CASTING NA JONBENÉT. Dokumentalne zwierciadło

Kitty Green udowadnia, że nie potrafimy poradzić sobie z tego rodzaju tajemnicą. Zarówno nam, jak i aktorom biorącym udział w castingu nie wystarcza wyartykułowanie prostego zdania: „Uważam, że zabiła matka, a reszta to przypuszczenia”. Muszą zrobić z Patsy Ramsey zapatrzoną w siebie, sfrustrowaną i niestabilną emocjonalnie kobietę przed czterdziestką, która zabiła swoją córkę z zazdrości o jej sukcesy w konkursach piękności. Nie wystarcza osąd: „JonBenét została zamordowana przez ojca”. John Ramsey musi stać się w naszych oczach pedofilem „udostępniającym” swoją córkę sekretnym towarzystwom lub jurorom. Nie uznajemy teorii: „zabił brat, który wcześniej często się z nią kłócił i bywał agresywny”. Burke musi zostać okrzyknięty potworem zdolnym z zimną krwią rozłupać czaszkę swojej o trzy lata młodszej siostrze. Sceny, w których Kitty Green prezentuje tę wersję wydarzeń podpartą teoriami o rodzicach próbujących tuszować zbrodnię syna, należą do najmocniejszych w jej filmie.
To absolutnie zrozumiałe, że uciekamy przed tego rodzaju okropnościami. Nie dopuszczamy myśli, że taką zbrodnię mogli popełnić przeciętni ludzie lub że mógł to być przypadek. Twórcy Castingu na JonBenét nie piętnują tego mechanizmu obronnego. Ale zwracają uwagę na coś innego: gdy wypowiemy nasze oskarżenia – okraszając je w miarę logicznym wywodem, którego bronimy za wszelką cenę – te zaczynają żyć własnym życiem. Gdy w końcu przedrą się do zbiorowej świadomości, wówczas ewentualne dowody winy lub niewinności uczestników dramatu schodzą na dalszy plan. Dwanaście lat po morderstwie mało kogo interesowało, że prokuratura (po badaniach próbek DNA) przyznała, że ani Patsy Ramsey, która zmarła w 2006 roku, ani jej mąż – John, ani trzydziestoletni dziś Burke nie zabili małej JonBenét.
Podobne wpisy
Tak to już jest, że gdy stykamy się z tajemnicą, musimy poznać odpowiedź. Niekiedy wymaga ona zmyślenia historii i dopisania do niej faktów. Dlatego jedni poszukują najprostszych rozwiązań i dochodzą do wniosku, że skoro w dziewięciu na dziesięć przypadków mordercą jest najbliższa osoba, to tu też tak było. Inni widzą – w często „zwykłej” zbrodni – „niewyobrażalny mord”, którego podłożem bywa przemoc seksualna lub nawet przedziwne rytuały. Jeszcze inni nie wyobrażają sobie, że za tą zbrodnią mógł stać przypadek, więc zamiast dopuścić taką ewentualność, wolą wierzyć w tajemniczych morderców rozpływających się we mgle.
Dlatego Casting na JonBenét to tak naprawdę opowieść o nas samych – społeczeństwie łatwo ferującym wyroki na podstawie przypuszczeń połączonych z prywatnymi doświadczeniami. Wystarczy posłuchać kilku osobistych historii wypowiadających się w filmie aktorów, by zdać sobie sprawę, jak bardzo nasze przeżycia przysłaniają banalną i smutną prawdę. A tę można streścić w jednym zdaniu: zabójca sześcioletniej JonBenét Ramsey prawdopodobnie uniknie kary, a sprawiedliwości nigdy nie stanie się zadość.
Czy śledczy zawalili robotę? Zapewne tak. Czy Patsy Ramsey przelewała swoje kompleksy na córkę? Być może, ale to nawet nie poszlaka. Czy po zabójstwie córki jej rodzice zachowywali się przed kamerami „dziwnie”? A jaki jest schemat, według którego powinni się zachowywać rodzice, którym zamordowano sześcioletnie dziecko?
Casting na JonBenét podsuwa nam wiele tego rodzaju pytań, pozostawiając nas również z gorzką refleksją, że w całej pogoni za odpowiedziami często zapominamy o ofiarach, nieświadomie je uprzedmiotawiając. Tak było w przypadku prostytutek mordowanych przez Kubę Rozpruwacza, których zdjęcia pojawiały się w prasie. Tak jest w przypadku małej JonBenét, która ponoć bardzo lubiła brać udział w konkursach piękności, a dziś spoczywa na Saint James Episcopal Cemetery w miejscowości Marietta.
korekta: Kornelia Farynowska
