ZŁOTE GLOBY. Środowisko filmowe OBURZONE brakiem nominacji dla kobiet w kategorii reżyserskiej
Wczoraj zostały ogłoszone nominacje do tegorocznych Złotych Globów, nagród honorujących dokonania w dziedzinie kina i telewizji. Kilka wyborów Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej nie zadowoliło (między innymi całkowite pominięcie Euforii), ale żaden nie wzbudził tyle kontrowersji, co brak nominacji dla kobiety w kategorii reżyserskiej. Przypomnijmy, że szansę na nagrodę mają Joon-Ho Bong za Parasite, Martin Scorsese za Irlandczyka, Quentin Tarantino za Pewnego razu… w Hollywood, Sam Mendes za 1917 oraz Todd Phillips za Jokera.
Przedstawiciele środowiska filmowego są zniesmaczeni faktem, że w tym roku pojawiło się kilka filmów reżyserowanych przez kobiety i nominowanych w innych kategoriach, a one same nie doczekały się uznania ze strony Stowarzyszenia – twórczynie te to między innymi Greta Gerwig (Małe kobietki), Olivia Wilde (Szkoła melażu), Marielle Heller (Cóż za piękny dzień), Alma Har’el (Słodziak), Lulu Wang (Kłamstewko) oraz Lorene Scafaria (Ślicznotki). To nie pierwszy raz, gdy podobny przypadek wzbudza kontrowersje – w 2017 roku podczas prezentowania nagrody dla reżysera Natalie Portman wytknęła Stowarzyszeniu, że wśród nominowanych są wyłącznie mężczyźni. W ciągu 77 edycji Złotych Globów kobieta była nominowana w tej kategorii zaledwie pięć razy (Jane Campion, Sofia Coppola, Ava DuVernay, Barbra Streisand i dwa razy Kathryn Bigelow), a tylko jedna z nich wygrała statuetkę (Streisand).
Sytuację skomentowała na Twitterze Alma Har’el:
Dzień dobry wszystkim, którzy piszą do mnie o Złotych Globach. Rozumiem was, ale wiedźcie coś. W tym roku po raz pierwszy byłam w środku tego wszystkiego. To nie są nasi ludzie i nie reprezentują nas. Nie szukajcie sprawiedliwości w systemie nagród. Budujemy nowy świat.
Har’el publikowała kolejne tweety, wymieniając nazwiska reżyserek i pisząc, że to one stworzyły w tym roku filmy które trafiły do serc ludzi i że to ich nagroda. Zawtórowała jej Olivia Wilde. Kilka słów od siebie dodał filmowiec Mark Duplass, stwierdzając, że nominuje wszystkie panie jako najlepsze tegoroczne reżyserki, a krytyk Matt Jacobs skrytykował nominację dla Todda Phillipsa kosztem którejś z twórczyń. Z kolei Stowarzyszenie Hollywoodzkich Krytyków stwierdziło, że właśnie dlatego utworzyło osobną kategorię dla kobiet. Ellen Barkin zauważyła dodatkowo, że w tym roku nominowano tylko trójkę aktorów, którzy byli innego koloru skóry niż biały.
Niewykluczone, że podczas gali rozdania padną kolejne komentarze na ten temat (zwłaszcza, że prowadzi ją znany z ciętego języka Ricky Gervais). Co wy sądzicie o tej sytuacji?
Poniżej kilka tweetów, o których mowa powyżej:
https://twitter.com/Almaharel/status/1204046792159092741
If for some reason they don’t get recognized I’d like to nominate Greta Gerwig, Alma Harel, Olivia Wilde, Lulu Wang and Minhal Baig for best directors of the year.
— Mark Duplass (@MarkDuplass) December 9, 2019
When Todd Phillips gets nominated over Greta Gerwig, Pedro Almodóvar, Noah Baumbach, Marielle Heller, Lorene Scafaria, Lulu Wang, Terrence Malick, the Safdie brothers, Jordan Peele, Robert Eggers, Alma Har'el, Fernando Meirelles, Rian Johnson and Tom motherfuckin' Hooper pic.twitter.com/2uJhTTUHDc
— Matt Jacobs (@majacobs) December 9, 2019
Here come the Golden Globes 2020 with only 3 non-white actors nominated for their work and zero female directors. Inclusion was fleeting.
— Ellen Barkin (@EllenBarkin) December 9, 2019
The continued exclusion of female directors during awards season confirms why we made a category for female filmmakers. They should be viewed as equals and films like Honey Boy, Booksmart, The Farewell, Hustlers, The Nightingale, and Blinded by the Light deserve to be nominated.
— The Astra Awards (@TheAstraAwards) December 9, 2019