które są niezwykle życiowe, wiarygodne i bliskie codzienności wielu z nas. Problem z atakami paniki Malcolma jest prawdziwy, wiarygodny i przejmujący, ale opowiedziany w sposób, który każe mu nie tylko współczuć, ale i zalewać się łzami ze śmiechu. Malcolm xD pisarz potrafi doskonale uchwycić te momenty, a Malcolm xD scenarzysta oraz Łukasz Kośmicki reżyser i scenarzysta potrafią umiejętnie podprowadzić je tak na ekranie, by wywoływać odpowiednie emocje. To sprawia, że Edukacja xD, podobnie do Emigracji xD potrafi umiejętnie mieszać style i stany emocjonalne, stale pobudzając widza i pozwalając mu być wielokrotnie zaskoczonym tym, co zobaczy i usłyszy.
„Edukacja xD” - pyszna przystawka
Wszystkie atuty pierwszej części widoczne są w premierowych odcinkach nowej serii, a ja mam poczucie, że najlepsze jest jeszcze przed nami. Na nowe smaki, w postaci intrygującej obsady drugoplanowej, jeszcze chwilę poczekamy, ale zapowiedzi są naprawdę imponujące! Czekam więc z niecierpliwością do „wczesnej wiosny 2025”, gdy serial, zgodnie z zapowiedzią Małgorzaty Seck, ma trafić do serwisu Canal+ Online. Do tego czasu pewnie zapoznam się z oryginalną powieścią (a może i z Pastrami, których adaptacja, wedle słów producentki Doroty Kośmickiej, też już jest w planach) i będę mógł pełniej chłonąć ekranowe szaleństwo, ciesząc się smaczkami i drobnymi zmianami poczynionymi w tekście. Na razie mój apetyt rozbudziła pyszna przystawka w postaci dwóch odcinków. Jestem gotowy na więcej!
Po dwóch pierwszych odcinkach Edukacji xD mogę przyznać, że jest naprawdę dobrze, a myślę, że może być jeszcze lepiej! Jesteśmy w dobrych rękach!