Najlepsze POLSKIE SERIALE WSZECH CZASÓW. Wielki ranking czytelników
20. Ekstradycja
Powstały na fali popularności filmów Władysława Pasikowskiego serial był jednym z pierwszych seriali kryminalno-policyjnych, które naprawdę się w Polsce udały. Choć nakręcono w sumie tylko 25 odcinków podzielonych na 3 serie, Ekstradycja mocno zarysowała się w świadomości polskich widzów, a kreowany przez Marka Kondrata Olgierd Halski jest dziś jedną z najbardziej kultowych postaci małego ekranu w Polsce epoki postkomunistycznej. Podobnie jak Psy, serial Wojciecha Wójcika opowiadał o przestępczym świecie, który – mimo ustrojowego przełomu – wciąż w dużej mierze sterowany był przez sowieckich gangsterów. Wśród nich absolutnie największe wrażenie sprawiała Nadieżda Tumska, prawdziwa babka z klasą, brawurowo zagrana przez Marię Pakulnis. Oprócz świetnie napisanych postaci i znakomitej intrygi Ekstradycja miała coś jeszcze – Grzegorza Markowskiego i Liroya w utworze Twoje miasto! [Dawid Myśliwiec]
19. Czas honoru
Choć ostatnio w polskim kinie nie brakuje seriali i filmów wojennych, Czas honoru zalicza się do wąskiej grupy tych naprawdę udanych oraz najlepiej zrealizowanych. Scenariusz serialu, skupiający się na losach młodych polskich oficerów – tzw. cichociemnych – zrzuconych na teren okupowanej Polski w czasie II wojny światowej, obfituje nie tylko w ciekawych, dobrze zagranych bohaterów, ale i gęstą fabułę, która prawdziwie trzyma w napięciu. Wśród podobnych dzieł, które popadają w niepotrzebny melodramatyzm bądź patetyzm, Czas honoru prezentuje się zdecydowanie najlepiej. [Maja Budka]
18. 07 zgłoś się
Choć zbieżność cyfr ze słynnym Agentem Jej Królewskiej Mości jest ponoć przypadkowa, porucznik Borewicz bez wątpienia może ubiegać się o miano polskiego Jamesa Bonda. Obyty w świecie, stylowy, trochę arogancki i niezwykle skuteczny jako milicyjny śledczy, Sławomir Borewicz był stróżem prawa, nie tylko bezlitośnie tropiącym przestępców różnego kalibru, ale też wnoszącym międzynarodowy sznyt do zastałych struktur kryminalnych MO lat 70. 07 zgłoś się po raz pierwszy pojawiło się w telewizji w 1976 roku w formacie standardowego serialu, by w latach 80. stać się serią dłuższych filmów telewizyjnych. Wszystkie etapy rozwoju 07 zgłoś się łączy dyskretny urok Borewicza, który w sprawnie napisanych historiach błyszczy jako niepokonany as organów ścigania. Zarówno postać, jak i serial kojarzą się zaś do dziś z bezpretensjonalną sensacyjno-kryminalną rozrywką. [Tomasz Raczkowski]
17. Kruk. Szepty słychać po zmroku
Paranoiczny klimat, solidne aktorstwo i tajemnica, która czeka na odkrycie – tyle w skrócie proponuje Kruk. […] Canal+ przygotował coś na tyle niebanalnego, że łatwo wpisać Kruka w nową falę polskiego serialu (obok Belfra, Watahy, Paktu czy Krwi z krwi), czyli wysokiej jakości produkcji skutecznie konkurujących z zachodnimi serialami, którymi karmimy się w Netfliksie, Showmaxie czy HBO GO. Przede wszystkim znakomity jest prolog, w którym słyszymy wiersz/kołysankę opowiadaną przez dziecko, widzimy przygotowania do przyjęcia i samo przyjęcie, które kończy się w drastyczny sposób. Jest zaskakująco brutalnie, zarówno w słowach, jak i w obrazie, ale i jednocześnie onirycznie, jakbyśmy mieli do czynienia z sennym koszmarem. Dzieje się to w miejscu ze skojarzeniami sięgającymi do przeszłości, z postaciami, które przypominają wytwornych arystokratów na balu. To tylko kilka minut, które o tym serialu mówią wszystko i nic zarazem – Kruk jest bowiem surrealistycznym doznaniem, wykoślawioną rzeczywistością uciekającą daleko od trzeźwego osądu, a co za tym idzie, to serial nieprzewidywalny, nieobliczalny. I im dalej w las, tym bardziej to się potwierdza. [Rafał Oświeciński, fragment recenzji]
16. Czterdziestolatek
Kultowy serial Jerzego Gruzy, którego głównym bohaterem jest rodzina Karwowskich – inżynier Stefan Karwowski (Andrzej Kopiczyński) to typowy intelektualista nieudacznik, który wiecznie nie ma pieniędzy, a kryzys wieku średniego każe mu z lekkim przerażeniem patrzeć na dotychczasowe życiowe dokonania. Jego żona, Madzia (rola życia Anny Seniuk), to kobieta, która bardzo chciałaby widzieć Stefanka na eksponowanym stanowisku, ale nie ma pojęcia, jak do tego doprowadzić. I do kompletu – dwoje dzieci (Marek i Jagoda), obrotny szwagier (świetny Janusz Gajos) i sceptyczny wobec zięcia, krewki dziadek. Na drugim planie trzeźwo komentujący problemy Karwowskiego doktor Stelmach (Leonard Pietraszak) i pracujący z Madzią inżynier Gajny (jak zwykle rewelacyjny Wojciech Pokora). Jakby mało było tego garnituru żywych postaci, nad wszystkim czuwa Kobieta Pracująca, czyli Irena Kwiatkowska – nie będzie przesadą chyba stwierdzenie, że najlepiej napisana kobieca postać komediowa wszech czasów. Czterdziestolatka można oglądać bez końca, bo bez końca będzie bawić. Samo życie nie zestarzeje się nigdy. [Agnieszka Stasiowska]
15. Dom
Po powstaniu warszawskim do domu przy ulicy Złotej 25 wracają jego mieszkańcy. Stolica w gruzach, w polityce po wojnie przychodzi nowe, ale oni, choć zmienieni tragedią, w głębi duszy pozostali tacy sami. Andrzej Talar (Tomasz Borkowy), który nie może zapomnieć o Basi, i jego żona Ewa, dozorca Popiołek (Wacław Kowalski), zastąpiony potem przez szuję Prokopa (Jerzy Bończak), małżeństwo Wrotków (Bożena Dykiel i Jan Englert) i wielu innych. Ludzkie losy splatają się z historią miasta i kraju. Smutne wnętrza i rozgrywające się w nich życiowe dramaty rzadko oglądają promyki słońca. Serial został bardzo dobrze przyjęty przez widzów i do dziś cieszy się dużą popularnością. Spore emocje wzbudził pomysł nakręcenia dalszych losów jego bohaterów – Dom II powstał po piętnastu latach od zakończenia pierwszej części. Choć oceniany dużo niżej niż odcinki z lat 80., ładnie domyka losy bohaterów domu przy ulicy Złotej. [Agnieszka Stasiowska]
14. Glina
Maciej Maciejewski i Władysław Pasikowski, nigdy nie odchodząc od konwencji kryminału, poruszają imponującą liczbę wątków i motywów, jakże charakterystycznych dla twórczości tego drugiego. Trudne życie prywatne policjantów, wciąż nierozliczony okres patologii Polski Ludowej, przestępczość zorganizowana, upadłe moralnie elity, zdeprawowana władza, antysemityzm, rasizm. Często też sięgają po wątki miłosne – czy to za sprawą rodzącej się relacji między Młodym a córką Gajewskiego, czy pełnego bólu związku głównego bohatera z pielęgniarką Agatą Jeżewską, ale i licznych wątków epizodycznych, pobocznych. (…) Reżyser proponuje nam rozrywkę trudną, bo zabierającą widza w mroczny i niepokojąco prawdziwy świat, którego podstawą jest obnażanie brudów ludzkiego umysłu. Niezwykle ważną rolę odgrywa przy tym doskonała, depresyjna ścieżka dźwiękowa Lorenca, która potrafi pozornie proste sceny, jak samotnie wypity po pracy kieliszek wódki, zamienić w obezwładniający obraz smutku. [Filip Pęziński, fragment recenzji]
13. Miodowe lata
Serial komediowy z Cezarym Żakiem i Arturem Barcisiem w rolach głównych realizowany był w konwencji teatralnej, na obrotowych, umożliwiających szybką zmianę dekoracji scenach Teatru Żydowskiego w Warszawie. Miodowe lata, oparte na licencji amerykańskiego serialu The Honeymooners to historia dwóch par małżeńskich – Krawczyków i Norków. Energiczny Karol Krawczyk, motorniczy tramwaju (Żak), jest – nomen omen – siłą napędową serialu. To jego genialne pomysły na szybkie wzbogacenie się zwykle wpędzają przyjaciół w kłopoty i przyprawiają ich małżonki o siwiznę. Tadeusz Norek (Barciś), pracownik kanalizacji miejskiej, jest całkowicie zdominowany z jednej strony przez ekspansywnego Krawczyka, a z drugiej przez jędzowatą żonę (Dorota Chotecka). Żona Krawczyka, Alinka (Agnieszka Pilaszewska, później Katarzyna Żak), to siła spokoju, jedyna osoba, której Krawczyk naprawdę się boi i z którą się liczy. Krótkie, zabawne scenki i niewątpliwy talent pierwotnej czwórki aktorów zdecydował o ogromnej popularności serialu. Gagi były naprawdę zabawne, a Żak, Barciś, Pilaszewska i Chotecka tworzyli zgraną grupę. Kłopoty zaczęły się, gdy Agnieszkę Pilaszewską zastąpiła w roli Alinki rzeczywista żona Cezarego Żaka, Katarzyna. Niestety, nie poradziła sobie z tym wyzwaniem, dodatkowo zaś „autorskie” odcinki serialu wyraźnie odstawały poziomem od tych, których scenariusz był oparty na amerykańskim pierwowzorze. Fanom dziś na pociechę pozostają pierwsze odcinki serii, z gościnnym występami takich gwiazd jak Krystyna Feldman, Andrzej Chyra czy Leon Niemczyk w roli supersierżanta Zdobysława Kawałka. [Agnieszka Stasiowska, fragment plebiscytu]
12. Ranczo
Za czasów swej świetności Ranczo było najlepszą polską produkcją telewizyjną. W każdą niedzielę przyciągało przed telewizory miliony Polaków, wygrywając z popularnymi programami typu talent show. Galeria świetnie zagranych i napisanych postaci przyczyniła się do sukcesu serialu o Amerykance, która odnajduje szczęście w podwarszawskiej wsi. Popisowe role stworzyli tutaj m.in. Cezary Żak i Artur Barciś, a zwrot „ławeczka z Rancza” na stałe zagościł w zbiorowej świadomości. Satyra na Polskę? Tak, ale łagodna, pełna ciepła i pozbawiona zjadliwości oraz tak charakterystycznego dla polskiej kinematografii dołowania. Ranczo wskrzesza tradycję naszych kultowych komedii, takich jak Sami swoi czy Kogel-mogel. [Katarzyna Kebernik, fragment plebiscytu]
11. Kariera Nikodema Dyzmy
Polskie kino w PRL-u trzymało się nieźle, ale telewizja też nie pozostawała w tyle. Oferowała znakomite seriale, które ze względu na uniwersalną problematykę zwycięsko przeszły próbę czasu i dziś oglądane są chętniej niż seriale współczesne. Kariera Nikodema Dyzmy jest lekceważona przez ogólnodostępną telewizję i nie tak bardzo hołubiona jak przeboje związane z drugą wojną światową (Stawka większa niż życie, Czterej pancerni i pies). Warto jednak pamiętać o produkcji retro Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego. Piękny to serial, staroświecki i elegancki, mądry i żartobliwy, nastrojowy i refleksyjny. […] Kariera Nikodema Dyzmy to jeden z najlepszych polskich seriali. Każda z siedmiu części zawiera masę wyśmienitych scen – ironicznych i dosadnych, które trafiają celnie w samo sedno i błyskotliwie charakteryzują bohaterów. Świetny jest soundtrack i mam tu na myśli nie tylko muzykę i dobór piosenek, ale też udźwiękowienie scen dialogowych (słychać każde słowo, co w polskiej produkcji jest ewenementem). To serial obyczajowy, lecz nie brakuje scen gangsterskich (epizod z Boczkiem) i dość dziwacznych (wspomniana orgia). Podjęto tematy wielkiej wagi, aktualne do dziś (kryzys i bezrobocie). Bardzo dobrze, że nie zrobiono z tego głupawej farsy (jak wersja z Dymszą). Znalazło się jednak miejsce na gorzki komediodramat, sensację typu political fiction i romans brukowy. Nie wchodzą one jednak w konflikt, ale świetnie uzupełniają krytyczny obraz polskiej finansjery. [Mariusz Czernic, fragment recenzji]