search
REKLAMA
Nowości kinowe

DYWIZJON 303. HISTORIA PRAWDZIWA. Patriotyczny „Top Gun” po polsku

Odys Korczyński

1 września 2018

REKLAMA

Co do samej postaci Zumbacha, to nie jest ona nazbyt dramatyczna ani bohaterska. Maciej Zakościelny uniósł ciężar takiej wersji postaci gwiazdorskiego pilota Dywizjonu dzięki temu, że twórcy nie zdecydowali się na żadne abstrakcyjne wizualnie i psychologicznie wstawki z jego przedwojennego życia. Retrospekcje są obecne, jednak w strawnej, wnoszącej konkretną treść formie. Dzięki nim trochę filmowej osobowości zyskują też postaci niemieckich pilotów (szczególnie znajomy Urbanowicza Hauptmann Hermann Von Oste). Nie są już bezimiennymi botami w Messerschmittach i Junkersach. No i najważniejsze. Polacy są grani przez Polaków. Nikt nie kaleczy polskiego języka ani nie stara się wymawiać go zbyt dokładnie, co brzmi nierytmicznie i śmiesznie. Najwyżej kaleczony jest język angielski, co nie jest dziwne w ustach Słowian, i niemiecki, czego znowu aż tak chyba nie będziemy żałować. To taka kropka nad i. Potraktowanie z przymrużeniem oka naszych sąsiadów zza Odry, zwłaszcza gdy na ekranie pojawia się sam feldmarszałek Hermann Göring.

Od strony technicznej Dywizjon 303 jest bardzo niejednoznaczny. Przed muzyką nie ma sensu chylić czoła, natomiast pozytywnie zaskakują efekty specjalne i pomysł na dynamikę walk powietrznych. To, co dzieje się na niebie, w niczym nie odstaje efektownością od walk myśliwców w Top Gun. Ujęcia pilotów w kokpitach są ciasne, co zwiększa dramatyzm akcji. Gdyby były szersze, zobaczylibyśmy nienaturalnie poruszający się kadłub samolotu, a tak mamy wrażenie, że pilot faktycznie leci w przestworzach i zmaga się z trzeszczącą maszyną. Gdzieś w tle słychać dane z radia, które mieszają się z rozmowami pilotów między sobą. Szkoda więc, że przy takim dopracowaniu tych ujęć specjaliści od CGI nie pokusili się o bardziej efektowne wybuchy uszkodzonych maszyn i krwawe ujęcia rannych pilotów. Jak ognia bali się również filmowania wypadków samolotów na ziemi. Szkoda, bo niektóre podniebne akcje wyglądają przez to na niedokończone.

Jak to bywa w polskich filmach, mocno szwankuje montaż. Większość scen, nieważne o jakiej tematyce, połączona jest na twardo. Nie ma gładkich przejść, co razi, zwłaszcza kiedy scena walki powietrznej pojawia się dość nagle, sama jest krótka, a po niej następuje romantyczne ujęcie z pubu. Niekiedy trudno znaleźć logiczne uzasadnienie dla takich złączek. Dodatkowo poczucie rytmu w filmie podpowiada zupełnie coś innego.

Z samymi zdjęciami także sprawa wygląda dwojako. Z jednej strony są niezłe, kontrastowe, plastyczne. Widać, że Waldemar Szmidt wykorzystuje światła, cienie, półtony, perspektywę malarską, filtry i cyfrową postprodukcję. Z drugiej ciąży na nich ograniczanie kosztów produkcji filmu, a więc nie zobaczymy w Dywizjonie 303 szerokich planów angielskich miast ani nawet charakterystycznych wsi. Ujęcia lotniska są oszczędne. Naraz widzimy maksymalnie trzy Hurricane’y, a najczęściej jeden startujący. A przecież kino współczesne przyzwyczaiło nas już do rozmachu takich obrazów.

Dywizjon 303 to kolejny krok na naszej polskiej drodze, żeby produkować kino efektowne. Droga przed nami jeszcze daleka, ale z drugiej strony zastanówmy się, czy w historii samego Dywizjonu 303 jest coś więcej, co nadaje się na ekran. Jeśli wziąć pod uwagę styl pisania Arkadego Fiedlera, który przypomina raczej propagandową odezwę do narodu niż literaturę faktu, Denis Delić wraz z całą ekipą nakręcili film zaskakująco stonowany.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA