DZIEŃ ŚWISTAKA. Mądra komedia
Całe życie ludzkie w jednym filmie – ta sztuka już wielkokrotnie udawała się na ekranie, jak choćby we wstrząsającym Przesłuchaniu Ryszarda Bugajskiego z genialną kreacją Krystyny Jandy. Bill Murray nie musiał co prawda używać tak drastycznych środków wyrazu, ale komediowa konwencja paradoksalnie utrudniła to zadanie. Nielubiany Phil Connors musiał od samego początku być magnesem dla widza, z którym ten musiał się utożsamić. Nie ma cudów – w tej antypatycznej postaci prezentera pogody każdy z nas znajdzie cząstkę samego siebie, odkryje w swoim życiorysie te same sytuacje, które zmuszą do odkrycia własnych ułomności. Gdyby tylko można było dostać tę samą szansę przeżycia pewnego etapu życia po raz kolejny… Choć pułapka, w której utknął Phil Connors i tak wydaje się być rajem na ziemi.
O wiele bardziej drastyczną wersją Dnia Świstaka jest przecież pierwszy epizod z kinowej wersji “Strefy mroku” (1983), gdzie biały, rasistowski bohater, zostaje przeniesiony kolejno do faszystowskich Niemiec (gdzie wzięto go za Żyda), czasów Ku-Klux-Klanu (gdzie był Murzynem skazanym na śmierć za kolor skóry), czy wojny wietnamskiej (gdzie strzelano do niego, bo wojska amerykańskie widziały w nim “żółtka”). Przypadek Phila Connorsa wymagał od niego zaledwie rewizji własnej podłości, wśród kultywujących radość życia mieszkańców Punxsutawney. Zmiana charakteru Phila została szczególnie mocno zaakcentowana przy scenach z bezdomnym staruszkiem, umierającym na jego oczach.
Harold Ramis to rzadki przypadek aktora, scenarzysty, producenta i reżysera w jednej osobie.
Dzień Świstaka był szóstym filmem, przy realizacji którego współpracował z Billem Murrayem. W 1980 roku powstała komedia Golfiarze wg scenariusza Ramisa, z Murrayem w jednej z ról drugoplanowych. Rok później obaj spotkali się na planie koszarowej komedii “Szarże”, reżyserowanej przez Ramisa. W 1984 triumfowali jako “Pogromcy duchów” wg scenariusza Harolda Ramisa i Dana Aykroyda (Ramis grał pogromcę Egona Spenglera). Po koniec lat 80. ponownie spotkali się przy Golfiarzach 2 (1988) i Pogromcach duchów 2 (1989) – w obu przypadkach Ramis był współautorem scenariusza. Przy Dniu Świstaka Harold Ramis nie tylko był współscenarzystą, współproducentem i reżyserem, lecz także zagrał epizod lekarza neurologa, który każe Connorsowi udać się do psychiatry (scena ta powstała o 3 rano w minimalnej dekoracji). Trzy lata później Ramis ponownie zaangażował Andie MacDowell do swej fantastycznej komedii o klonowaniu Multiplicity.
Zdjęcia do Dnia Świstaka realizowano pomiędzy zimą 1992 i wiosną 1993. Prawdziwe Punxsutawney w stanie Pensylwania zagrało tylko w kilku ujęciach z początku filmu. Wszystkie pozostałe plenery z powodzeniem udawało miasteczko Woodstock w stanie Illinois (nie mylić z TYM Woodstock, niegdysiejszą stolicą flower-power w stanie Nowy Jork). Zmiana lokalizacji była podyktowana tym, że prawdziwe Punxsutawney nie ma odpowiednio wyglądającego rynku, a obchody Dnia Świstaka odbywają się w parku na obrzeżach miasta. Filmowcy zaś potrzebowali tego konkretnego punktu urbanistycznego, który znaleźli w Woodstock i do którego na czas zdjęć zjechała delegacja mieszkańców Punxsutawney, zapewniając identyczną atmosferę uroczystości (zasilając jednocześnie grupę 500 statystów). Hotel, w którym mieszkał Phil Connors, to w rzeczywistości budynek opery. Jej wnętrza zagrały już dekoracje studyjne, zaś wnętrza hotelowego baru to prawdziwy bar, utworzony w więziennych podziemiach sądu w Woodstock. Tam też nakręcono ujęcie zamykania Phila za kratkami – wystarczyło usunąć z kadru stoliki barowe. Mistrza ceremonii Dnia Świstaka zagrał Brian Doyle-Murray, starszy brat Billa Murraya (jeden z pięciu braci aktora; licząc w kolejności urodzeń, Brian to numer dwa, Bill to numer trzy).
Pierwotnie Danny Rubin uwięził Phila Connorsa w pułapce czasu, trwającej kilka tysięcy lat, wywołanej urokiem rzuconym przez byłą dziewczynę Phila. Dopiero praktyczne filmowe podejście Harolda Ramisa skróciło ten czas do kilku miesięcy, wciąż przeżywanego na okrągło Dnia Świstaka (licząc każde powtórzenie w filmie, wychodzi z tego jakiś miesiąc, lecz w dialogach można odszukać wskazówki, sugerujące nieco dłuższy czas). Oprócz rezygnacji z wyjaśnienia powodów pętli czasu, najważniejszą scenariuszową zmianą Harolda Ramisa było dopisanie historii Phila Connorsa sprzed powtarzającego się Dnia Świstaka. Oryginalny scenariusz Danny’ego Rubina rozpoczynał się już w trakcie kolejnych powtórek świstakowego święta (konkretnie od sceny uderzenia Neda Ryersona), zaś wprowadzenie widza w opowieść dokonywało się poprzez komentarz Phila Connorsa zza kadru. Rozpoczynającą film sekwencję telewizyjną nakręcono dopiero podczas ostatnich dni zdjęciowych. Wieczorne przyjęcie, podczas którego Phil Connors nie może opędzić się od podziękowań mieszkańców Punxsutawney, w pierwotnym scenariuszu miało być imprezą weselną.