Już w czasach młodości Sandor Clegane miał w życiu pod górkę. Wszystko przez jego brata „Górę”, który przycisnął głowę „Ogara” do płomieni, przez co oszpecił jego twarz bliznami na resztę egzystencji i tym samym obudził w nim strach do ognia. Nic więc dziwnego, że Sandor Clegane nie należy do najsympatyczniejszych ludzi w Westeros. Gdy już kogoś napotka na swej drodze, to albo go zabije, albo wyzwie od pizd. Trudno jednak potępiać zachowania „Ogara”, ponieważ ludzie, których spotyka rzeczywiście zasługują na śmierć lub złe słowo. Może i nie jest człowiekiem zbyt inteligentnym, ale posiada wystarczająco dużo oleju w głowie, żeby zauważyć hipokryzję w rycerstwie. Sandor Clegane to wreszcie twardy gość zdolny do wzruszeń i współczucia. [Przemysław Mudlaff]
To druga córka lorda Eda Starka i lady Catelyn Stark. Kiedy rusza pierwszy sezon Arya, jest jeszcze małą dziewczynką, jednak nie sposób nie dostrzec w niej odwagi, siły, niezależności i pewności siebie, które przydadzą jej się w przyszłości. Aryi daleko do damy, nie interesują jej typowo kobiece prace ani władza. Od samego początku Arya poświęca się nauce sztuki władania mieczem – jej pierwszy miecz zwany Igłą podaruje jej starszy brat, Jon Snow. Przez następne sezony Arya doskonali swoje umiejętności walki, stając się niezrównaną, niepokonaną wojowniczką… Co mówimy bogowi śmierci? Nie dziś! [Michalina Peruga]
Zdecydowanie najciekawsza postać całej serii. Tyrion nie zawsze grał do tej samej bramki, co zespół, któremu kibicowali widzowie, ale zawsze sam w sobie budził ogromną ich sympatię. To człowiek tragicznie doświadczony przez odrzucającą go rodzinę, a przy tym wszelkie słabości i upokorzenia przekuwający we własną siłę. Mężczyzna małego wzrostu, ale ogromnej wiedzy, mądrości i przebiegłości. „Tym się zajmuję – piję i znam się na rzeczach”, jak sam najlepiej się podsumował. Od pierwszego do ostatniego sezonu – najciekawsza droga bohatera. [Filip Pęziński]