ROBERT ENGLUND opowiada, jak przestraszył kelnera podczas obiadu z Johnnym Deppem
W nowym sezonie Stranger Things w jedną z ról wciela się Robert Englund, który przeszedł do historii kina jako Freddy Krueger z serii Koszmar z ulicy Wiązów. Aktor przy okazji swojego występu udziela wywiadów, a w jednym z nich opowiedział anegdotę z czasu realizacji pierwszej części.
Podczas jednego z dni zdjęciowych na planie filmu Wesa Cravena Englund postanowił udać się na obiad – wciąż mając na sobie charakteryzację. Do restauracji poszedł w towarzystwie Johnny’ego Deppa i Nicka Corriego, którzy także wystąpili w pierwszej części. Englund wspomina:
(…) znudziło mi się jedzenie z cateringu, więc Nick Corri, Johnny Depp i ja poszliśmy do tajskiej restauracji i usiedliśmy gdzieś z tyłu, w mroku. Zdjąłem kapelusz, zamówiliśmy jedzenie, a gdy kelner otworzył drzwi od kuchni, oświeciło mnie jasne światło. Kelner spojrzał na mnie, upuścił tacę, wycofał się do kuchni i nigdy go już nie widzieliśmy.
Englund wspomniał też o tym, że od czasu do czasu straszył osoby na planie by upewnić się, że wciąż ma “to coś” i faktycznie budzi grozę. Aktor dał do zrozumienia, że jest dumny z roli Kruegera. Łącznie zagrał ją w 8 filmach pełnometrażowych, jak również w serialach.
W Stranger Things Englund wciela się w Victora Creeda, który w latach 50. został zamknięty w zakładzie psychiatrycznym z podejrzeniem, że zabił swoją rodzinę.