Najlepsze FILMY SUPERBOHATERSKIE w historii
10. Powrót Batmana (1992)
reż. Tim Burton
Powrót Batmana to prawdziwie mroczne i ponure kino, depresyjne i fatalistyczne. A kontekst świąt Bożego Narodzenia, domyślnie kojarzących się z rodzinnym ciepłem i wspólnotowością jeszcze mocniej podkreśla smutną fabułę filmu Tima Burtona i kontrastuje z nią. Bruce Wayne, zaszyty w swojej rezydencji, spędza czas tylko na wypatrywaniu na niebie znaku Batmana. Prywatnie i zawodowo sfrustrowaną Selinę Kyle pewnie często nawiedzają myśli samobójcze. Bezwzględny hipokryta Max Shreck nienawidzi wszystkich wokół i pewnie też samego siebie. I oczywiście Pingwin – pragnący być Oswaldem Cobblepotem – mściwy i niepozbawiony tragicznego rysu antagonista. Powrót Batmana to mocny scenariusz, doskonała audiowizualna oprawa i zestaw wyrazistych pierwszo- i drugoplanowych postaci. [Maciej Niedźwiedzki]
09. Watchmen. Strażnicy (2009)
reż. Zack Snyder
Watchmen. Strażnicy Zacka Snydera to adaptacja komiksu Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa o tym samym tytule. Komiksu nie byle jakiego, bo do dziś uważanego za najwybitniejszego przedstawiciela tej gałęzi sztuki. Adaptacja bardzo wierna, mocniej odchodząca od scenariusza Moore’a dopiero w finale, silnie za to autorska, charakterystyczna dla Snydera w kwestii strony wizualnej. Znakomite, emocjonujące widowisko oparte na (prawie) doskonałym castingu i (niemal) bezbłędnym soundtracku. Warto wrócić do filmu ponad 10 lat po jego premierze, bo wciąż mam wrażenie – mimo tak zaszczytnego miejsca w tymże rankingu – nie jest to pozycja darzona adekwatnym do poziomu szacunkiem. [Filip Pęziński]
08. Avengers: Koniec gry (2019)
reż. Joe i Anthony Russo
Film, na który fani bohaterów Marvela czekali ponad 10 lat. Wielkie widowisko będące świętem całego MCU i świetnym podsumowaniem dotychczasowej drogi, jaką przeszli nie tylko tytułowi Avengers, lecz także twórcy całego tego filmowego świata. Dynamiczny, pełny mrugnięć okiem do fanów, w pełni czerpiący z ogromnego potencjału uniwersum i świetnie domykający wątki rozpoczęte w poprzednich filmach. Miłośnicy MCU z całą pewnością nigdy nie zapomną sceny z portalami. [Łukasz Budnik]
07. Deadpool (2016)
reż. Tim Miller
Jasne, Deadpool ma świetnego tytułowego bohatera, a Ryan Reynolds gra go doskonale, jest tu mnóstwo udanego humoru i świetnych scen akcji, a całość ma rewelacyjne tempo i duży replay value. Mnie jednak w Deadpoolu od zawsze absolutnie urzeka wątek… miłosny. Nieprzypadkowo film trafił do kin na Walentynki – relacja Wade’a i Vanessy, gdzie miłość i przyjaźń idą ze sobą w parze, to ścisła czołówka najlepszych romantycznych relacji w kinie superhero. Kto by pomyślał, że napiszę tak akurat w kontekście Deadpoola! [Łukasz Budnik]
06. Thor: Ragnarok (2017)
reż. Taika Waititi
Absolutna czołówka MCU. Waititi wywrócił do góry nogami serię o Thorze – do tej pory raczej sztywną i nieszczególnie ciekawą – serwując widzom wypełnione absurdalnym humorem, przezabawne widowisko. Aktorzy wyraźnie czerpali ogromną przyjemność z pracy na planie i doskonale widać to na ekranie, a my bawimy się wraz z nimi. Kolorowy, szalony, błyskotliwy, energiczny, ze świetnym soundtrackiem i bardzo dobrymi scenami akcji. Na dokładkę Jeff Goldblum w roli esencji samego siebie. [Łukasz Budnik]
05. Logan: Wolverine (2017)
reż. James Mangold
Spośród wszystkich filmów poświęconych mutantom z grupy X-Men to właśnie Logan jest moim ulubionym. Skupienie się na przygnębiającej historii Wolverine’a i Xaviera było strzałem w dziesiątkę, a surowy klimat opowieści uczynił ją jeszcze bardziej wyjątkową. Mnóstwo tu emocji, smutku, poczucia fatalizmu. Nie wyobrażam sobie lepszego pożegnania Hugh Jackmana z rolą – aktor wspina się na wyżyny swoich umiejętności, rysując na swojej twarzy całe zmęczenie, ból i tęsknotę swojej postaci. Świetni są także Patrick Stewart i Dafne Keen. Znakomity film! [Łukasz Budnik]
04. Strażnicy Galaktyki (2014)
reż. James Gunn
Gdy ogłoszono powstanie Strażników Galaktyki, nie miałem pojęcia, kim jest ta superbohaterska grupa, a wizja szopa mówiącego ludzkim głosem i chodzącego drzewa wydawała mi się nie tyle absurdalna (to w końcu komiks), co zupełnie niepasująca do reszty uniwersum. Jakże się myliłem! Dziś trudno wyobrazić sobie MCU bez Strażników Galaktyki, a ich filmowy debiut to znakomite przygodowe kino, z kapitalną chemią między aktorami, świetnym humorem i fantastycznym soundtrackiem, który w dodatku jest wpisany w fabułę. Bomba! [Łukasz Budnik]