search
REKLAMA
Archiwum

3 KOBIETY W RÓŻNYM WIEKU. Portret kobiet w Iranie

Paweł Marczewski

29 września 2018

REKLAMA
Dla zachodniego widza 3 kobiety… będą wyzwaniem. Nie tylko z racji wolnego tempa i kontemplacyjnego charakteru opowieści, ale przede wszystkim dlatego, że wiele dzieje się tu między słowami, motywacje bohaterek nie są do końca jasne, a niektóre realia społeczno-kulturowe traktowane są jako oczywiste, niewymagające objaśniającego komentarza.

Kadr z filmu "3 kobiety w różnym wieku"

Kino irańskie cieszy się na świecie dużym szacunkiem i zainteresowaniem, głównie ze strony publiczności kin studyjnych i  filmowych festiwali. Większość kinomanów kojarzy je zapewne z dwoma nazwiskami – Mohsenem Makhmalbafem i Abbasem Kiarostamim. Pod okiem pierwszego powstał prawdziwy kolektyw artystyczny złożony z członków jego rodziny, jako zdolne reżyserki dały się poznać między innymi jego żona Marzieh i córka Samira. Ten drugi natomiast podjął udaną próbę połączenia wschodu z zachodem. Kontemplacja najprostszych życiowych prawd i doświadczeń głęboko osadzona we wschodniej tradycji łączy się u niego z intelektualną precyzją właściwą powstającemu w Europie kinu autorskiemu. Bogactwo irańskiego kina nie kończy się oczywiście na dwóch mistrzach. Wśród wielu filmowych języków, jakimi posługują się jego twórcy, wybija się jednak głos kobiet.

Kadr z filmu "3 kobiety w różnym wieku"

O tym, ile do analizy irańskiej rzeczywistości społeczno-politycznej może wnieść ostre kobiece spojrzenie, przekonać się mogli wszyscy widzowie doskonałego filmu animowanego Persepolis, który autorka komiksowego pierwowzoru, Marjane Satrapi, przygotowała wspólnie z Vincentem Paronnaud. Ta gorzka opowieść o dojrzewaniu i wchodzeniu w dorosłość w kraju po islamskiej rewolucji ajatollahów powstała jednak z perspektywy kogoś, kto żyje pomiędzy dwoma światami, Wschodem i Zachodem, dla kogo punktem odniesienia jest zarówno kultura perska, jak i obszar francuskojęzyczny. To „podwójne widzenie” jest oczywiście ogromną siłą Perspepolis, umożliwia Marjane Satrapi krytyczne spojrzenie zarówno na współczesny Iran ogarnięty gorączką religijnego fanatyzmu, jak i Zachód pogrążający się w emocjonalnym chłodzie. Co jednak o sytuacji swojego kraju i żyjących w nim kobiet mają do powiedzenia artystki tworzące w Iranie, głęboko zanurzone w swojej kulturze i próbujące spojrzeć na swoje otoczenie krytycznym okiem, ale bez wspierania się zachodnim aparatem pojęciowym?

Odpowiedź na to pytanie przynosi film 3 kobiety w różnym wieku, wyreżyserowany przez Manijeh Hekmat. Minou poznajemy w samym środku codziennej bieganiny. Atrakcyjna kobieta w średnim wieku próbuje dodzwonić się do córki Pegah, gdyż ta nagle zniknęła bez wieści. W swoim terenowym samochodzie Minou przemierza ulice Teheranu razem z sędziwą matką, którą ma zawieźć do lekarza. Jednocześnie chce odzyskać zabytkowy dywan z rąk handlarza. Kupiec zobowiązał się oddać go na potrzeby muzeum, gdzie kobieta jest konserwatorką, ale nie otrzymał na czas pieniędzy i teraz chce sprzedać antyk za granicę.

Trzy kobiety, trzy temperamenty, trzy całkiem odmienne spojrzenia na życie. Starsza pani ma wzrok całkowicie skierowany w przeszłość, zabytkowy dywan jest dla niej symbolem świata odchodzącego w zapomnienie. Świata, w którym ludzie mieli dla siebie czas i okazywali sobie autentyczne zainteresowanie, zamiast po prostu załatwiać ze sobą rozmaite „sprawy”. Minou jest na rozdrożu. Silna, samodzielna, nagle czuje, że czegoś nie dopatrzyła w relacjach z córką, nie dała jej wystarczającego wsparcia, nagięła do swojej woli. Pegah natomiast postanawia się zatrzymać, spojrzeć na siebie niejako z boku, wyciszyć się. Wyłącza komórkę i wyjeżdża z miasta w pustynne rejony w poszukiwaniu spokoju i życiowego celu.

Kadr z filmu "3 kobiety w różnym wieku"

Film Hekmat oparty jest na głębokich różnicach między postaciami, ale i na ostrych kontrastach między miastem a prowincją, pełnym zgiełku Teheranem a głębokim spokojem pustyni i gór. Reżyserka gra na tych opozycjach, tkając swoją opowieść niczym dywan złożony z różnokolorowych nitek. Nie epatuje widza „irańskością”, to nie jest wypracowanie na temat kulturowej odmienności. O wiele bardziej interesuje ją konkretna kobieta, jej uczucia, jej wewnętrzny świat. A jednak to, że owa kobieta żyje właśnie w Iranie nie jest bez znaczenia. Dywan, który stara się odzyskać Minou i który wywołuje w jej matce nieokreśloną nostalgię, może być traktowany jako symbol całej irańskiej kultury, która jest zarówno brzemieniem, jak i źródłem siły.

Dla zachodniego widza 3 kobiety… będą wyzwaniem. Nie tylko z racji wolnego tempa i kontemplacyjnego charakteru opowieści, ale przede wszystkim dlatego, że wiele dzieje się tu między słowami, motywacje bohaterek nie są do końca jasne, a niektóre realia społeczno-kulturowe traktowane są jako oczywiste, niewymagające objaśniającego komentarza. Po seansie miałem wrażenie, że coś mi umknęło, nie udało mi się poskładać w całość tej barwnej układanki, w pełni zrozumieć żadnej z kobiet. Może jednak tak właśnie miało być?

Tekst z archiwum film.org.pl (05.01.2009).

REKLAMA